-
hmmmmm..moze lepiej ustal sobie jakas dietke ok 800kca na dwa tygodnie, wszystko zdrowe, odzywcze zamiast kopenhaskiej ?
i zeby imi to bylo nie dluzej niz 13 dni, bo niby 200kcal to nie tak duzo ale jednak ponizej magicznego 1000 ;)
mi ona niezbyt sie podoba, mozna sie nabawic wstretu do jajek i salaty, brrrr :?
pozdrawiam!
pees.
zasługujesz naprawde na duza pochwale, mimo tych "grzeszkow" w limice naprawde dobrze Ci idzie, a szkola to juz inna sprawa tego sie nie da nadrobic z dnia na dzien, postanowic sobie i zrealizowac to nastepnego dnia.. jescze troszke sie postarasz i wszystko bedzie dobrze, a przyszlego semestru bedziemy juz pilnowac bo starczy nam tego typu atrakcji ;)
-
mocca wiesz, byłam na kopenhaskiej. owszem wytrzymałam, czasami czułam sie troche słabo, kęciło się w głowie itp. w każdym razie po 13 dniach schudłam 7 kg ... niestety potem 4 nadrobiłam :? teraz jestem na 1000. i w sumie więcej bym schudła jakbym od razu na 1000 przeszła :P no ale ... to już zależy od Ciebie, jak czujesz. czy ta dieta Ci pomoże :P
-
Oslabienie, zawroty glowy...a do tego moja slaba krew i sklonnosc do niskiego cisnienia...Chyba to rzeczywiscie niezbyt dobry pomysl. No bo skoro zdarzylo mi sie zemdlec z powodu niezjedzonego sniadania (w autobusie :wink: ), to co by sie stalo w trakcie tak rygorystycznej diety...pewnie bylabym nie do zycia...kosztem zrzuconych kilku kilo i ryzykiem, ze nawiedzi mnie jojo...
Nie, w takim razie za kopenhaska dziekuje -dzieki, ze sprowadzilyscie mnie na ziemie :) :*
W takim razie co? Pozostaje mi tysiak, porzadny i bez wyskokow. Tysiak to tysiak, bez wzgledu na to, czy jest weekend czy nie.
Podstawy diety: owsiane platki, musli, chude mleko, jogurty, sery, mieso; warzywa, owoce, mineralna i czerwono-zielona herbata :wink:
Od czasu do czasu: ryz, makaron, ciemny (!!!) chleb;
Zegnam sie z: ziemniakami, slodkimi napojami, cukrem, bialym pieczywem;
Slodycze-ok, ale maksymalnie raz na dwa dni i to wliczane w limit kcal;
śniadanie: 250
II śniadanie: 200
Przekaska: 100
Obiad: 300
Kolacjo-przekaska: 150
I nie ma zmiluj!!!!! Nieeeee ma!!!! Do swiat musze zejsc ponizej 60!!! Inaczej byc nie moze!!!
Trzeba postawic sprawe jasno: żrąc tak, jak teraz nigdy przenigdy nie schudne!!! Moje cialo jest w moich rekach, tylko w moich :roll: , wiec musze wziac je w obroty, aby do lata pozbyc sie wstretnego tluszczu. Podstawa jest zdrowa dieta, ktorej stosowanie kosztuje mnie tylko troche silnej woli...Troche samozaparcia...Duzo wiary w siebie...I efekt murowany, efekt, ktory nie jednego powali na kolana :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Dzieki dziewczyny, dzieki, ze jestescie :) :) :)
-
Dzis zjadlam juz:
-sniadanie: szkl. mleka 0,5% z 3 lyzkami musli- 200kcal
-II sniadanie: grahamka z lyzka powidel- 220kcal
Jutro polowinki. Nie da sie tam niestety idealnie trzymac dietki, bo nie da sie odmowic calkowicie alkoholu, w kazdym razie postaram sie jutro jesc mniej.
:)
-
połowinki ma się jedne, można zaszaleć :wink: :) jak następnego dnia będziesz kontynuować diete to będzie dobrze 8) :lol:
noo, musze przyznać śniadanko miałaś pycha ... grahamka :roll: ja z pieczywa jem tylko pumpernikiel albo czasami wase :P
-
dziękuję za życzenia
i życzę udanej imprezy!!!! :lol: :lol:
mam nadzieję że też sama jakoś się przełamę!
pozdrawiam!
