-
Ufff...Chyba udało mi się na nowo zebrać w sobie Chociaż rano - jak weszłam na wagę, to przeżyłam niezły szok... i smutno mi się zrobiło na myśl o tym, że moglam już zobaczyć taką ładną liczbę na wadze...a na własne życzenie wrociłam prawie do punktu wyjścia... ale nie poddam się Mój misiek :* wraca dopiero za tydzień, a przez ten czas sporo da się zdziałać Muszę tylko twardo trzymać się tego tysiaka - żadnych wykroczeń i wszystko będzie ok
Wierzę w siebie Jestem twarda
Pozdrawiam
-
Gdzie sie podziała moja motywacja? Gdzie się podział ten zapał, który towarzyszył mi od samego początku? - NO GDZIE?
Wróciłam do punktu wyjścia... może nawet z nawiązką... boję się stanąć jutro na wadze... ale mimo wszystko to zrobię... sama sobie jestem winna...
Jak to się stało, że paczka ciasteczek, batoniki, czekolady wzięły nade mną górę? Przecież to ja rządze - nie one!
Przestałam czuć się atrakcyjna... - tak jak kiedyś byłam dumna ze swojego ciała - tak teraz nie akceptuję go...
Postanowiłam dokonać w sobie pewnych zmian. Chce żeby ludzie je dostrzegli, chce znów poczuć się dobrze...
Dzisiaj zmieniłam kolor włosów...ładny, delikatny blondzik Jutro czeka mnie zmiana fryzurki... kupię sobie też troche kosmetyków. Wybiorę buty. Chciałabym też spodnie..ale coś mnie przed tym zakupem powstrzymuję... Uwielbiam bidrówki...ale aż się boję na samą myśl o tym, że zobaczę te wylewające się boczki... - trudno! Kupię te spodnie. Bedą dla mnie motywacją!
Straciłam kontrolę nad samą sobą. Nie mogę dopuścić do tego żeby to się pogłębiło... Nie będę się już ponaglać... nie będę ustalać terminów. Teraz już wiem - nie liczy się data - liczy się cel. A moim celem jest chudnąć, chudnąć... ze spokojem - bez ponaglania. Moim celem jest zmiana samej siebie pod względem wizualnym. Pokochanie swojego wyglądu, a co za tym idzie lekkość ducha.
Nie będę sobie stawiać niewiadomo jak trudnych dla mnie wymagań - nie przepadam za sportem, więc nie będę się katować aerobikiem, ani codzienną jazdą na rowerze - będę to robiła wtedy kiedy przyjdzie ochota. Będę trzymać się diety 1000 - 1200 kcal. Będę sobie pozwala na wszelkie słodkości - będę sobie pozwala na wszystko - pod jednym warunkiem - nie będzie to wykraczać poza limit!
Chcę się zmienić - chcę ujrzeć w lustrze nową osobę - chcę zobaczyć dziewczynę szczęsliwą zarówno wewnętrznie jak i zewnętrznie - chcę się czuć dumna z tego jak wyglądam - chcę wychodzić do ludzi z uśmiechem, a nie zaszywać się w domu i coraz bardziej podupadać - chcę tryskać radością i zarażać optymizmem - chcę intrygować, szokować i zachwycać - swoim nowym JA!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki