Witam wszystkie!
Mam 21 lat, 169cm wzrostu i moja wymarzona waga jest 52-53 kg. Odchudzam sie juz od 1. sierpnia, ubylo mi juz 3 kg z poczatkowej wagi 62,5kg (a moze nawet 63..), ostatnie 4 dni byly lekkim podlamaniem diety (wakacje), ale mimo wszystko nie jest zle! To 2. powazne odchudzanie w moim zyciu, poprzednio odchudzalam sie w 2. klasie LO, doszlam nawet do 49kg, ale wtedy mialam juz obsesje na punkcie wagi, liczenia kalorii i przesladowaly mnie wizje, ze jak zjem jedna maline, to przytyje kilogram. Teraz wzielam sie do sprawy bardziej rozsadnie, jem regularnie posilki, bez podjadania, 0 jedzenia po 18, odstawilam pieczywo i slodycze. Gorzej u mnie z ruchem, ale staram sie naprawde duzo spacerowac. Pewnie tym z Was ktore maja przed soba wieksze wyzwanie niz moje 7kg wydaje sie, ze przesadzam, ale naprawde wiem, ze ta wymarzona waga bylaby dla mnie optymalna.A impulsem do odchudzania byly waleczki wystajace znad bikini i niemieszczenie sie w spodnie rozmiar 38.. Liczac, ze w tydzien ubywa mi kilogram na poczatek roku akademickiego powinnam wazyc 55kg, a to juz prawie ideal Bede sie odzywac co jakis czas jak mi idzie.
Czy ktoras z Was ma podobne 'parametry' jak ja?


Macham wszystkim lapka i zycze powodzenia w dochodzeniu do wymarzonej wagi!!!