-
a to już dzisiaj ta zabawa;P?
-
Poza powyzszym zjadlam:
2 nalesniki z serem (380)
jablko (60)
i wypilam:
2 kubki czerwonej herbaty
szkl. wody
Polowinki mam dopiero jutro. Fakt, mozna zaszalec i taki mam zamiar. A w ogole to, co sie wypije szybko sie wysika :wink: wiec spoko. Najgorsze jest to, ze w poniedzialek musze przyjsc do szkoly (ze wzgledu na moja niezbyt ciekawa sytuacje z frekwencja spowodowana wagarami) i bedzie ciezko wysiedziec od 8 do 14...Ale jakos dam rade :)
Pozdrawiam.
-
dasz rade..;) jesli nie zaszalejesz do upadlego.. :P
ja wczorajszy alk wyskakalam i wysiikalam dosc szybko wiec nie martwie sie za bardzo ;) a moja szkola tez miala wczoraj polowinki :)
życze faaaaaaaaaaaantastycznej zabawy i gratuluje podejscia do dietki, kurcze trzeba gdzies kupic troszke silnej woli ;)
pozdrawiam!
-
Dołączams ie do życzeń udanej zabawy:) Choć pewnie juz po..:)
A propo tego, ze nasze ciało jet w naszych rekach: świeta prawda. Tylko od nas zależy, jak ono wygląda. Niestety, łatwo przecholowac w którąś stronę... Pozdrawiam serdecznie, udanej niedzieli i wytrwania w szkole w poniedziałek - ja mam znów kolokwium :/
-
Niedzielka dobiega konca a przede mna dluuuuuga nocka. Pije wlasnie kawke, zeby nie pasc przypadkiem zbyt wczesnie :wink:
A za soba mam dzis udane zakupy- kupilam buty, fajne, brazowe, misiowe :) Hehe. Jak tylko weszlam do sklepu, wiedzialam, ze chce te i zadne inne.
Hmm...Tak duzo pisalam o tym, ze moj cel to wlasnie polowinki, ze chce w ten wieczor wygladac wyjatkowo ladnie (i szczuplo). Bylam przekonana, ze mam jeszcze duuuzo czasu, a tu...zmiana terminu. A polowinki dzis.
I co?? Niby nie mam swojej wymarzonej wagi, niby nie pozbylam sie tego nadmiaru siebie a tak na prawde nie jest zle. I przyznam nawet, ze w bluzce, ktora dzis ubieram (wiazana na szyi, z odkrytymi plecami i sporym dekoldem) wygladam...fajnie. I nie mowie tego ze wzgledu na to, zeby sie chwalic, bron Boze! Ale po prostu stwierdzam fakt.
Jak przegladam sie w lustrze widze ksztaltny tylek, zaznaczona talie, dosc dlugie nogi, spory biust i ladny zarys ramion. Kurcze, no, brzmi super :):) I wcale nie widac kupy tluszczu na brzuchu, po bokach i celullitu...
Chociaz to moze zalezy od humoru, no bo dzis nastroj mam swietny, a czasem jak mam dola, to widze same minusy swojej figury.
No nic, w kazdym razie gdybym miala wyjsc na plaze juz nie byloby tak rozowo, bo nie byloby pod czym ukryc tych defektow. Ale do lata jeszcze troche czasu zostalo, wierze, ze zrzuce troche :wink: i juz nie bede miala sie czego wstydzic.
Co ja pisze!! Kazda z nas do wakacji bedzie superlaska i kazda bezwstydnie pokaze swoje sliczne, szczuple cialko!!!! Tak bedzie, zobaczycie!!!!!
A poki co spadam sie umalowac, ubrac i smigam na impreze!!! Pozdrawiam gorrrrraco!!!!
