Witajcie!
Obserwuje wasze poczynania już od dłuższego czasu, i muszę przyznać że miło mnie zaskakujecie. 20 kg mniej, 30 mniej, 10 mniej.. fantastyczne rezultaty . Chętnie przyłączę się do Waszego zwariowanego grona jeśli pozwolicie . Już dawno powinnam to zrobić..
Motywacja? Ratownik WOPR. Tak dawno nie byłam na basenie, tak dawno nie pływałam, a przecież to kocham?! Jak można być takim łakomczuchem i zaprzepaścić swoje marzenia?! Nie chcę tak. Chciałabym cos zmienić w swoim życiu. Teraz Sylwester, potem Studniówka, a ja z balastem 15 .
Dzisiaj moja siostra o karmelowej buzi i oczkach jak węgliki namalowała mi obrazek. Mnóstwo kresek, kilka plamek i 4 zastanawiające niebieskie kropki. Kto to jest? powiedziała: „to ty, jak płaczesz ze szczęścia”.
Minie jeszcze sporo czasu zanim faktycznie będę miała nad czym tak zapłakać.
Duuużo wody, zero słodyczy (z tym będzie najgorzej.. buuu), małe posiłki co 3 godziny.
Tłuszczykowi mówie NIE!!!

Pomożecie? Bardzo na Was liczę i bardzo potrzebuje.. Nie zostawcie mnie samej w tej walce.. Ide poczytać Wasze historie...

..ah ten mój słomiany zapał..