Niby wszystko idzie w pożadeczku, ładnie się spowiadam Wam wszystkim współodchudzaczki .... ale czemu ja nie chudne? Czemu tak cięzko mi zejsc poniżej tych 60 kg. W sumie już jestem zadowolona z tego jak wyglądam ( tzn nie tak do końca), ale ciao się ujędrniło, nogi schudły, brzuszek sie spł;aszczył. Gdzie niegdzie znajde jeszcze tłuszcz na ciele( ale taki solodny)- i chociaż potrafie z nim żyć chce go wyeliminować... Waga mnie przreraża Duzo osoób mówi mi że schudłam.... mmmh ale czemu waga nie spada?
Za pare dni mam mieć bilnas w szkole W tamtym roku uciekłam ,schowałam się w toalecie z koleżankami które też nie chciały zdradzać swojej wagi.... ale niesety w tym roku to nie przejdzie. Wiadomo- nowa szkoła- jedni praca, inni studia..Zwiać to mi się napewno z bilansu nie uda... ale przeciez mogę opóznić go bardzo i zwagować się( Łoo jakie słowo mi wyszło) za 2,3 miechy Ahh jaka będe wtedy szczuplutka:>
Jejku ja znowu kombinuje:>

Pozdrowionka dla wszystkich ślicznych dziewczynek:*