:twisted: :twisted: :twisted:
-
czesc kochanienka - no i jak tam sie bawila?? mam nadzieje, ze jak nigdy
ja jak zwykle nieobecna w weekend - bo szkola... ale juz jestem
co do kopenhanskiej - wiesz? byl czas, ze tez dosyc powaznie o niej myslalam... no w sumie dalej mysle, ze moze bym sprobowala - w koncu tylko 13 dni... a z tymi zawrotami itp. to ja wiem o co chodzi bo czytalam o tym na jednej stronie... zaraz znajde i wysle link; w sumie tam sa rady odnosnie glodowki, ale wydaje mi sie, ze do tak malo kalorycznej diety trzeba sie przygotowac podobnie... wiec zxainteresowanym polecam:
http://kalorie.net/modules.php?name=...op=show&rid=71
no i trzymaj sie w swych postanowieniach - i oczywiscie napisz jak sie udala zabawa!!!!
-
chorobcia, to chyba nie tenm link, ale odpowiedniego nie moge znalezc... w kazdym badzrazie, moze i tam sie czegos dowiesz...
-
no i jak tam po imprezie?!?!?
czekam na relacje!
-
Siostrzyczko dzieki za link, zaraz sobie poczytam.
A co do imprezy, to bylo swietnie. Fajny lokal, fajna muza. Kazdy sobie troche popil, jeden bardziej, drugi mniej, ale bylo wesolo :) Bylam w szoku widzac na codzien kujonkow a tam normalnie krolow parkietu, hehe, co ten alkohol robi z ludzi.
Cp do mnir to wypilam 4 i pol piwa (cos ponad 2 litry :oops: ) plus drinki, nie wspominajac o kilkakrotnie sączonej coli :oops: :oops: Wole nie liczyc ile to kcal. Choc baaardzo duzo wysikalam :) i wytanczylam (za wszystkie czasy).
Kaca mam potwornego i musze przyznac, ze dawno juz tak nie zabalowalam. Na te kilka godzin zapomnialam o tym, co mi sie w sobie nie podoba i czulam sie swietnie (psychicznie jak i fizycznie :) )
No dobra, juz po polowinkach, trzeba sie teraz wziac ostro za diete, zeby do swiat zjechac juz ponizej 60 kg. Trzeba sie wziac tez za nauke i za systematyczne chodzenie do szkoly, bo przeginam ostatnimi czasy...
Pozdrowienia!!!
-
Oj kochana dzisiaj Ci daruje bo widze ze imprezka była kosmiczna, ja sama tylko 50 brzuchów z lenistwa dzisiaj zrobiłam, ale od jutra .. ;)
Gratuluje polowinek, zabawy i nastawienia :) :) :) :)
JA klase mam srednia, impreza tez podobno srednia byla ale ja w tym czasie bylam na bossssssssskim koncerciku z qmpelami :)
A co do szkoły to ja nie wiem..ucze sie ucze..chce sie nauczyc a zaraz ląduje przy kompie albo układam na półkach czego nie robilam juz hoho i jescze dawniej ;)
pozdrowienia i do kolejnego dzionka z cyklu tydzień brzucha ;)
-
A teraz kubel zimnej wody na łeb. Bez litosci i wspolczucia...
# reka: 29
#biust: 93
# pod biustem: 80
# talia: 71 :shock: :oops: :shock: :oops:
# brzuch/pepek: 79
# biodra: 95 :oops:
# udo: 54
# nad kolanem: 40
# lydla: 35
# kostka: 25
waga: 64
Masakra, wiem. Najgorzej zalamana jestem wymiarami talii, brzucha, bioder i uda...Kiedy ja sie tak zapuscilam??? ??? Pytam sie, kiedy???
No nic, juz dosyc w swoim zyciu czasu zmarnowalam na zamartwianie sie itp, pora wziac sie w koncu i stopniowo, malymi kroczkami doprowadzic sie do przyzwoitych rozmiarow, zwlaszcza:
talia -----> conajmniej do 65 - najwieksze wyzwanie.. :roll:
biodra---> do 90
udo------> do 50
A reszta to w miare uplywu czasu tez proporcjonalnie powiina sie ,,kurczyc,,.
Dzis zjadlam ryz na mleku 0,5% z miodem i cynamonem, pyyycha i w granicach 300 kcal.
Teraz pije czerwona herbate, a za godzine/dwie zjem 2 jajka na twardo z pomidorem, bo w domu sa same kaloryczne i niezdrowe rzeczy, wiec kombinuje jak moge :)
I powtornie wprowadzam cwiczenia..Jejku, gdybym ostatnim razem nie przerywala to teraz mialabym o wiele, wiele ladniejsze cialko...Szkoda.
