Ale dolina...
Mam straszliwe wyrzuty sumienia. Napadla mnie STRASZLIWA ochota na slodkie, wciagnelam 5 lyzeczek czekolady rozpuszczalnej, 5 wisienek z dzemu wisniowego i 1/3 knoppersa... Oczywiscie zaraz dopadly mnie wyrzuty sumienia, chcialam isc na rower, ale zepsula mi sie opona i moja jazda trwala 10 min(( To moj pierwszy taki napad na slodkie podczas tego odchudzania.
Czasami po takich napadach slodkosci miewam prawie bulimiczne mysli.. Tzn najchetniej bym to zwrocila, ale nigdy sie na to nie odwazylam, mam straszna awersje do wymiotow (i cale szczescie, bo wiem, ze to glupota). Chore to w ogole jest, ze jedzenie potrafi tak mna rzadzic.. Glupie male slodkie cos
Naprawde to jest najgorszy moment z tych calych 3 tygodni ktore sa za mna...
Help![]()
Zakładki