-
Pisces, witam!
Miło mi, że zajrzałaś. Ostatnio tak jakoś mam w sobie sporo pozytywnej energii, bo zazwyczaj to nie jest z tym najlepiej... Ja jestem z tych, co to wszystkim się zamartwiają na zapas. Ale teraz mam wakacje, więc od razu mi weselej! I jestem dumna, że masz mnie w swoich linkach :)
-
Podsumowanie dnia.
Ćwiczenia:
:arrow: 30 minut rowerka
:arrow: 12 ćwiczeń na "dół"
:arrow: 8minute ABS
:arrow: 3 km biegania!!! :lol: :lol: :lol: po dłuuugiej przerwie.Było bosko, bardzo jestem zadowolona. A tak mało, bo z siostrą, która jest początkująca, więc dostosowywałam się do niej.
Jedzenie: bez większych grzeszków, ale za dużo, bo był pyszny obiad i później na dwa kolejne posiłki też nim dojadałam...
-
-
Jak Ty przebiegasz 3 km :O? Podziw. Ja nie potrafię się zmobilizować do przebiegnięcia pół kilometra...
-
Lili wielki plus za akceptacje samej siebie chociaz trudno mi sobie wyobrazic, ze taka dziewczyna jak Ty moglaby siebie nie akceptowac. Masz bardzo ciekawa prace i zgadzam sie, ze do jezykow trzeba miec talent bo bez tego ani rusz. Wiem cos o tym. :wink:
Buziaczki i pozdrowienia. I nie martw sie bo dla swojego A. bedziesz wygladal pieknie. :D :D :D
-
lili213 jakbym mogła nie zajrzec do Ciebie! Też zawsze zamartwiam sie an zapas, ale staram się chociaż innym humor polepszać i dawac dużą dawkę pozytywnej energii ;-)
-
Nie jest dobrze. :twisted:
Po kolacji jeszcze podjadłam kilka łyżek łazanek z obiadu. I rodzynki.I kolejną miseczkę malin, już nadprogramową.
Ostatnio męczy mnie to wieczorne podjadanie,to zresztą zawsze było dla mnie problemem. W ciągu dnia zwykle z łatwością zachowuję rozsądek (no, nie zawsze...), ale wieczory są ciężkie.I doskonale wiem, że nie jestem głodna, to odzywa się ten paskudny łakomczuch, który we mnie siedzi :twisted: :twisted: :twisted:
Od jutra muszę być silniejsza. I chyba jednak muszę odrobinę mniej jeść.Tłumaczę sobie, że to tylko teraz, gdy jestem u rodzinki, że później będzie lepiej, ale nie wiem... Boję się, że zacznę tyć przez takie głupie podjadanie.
Za to bardzo się cieszę z dzisiejszego biegania. Długą miałam przerwę, jakieś dwa miesiące. Ale na lato mam ambitny plan, chciałabym zrobić minimum te 100 km, które zaznaczyłam na tickerku. Bieganie dodaje mi energii i wiary w siebie, naprawdę.Uwielbiam to!
-
Zahukana - dziś biegałam z siostrą, która dopiero zaczyna, więc to był marszobieg i te 3 km zrobiłyśmy w 4 odcinkach. Ale ja swego czasu troszkę biegałam i bez problemu powinnam dać radę z ok. 30 minutami ciągłego biegu, to jest ok. 4 - 5 km. Tego lata chciałabym duuużo biegać, tak, żeby znowu móc przebiec "dyszkę" - raz w życiu dałam radę, ale to już dawno temu.
Bieganie jest super :lol:
Daniczku - dzięki za wszystko. Moje przemyślenia zostawiłam u Ciebie, nie będę się tu powtarzać. Dodam tylko,że z akceptacją samej siebie od dawna mam problemy, i to pod naprawdę wieloma względami. Tyle tylko, że już mam tego dość. Wiele rzeczy w swoim życiu odkładałam na później i naprawdę czułam, że życie przecieka mi przez palce... Ale koniec z tym! Chcę, żeby od teraz było inaczej - zobaczymy, czy się uda. Oby! :D
Pisces - dzięki! Twoja pozytywna energia jest zaraźliwa, wiesz o tym!
-
-
Cześć :) Ja chyba też dzisiaj wyjdę, bo jak nie będę biegać, to będę zrzucać h\głównie z brzucha a nie z nóg :/ Jestem pełna podziwu, że Ty tyle biegasz :) Oby tak dalej :D