W kazdym razie rozpoczne od cwiczen 3 razy w tygodniu po 45 minut, w poniedzialki, srody i piatki, a w miedzy czasie oczywiscie cwiczenie na w-fie i jak najwiecej chodzenia.
Do swiat powinny byc juz jakies efekty, nie?
Armida - znam to, jak wynajduje sie sobie co tylko mozna, zeby tylko nie siasc do ksiazek...Efekty tego oczywiscie u mnie mizerne. Ale musimy w koncu powiedziec dosc, pogonic lenia, pozadnie zabrac sie za dietke, nauke i cwiczenia a przyniesie to nam korzysci z kazdej strony, jestem pewna. Jak tam tydzien brzucha u Ciebie? Ja zaczelam pozytywnie, mam nadzieje, ze do wieczora nic sie nie zmieni, a kolejne dni pojda z gorki i stana sie nawykiem, a zdrowe odzywianie stanie sie naszym bezwarunkowym odruchem :) No to jak, bierzemy sie do roboty? :wink: :wink: :wink:
Poczytam sobie jeszcze troche, a potem zabiore sie za fizyke... :roll:
Pozdrawiam.
-
kochana - nie przejmuj sie tak swoimi wymiarami... dobre sa - duzo lepsze od moich, ja to sie za robote muszezabrac bardzopowaznie... na swieta chce isc ladnie ubrana - i ladnie w tym wygladac... oj, tyle pracy jeszcze mnie czeka- az mnie glowa boli od wszystkiego... :( moze przy stresach sesjowych troche zrzuce :?
trzymaj sie dietkowo!!!!
-
-
No jasne że bierzemy sie do roboty! 8) 8) 8)
jeszce w takim towarzystwie..sama przyjemnosc ;)
fantastycznego słowa uzyłas..kurczyc :D ------------- I like it!
juz ni emoge sie doczekac siebie w skurczonej wersji :roll:
-
będę trzymała kciujki oby ten plan Twój został zrealizowany!i oczywiście że doświąt zawsze trochę się schudnia-mam nadzieję że ja też!
pozdrawiam!
-
Dzieki, ze mnie odwiedzacie.
U mnie jakos leci. W dietce juz 3 dzien nie przekraczam tysiaka, choc troche zla na siebie jestem, ze nie udalo mi sie wyeliminowac bialego pieczywa, a poza tym same kaloryczne rzeczy mam w lodowce...No i jem ten jasny chleb, bo cos jesc musze, choc staram sie naladowac na niego jakies warzywa ito, zemy byl troche zdrowszy...Slodyczy nie jem w ogole, chociaz przedwczoraj wypilam herbate, jedna slodzona cukrem a druga miodem, bo narmalnie nie slodze. Ogolnie dobrze jest.
A, no i dopiero teraz sie pokapowalam, ze od ostatniego mierzenia zeszlo mi w talii 2cm!!!! Czyli lacznie 4 od poczatku pobytu na forum!!! Huraaaaa!!! W ogole czuje coraz wiecej luzu w ciuchach i ogromnie mnie to cieszy!!! :twisted: :twisted:
A w szkole...No coz, caly czas pije piwo, ktorego sobie nawazylam... :oops: Mam za soba rozmowe z wychowawca i ogolnie pelno tlumaczenia sie, co nie jest zbyt mile. Ale staram sie podchodzic do tego na luzie, bo mam swiadomosc swojej winy i koniecznosc poniesienia za nia kary.
W ogole to ja sie na nowo ucze chodzic do szkoly, bo niby to juz moj 11 rok nauki, ale tak sobie pofolgowalam, ze odzwyczailam sie troche wywiazywania z roznych szkolnych obowiazkow, rozwiazywania trudnosci.. Jeszcze tak niedawno jak sie nie nauczylam to po prostu nie szlam, a teraz nie ma takiej opcji.. :roll: Juz nie..
A moze to i lepiej, ze musialam dotknac dna ( w moim przypadku bylo to wlasnie to, ze jeszcze kilka nieobecnych dni i wypad ze szkoly..), zeby teraz porzadnie sie wziac za nauke, zaczac pracowac, zeby zaczelo mi zalezec...No i zaczelo, jak cholera!!! Ostatnimi dniami pilny ze mnie uczen, jak nigdy!!!
