-
Witam
znalazłam dzisiaj takie piękne kasztany Dla mnie to zawsze znak,że rozpoczęła się jesień niezaleznie od kalendarza Lubie nosić kasztany w kieszeni
***
Grażyna
-
-
Gotko martwię się o Ciebie . Wracaj do nas szybciutko.
Każdy ma gorsze chwile, ale nie można się poddawać. Główka do góry. Mam cichą nadzieję , że po weekendzie zastanę Cię wesołą i uśmiechniętą.
Pozdrawiam weekendowo i przesyłam buziaki
Asia
-
No to jestem juz
W lepszym humorze, zwarta i gotowa do dalszego odszczuplania
Dziekuje Wam
-
Cześć Gotko, kobieto Wikinga z Gotlandii,
Znalazłem twój wątek, mam w końcu okazję, żeby dobrze się zemścić za twoje wrzaski na moim wątku (no dobra, przyznam się bez bicia: lubię tę twoją pyskatą mordę ).
Bardzo często piszesz o stresie bądź - dość enigmatycznie (twoje rzecz jasna prawo!) - o męczących ciebie w życiu kwestiach. Wziąłem kiedyś udział w treningu antystresowym prowadzonym przez Wojtka Eichelbergera (byłem potem zresztą na jego zaawansowanych, zamkniętych, trwających tydzień grupach treningu psychologicznego - świetna sprawa). Wydałem kupę kasy ale byłem zadowolony. Wojtek założył teraz Instytut Psychoimmunologii, znajdziesz pod [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] w "warto wiedzieć" znajdziesz "czytelnię", a tam sporo artykulików o profilaktyce antystresowej.
Warto tego typu sprawami się zainteresować, ponieważ życie pędzi naprzód, jest takie jakie jest, nie będzie raczej w najbliższym czasie szło wolno, bogato i dostojnie, i po prostu nie warto w tym wszystkim dać się zwariować
Aaaaa... pełnia księżyca, kobiety mają wapory ale nie przejmuj się, rozumiem, fajnie, że ci chandry minęły, i do przodu, Kobieto
MAXicho
-
Czesc Dobry Człowieku
Jesli o mnie chodzi mozesz sie mscic do woli
Dziękuje za troske
Wiesz, ja jestem osoba z natury bardzo choleryczna, która łatwo wpada w furie, denerwuje sie i nietrudno wyprowadzic mnie z rownowagi. Tzn nie mysl ze jakas psychiczna kobieta ze mnie, nic z tych rzeczy
Moj obecny stan, który jak mowisz dosc enigmatycznie opisuje, to pozostałosc po "jednym takim" Akcja była jak z taniej telenoweli latino Nie, nie jestem jedna z tych, która bedzie wiecznie płakac w poduszke i miec na winampie same "poscielówy" nie mniej jednak to jeszcze we mnie głeboko siedzi, i człowiek traci wiare, ze moze byc dobrze, ze to nie koniec swiata i ze jeszcze poczuje sie bezpiecznie
A stres, jest mi nieobcy jest włąsciwie cały czas, ale czasem działa tez mobilizująco
Link przejrze napewno, dzieki W sumie zawsze byłam sceptycznie nastawiona do takich dzieł psychologicznych jak treningi, ale skoro to działa
Ty, Ty nie pozwalaj sobie jakie wapory az tak zle ze mna nie jest Tak poprostu działa organizm kobiety Chandry mineły i owszem czuje przypływ endorfin, energii chce byc piekna i miec wspaniałe miesnie
Podbudowałes człowieka
-
Siema,
No nie wygłupiaj się, to oczywiste, że jak dla mnie jesteś psychiczna hehehehehehe
Jest psychologia i psychologia: ta z kolorowych żurnali i ta bardzo poważna, głęboka i wiele zmieniająca. Miałem trochę spraw do pozałatwiania ze sobą, korzystałem, jestem zadowolony. To nie jest kwestia bycia "chorym psychicznie", ale kwestia lepszego rozumienia siebie i współdziałania z samym sobą dla samego/samej siebie.
Spadam spać, od wody mineralnej z sokiem z cytryny mam kwaśną minę, cholera ale zawziąłem się ... kurcze, warto o siebie powalczyć.
MAXicho
-
Witaj Gotko
Cieszę się , że wróciłaś na dietkową drogę. Trzymam kciuki za sukcey i 5 z przodu. U mnie ta piątka trochę się oddaliła, bo ogarnęła mnie niemoc dietkowa. Ale zwalczę ten stan raz , dwa i dalej będę walczyć o pięteczkę.
Gotko życzę dużo uśmiechu i mniej stresów.
Buziaczki
-
Witam wtorkowo
pozdrawiam
-
Czesc Dziewczyny i MAXymalny .
Niezła cwaniara sie ze mnie zrobiła, niby w takiej euforii , radosci, pełna energii i siły wczoraj ogłosiłam ze u mnie swietnie,a prawda jest taka ze po chwilach odpuszczania sobie i folgowania nie tak łatwo powrocic do zdrowego odzywania, jest ciezko, cholera jasna.
Dzis co prawda zjadłam jakies 400 kcal ( jogurt i banana) ale nie mogłam zjesc wiecej bo strasznie boli mnie brzuch ..
Tak naprawde to niby nie odczuwam jakiegos niepohamowanego apetytu tylko bardziej tu chodzi o motywacje, a raczej jej brak ech..
Własnie wróciłam z krakowa i nic juz mi sie nie chce, pije tylko wode z cytryna i słucham muzyki poscielowej ( a jednak)
To nie chandra co prawda, albo sobie wmawiam, ale jakis taki tumiwisizm
Zakupiłam dzis spodnie w Krakowie. Takie o jakich zawsze marzyłam czyli sliczne, błekitne, obcisłe Levisy. No i oczywiscie- oczywiscie - za małe. Chyba oszalałam, ale ta moja motywacja własnie wisi w szafie i bedzie dobra za jakies 4 kg
Tak , zdecydowanie oszlałam, bo kupiłam tez bluzke. I tez za mała- hehe rąbniete dziewczę ze mnie :P
Tylko po co? O to jest własnie pytanie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki