hej, wpadłam do ciebi ena chwilke i jak tam weekendzik?
u mnie nie przekroczone wczoraj 1500kcal a to i tak dobrze.. :oops:
dzisiaj powinno byc lepiej :)
tylko jak zwykle trzymam sie z dalal od ksiazek.. :roll:
buziaki, 3maj sie!
Wersja do druku
hej, wpadłam do ciebi ena chwilke i jak tam weekendzik?
u mnie nie przekroczone wczoraj 1500kcal a to i tak dobrze.. :oops:
dzisiaj powinno byc lepiej :)
tylko jak zwykle trzymam sie z dalal od ksiazek.. :roll:
buziaki, 3maj sie!
Witajcie.
Dla mnie ten weekend tez byl/jest zgubny.
Wczoraj, to nawet nie wiem ile kcal sie nazbieralo!! A wieczorem jeszcze piwko...
Dzis dosc obfite sniadanie...oj, za obfite :oops:
W ogole to spodziewalam sie nudnego, ksiazkowego weekendu, a tu spontanicznie jakas taka zmiana planow i na nauke nie ma czasu. Za godzinke tez wychodze do kolezanki na spektakl, hehe, obiecalam wiec ide. No a potem bez wymowek musze przysiasc i pozakuwac troche, jak trzeba to trzeba.
A poki co mam gigantyczna ochote na slodycze :oops: :oops:
Postaram sie zajrzec do Was trzoszke pozniej.
Papapa!!! :***
Aaaaale jestem wkurzona. Wlasnie sie okazalo, ze polowinki mam w przyszla niedziele!!!
Tak, za tydzien. A moja zlosc jest tym wieksza, ze przez ostatnie dni nazarlam sie masakrycznie, a nawet pol godziny temu pochlonelam duzego schabowego z ziemnialkami.
Cholera jasnaaaaaaaa!!!
Teraz juz nic zrobic sie nie da. Nawet jakbym glodowala przez ten czas, to na nic sie to zda, a jeszcze nie bede miala sily.
:? :? :?
Jedyne co moge zrobic to jesc minimalnie, maksymalnie cwiczyc i pic.
Kurcze no, co za organizacja!!! Ale to moja wina, bo powinnam byc na diecie caly czas, a nie robic sobie jakies zalosne wolne!!!! :evil: :evil: :evil:
Bez sesu.
Kochana cale zycie sie nie da (chyba) - przerwa czasem musi byc a i tak nie gadaj bo ladnie Ci idzie... a polowinki na pewno beda super - tylko badz optymistycznie nastawiona i bedziesz sie bawic do rana ;)
powodzenia!!!!!!
http://tickers.tickerfactory.com/ezt...936/weight.png
Jeżeli udało by Ci się przez ten tydzien jechać tylko na tysiaczku to zapewniam Cie kochana że pójdziesz w tak wspaniałym humorze na połowinki....że aż się zdziwisz... Będziesz czuła sie szczuplejsza:) Gwarantuje;)
dokładnie popieram dziewczynki!
najważniejsze zebys sie dobrze czuła :)
przeciez wszyscy tam znaja Cie taka jaka jestes i nie oczekuja ze nagle w polowinki bedziesz kims innym..poprostu trzymaj sie dalej dietki w celu pozniejszego wspanialego wygladu i sampoczucia ;)
pozdrawiam cieplutko!
NIC NIE JEST BEZ SENSU!
no moze moje dzisiejsze leniuchowanie w domu za zgoda mamy.. ;)
ale nic wiecej!
hmmmmmmmmmm..co myslisz o hula-hop? czy jak sie to tam pisze 8)
kochana bardzo dobrze Ci idzie więc nie przesadzaj,przecież nie przekraczałaś 1200 kcal-no nie????a raz na kiedy załamka w diecie też się zdarza!a połowinki napewno wyjdą super jeśli będziesz optymistycznie nastawiona!!!!i myśl sobie no już schudłam tyle,a to dopiero początek :lol: poza tym sama widzisz że spodnie z Ciebie spadają.więc nie ma co narzekać,bo super sobie radzisz :lol: :lol: :lol: aż sama bardzo zazdroszczę,ostatnio zdarzało mi się kilka wpad,ale też weszłam w spodnie których ostatnio nie nosiłam i to podnosi mnie na duchu!
jak bedziesz wybierała się na połowinki to pamiętaj o tych dobrych stronach-że już coś się udało zrzucić a nie o tym że jeszcze mam tyle do zrzucenia i będzie oki!
pozdrawiam!