Ok, rozpisalam sie troche, a tu czas mnie goni...Zajrze jutro, to poodwiedzam Wasze pamietniczki, bo ciekawa jestem jak sie sprawy maja :):):)
Pozdrawiam
-
No bardzo sie ciesze!!!! ..2 cm :roll:
też chce :) :) :) 8)
musimy jakos przetrwać w szkole..do świąt..do ferii a potem pilnować drugiego semestru. Wierze że będzie dobrze :)
ja kupiłam dzisiaj sobie ciemny chlebek i wafle ryżowe bo się skończyły, i mamusia jak są w sklepie to kupuje mi grahamki, ale ostatnio też najadłam sie białym chlebem..ah :oops:
buziaczki :*:*:*:*:*
-
Trosze mnie dołuje te śświęta ale rzecz jasna nie bęe sobie ograniczała jedzenia... Tak żadko mamyu taką okazje;)....Mimo tego że czeka nas cięzki los- ja cieszę się ze to już niue długo;) Kocham te nastroje:)
W moim przypadku może być ciężko dlatego że w styczniu mam studniówkę a to przecież z tej okazji tak naprawde wziełam się w garść.......................UUu:>
Pooozdrroowiooonka w chłooodnyy dzien:)
-
no no
widzę potymizm wraca!!!!
gratuluję tych centymetrów zrczuconych!odrazu pewnie lepiej na serduszku!
oby tak dalej!
pozdrawiam!
-
Jakos sie na tej diecie trzymam, ale przez ostatnie dni mam takie okropne napady wrecz koniecznosci nazarcia sie czyms, naopychania ile wlezie!!! To jest straszne. Udaje mi sie jakos nad tym panowac, ale bywa ciezko. I nie wiem dlaczego, bo jadam regularnie, jadam sniadania, czasami pozwalam sobie na cos slodkiego...Wkurza mnie to, ze musze ciagle sie pilnowac, ze popadam w jakas obsesje jedzenia. I nie wiem jak temu zapobiec.. Macie jakies pomysly???
Racja z tymi swietami. Chcialabym na te kilka dni zapomniec o diecie i nie ograniczac sie zbytnio. Tylko, ze najgorsze jest to, ze jak sobie pozwole na troszke, to nie ma konca...Nie mam umiaru.
W ogole to niedawno cieszylam sie z konca tygodnia, a tu juz pora zaczac kolejny...Weekendy sa stanowczo za krotkie :roll: Ale jeszcze niewiele ponad 3 tygodnie i woooolne!!! Musimy to jakos przetrzymac!
Pozdrawiam i zycze....hmmm...dietkowego i bezstresowego tygodnia.
-
oj skąd ja znam, kochana te napady głodu;) U mnie zdarza się to regularnie pod koniec dnia. Ostatni posiłek zazwyczaj jem o 17:30, czyli koło 20.00 juz się robię głodna. Zasypiam średnio koło 23:00, czyli 3 zbite godziny męcze się, staram się nie myśleć o tym, ślina mi cieknie, a obok mnie brat zajada sie pizza:>. W takich momenatach.... poprostu myśle intensywnie o tym że jestem na diecie,m że wkońcu jutro mogę zjeść sobie wszystko to co on je, tylko w mniejszych ilościach. Co mi szkodzi te dwie godzinki jeszcze przemęczyc się, zasnąc... i z samego ranka zjeść sobie jakaś pychotke( wtedy zazwuyczaj ochota na pizze mi mija i zjadam sobie standardowe śniadanko). Oczywiscxie nie zawsze udaje mi się tą metode wcielić w zycie, ale staram się jak moge.. I co najważniejsze- jeżeli skusze się już na jakiś kawałek pizzy, to staram się go ograniczać do 1 a ni 5;).
Powodzenia:)
-
Witajcie!!!
Dzis zjedzone ja narazie 700 kcal, a na kolacje planuje jeszcze kromke razowca z twarozkiem ze szypiorkiem. I bedzie 1000.
