Leczo zawekowane, wiec moge spokojnie napisac, co dzis pozarlam i pedze cwiczyc
*kawa z mlekiem, kajzerka z plasterkiem got. indyka
* plaster arbuza x2
*1/4 piersi z kurczaka smazona, 0.1 kalafiora gotowanego, pól golabka w papryce
* zupa jarzynowa na wodzie
*2 pomidorki z cebulka
*szklanka soku mal. -40kcal
Wiecej grzeszkow nie pamietam, ale nie zaluje, bo i tak spalilam dzis 3 x wiecej kcal niz zjadlam i pewnie dlatego jestem wykonczona, ale za to jaka szczesliwa...
Poza tym zaczelam za rada jednej z towarzyszek niedoli nagradzac sie za wytrwalosc i kupilam sobie super ksiazki, a kolejne upatrzone. Zatem nie mam innego wyjscia jak chudnac. Dla ksiazek zrobie wszystko. Miejsca w domu starczy na nagrody ksiazkowe za jakies... 10 kg. Potem maz mnie wyrzuci z domu razem z tirem makulatury-hlehlehle. Dobra. Uciekam, bo chyba wracam do siebie- palma znow zaczela odbijac.
Goraco pozdrawiam przypadkowe i nieprzypadkowe czytelniczki. Dobrej Nocki