dzisiaj w nocy snilo mi sie, ze sie na sylwestra szykowalam - i nie mialam co zalozyc, w nic sie nie moglam zmiescic i wszystkie sklepy juz byly pozamykane... jak sie obudzilam stwierdzilam, ze to sie nie moze sprawdzic i biore sie ostro za siebie ;)
a Ty sie nie przejmuj - tak jak dziewczyny mowia - i tak juz duzo osiagnelas i powinnas sie tym cieszyc - i bawic sie suuuuper!!!!!!!!! a na sylwestra troszke poprawisz wyniki - nie wszystko naraz!!!!
trzymam kciuki :)
http://tickers.tickerfactory.com/ezt...936/weight.png
Macie racje. Grunt to pozytywne nastawienie. A ze ostatnio wczoraj wieczorem postanowilam sobie, ze bede sie mniej zamartwiac a bardziej doceniac to, co mam, powinno byc ok.
Chociaz wiecie co? Dzis na w-fie taka moja kolezanka sie przebierala, a taka inna do niej ,,Ale schudlas!!,,. Faktycznie, byla o wiele grubsza i troche jej pozazdroscilam. Choc z drugiej strony jej wyjsciowa waga byla wieksza od mojej...W kazdym razie jest to dla mnie dobra motywacja.
W szkole do dupy, konsekwencje wagarow ciagna sie za mna niemilosiernie, mysle, ze juz sobie z czyms poradzilam, ze mam spokoj, a tu nowe problemy...Ehh...
Jednak, jak juz wspomnialam, pracuje nad soba, nie tylko zewnatrz ale w srodku, bo czasami mam wrazenie, ze pewne moje minusy bardziej mi w zyciu przeszkadzaja niz grube uda czy brzuch. Chcialabym to zmienic. A taka szkola to swietne pole manewru. :roll: :roll:
Dzis zjedzone:
-bulka z maslem- 230
-jablko-60
-2 miseczki zupy pieczarkowej-200
Hehe, jeszcze nawet 500 nie ma, a nie czuje sie glodna.
A czasami do poludnia zjem z 600, a potem glodowanie :)
Siostro- brrrr, straszny sen!! Jestem pewna, ze z sylwestrowa sukienka moze byc ten problem, ze kazda bedzie za luzna :wink: Czego Ci zycze bardzo mocno :):)
Sukienko- na pewno uda mi sie na 1000 przez ten tydzien i przez kazdy kolejny, bo przeciez nie chce schudnac tylko po to, aby przez ten jeden dzien byc i czuc sie szczupla, ale chce byc juz taka na zawsze. I uda sie, uda, uda :):):)
Elefanciko- swietne uczucie, jak po jakims czasie wchodzi sie w za ciasny ciuch, jej, jak ja to uwielbiam. Wtedy od razu przypominam sobie po co walcze i czuje, jak zblizam sie do celu... :P Trzymaj sie cieplo :wink:
Armido- czyzby male wagarki?? hehe. Ja, niestety nie moge sobie pozwolic na takie rzeczy, bo mam bardzo powazna, zla sytuacje w szkole...szkoda gadac. Tak wiec jestem wzorowa uczennica, ktora nie opusci w tym tygodniu ani jednej lekcji :wink:
Co do hula-hop, to jest to na pewno fajna sprawa, ale jakos wstyd mi isc do sportowego i hasac potem po miescie z wielkim kolem...Ale moze poprosze mame, to kupi mi gdzies w supermarkecie przy okazji...
Dzieki wielkie za rady i odwiedzinki.
Jedno jest pewne-nie bede przejmowac sie iloscia zrzuconych i tych do zrzucenia kilogramow. Na to mam czas.
Za to bede cieszyc sie tym, co udalo mi sie zdzialac do tej pory, bede sie wiecej usmiechac, a w niedziele swietnie bawic :):):)
Pozdrawiam.
PS A za chwile bede sie uczyc m. in. pierwszego okresu warunkowego z angielskiego... :twisted: :twisted: :twisted:
nie ma to jak kondyszynale ;)
ja ost musialam wszystkie 3 regulki i takie tam powtarzac po angielsku .. dżizyz!
ale ni eo tym chcialam ;)
chcialm Ci pogratulowac nastawienia i powiedziec ze mocno trzymam kciuki oby ten stan rzeczy trwał jak najdluzej bo u mnie ost jakies dziwne skrajne stany emocjonalne 8)
kurcze a niedługo Andrzejki, potem święta i sylwester i kolejny rok za nami..w ktorymjuz wszystkie bedziemy szczupłe ;)
buziaczki!