W ogole to czuje, ze choroba mnie lapie, goraczka i te sprawy. Poza tym nie wysypiam, spie po 4 czy 5 godzin na dobe i jedyne o czym mysle to spaaaaać w cieplutkim luzeczku...Marzenia...Jutro dwa wazne sprawdziany i odpytywanie, wiec poloze nie nie predzej niz o drugiej... :( Ale pochwale sie, ze skutki juz są, bo dostalam dwie 5 w tym jedna z matmy!!
Co do diety, to staram sie trzymac zalozen, nie jem slodyczy, smazone rzadko, jednak troche za malo pije. Ale tak ogolnie, to zalozylam dzis jedne z moich obcislejszych dzinsow i czuje, ze na tylku sa troche luzniejsze. Oby tak dalej!!
Pozdrawiam, jesli ktos mnie tu w ogole jeszcze odwiedza.
-
Chyba znow sproboje SB. Przeczytalam jeszcze raz opis tych wszystkich faz i czuje, ze dam rade.
Pamietam co pisalam po ostatnim razie, ze czulam sie za bardzo ograniczona tymi wszystkimi zakazami, jednak pamietam tez, ze juz po 2 dniach bez weglowodanow nie czulam sie taka glodna. Po prostu poddalam sie wtedy bo psychicznie zle sie czulam.
Czas sprobowac jeszcze raz. Pierwsza faza to tylko 2 tygodnie, tylko 14 dni, tylko 2 weekendy...Gdybym zaczela od jutra (dzis zjadlam juz 2 kromki razowca), to koniec poczatkowej fazy zakonczylby sie 14 grudnia. Potem tydzien powolnego wprowadzania zabronionych wczesniej produktow, swieta... No wlasnie, swieta. Dieta Plaż Południa w grudniu :roll: :) A tam!!! Na jakims watku ktos napisal, ze nie ma zlego czasu na diete. Wezme to do siebie!!! Czyli zapowiada sie na dietkowe swieta, no, w kazdym razie ,,chudsze,, niz zazwyczaj. Hmmm...ale np ryba po grecku to chyba fajna sprawa na SB??
Poza tym caly czas bede na 1000 kcal, tylko od drugiej fazy zaczne stopniowo zwiekszac, zeby tez troche poszalec w te swieta :P W granicach rozsadku oczywiscie!
No nic, mam nadzieje, ze moj plan wypali. Co ja pisze!! Tak wlasnie bedzie!!!
A poza tym najblizsze 2-3 tygodnie bede miec zabiegane, bo koniec semestru, kucie, kucie i zaliczanie, wiec mysle, ze i mniej czasu na myslenie o jedzeniu bedzie :twisted: :twisted:
No i cwiczenia...Musze, MUSZE sie w koncu za nie zabrac, bo cialo mi chyba flaczeje... :(
Dzis 45 min cwiczen i nie ma odwrotu!!!
:roll:
-
Trzymam kciuki za te cwiczenia i za powodzenia planow.
-
Czesc slońce :)
Wybacz że ostatnio sie u Ciebie nie pojawiałam, ale jakos nie potrafiułam się zebrać, ani do dietki, ani do szkoły ani do forum. Ale juz wróciłam i mam nadzieje że tak zostanie :)
chciałam sie pochwalic ze dostalam 5 z tej klasówki z historii 8) 8) 8) 8) nie ma to jak sie obkuć :]
Trzymam za Ciebie taaaaaaaaaaaaaaaaaaaak mocno kciuki! :)
ja bym chyba nie dala rady tak jeść tylko to co napisali w SB, w sumie 2 tyg to nie 2 miesiące ale jednak, mam nadzieje że Tobie się uda i będziesz zdawać nam relacje:)
co do ćwiczeń to ostatnio też je bardzo bardzo zaniedbałam więc to kolejny punkt do nadrobienia, także picie więcej płynów.
buziaczki :*:*:*:*:*:*
DAMY RADE :)
-
podziwiam że bierzesz się za tą dietkę,ja nie dałabym rady!będę sprawdzać jak Ci idzie i czekam na dokładne relacje!
pozdrawiam!
-
Pierwszy dzien za mna. Zjadlam bardzo malo, bo jajecznice z 3 jajek i kubek mleka na sniadanie. Jednak w ogole nie jestem glodna.
Jestem wkurzona straszliwie, bo wlasnie poklocilam sie z matka, tak bardzo, bardzo mocno i jest mi bardzo przykro, bo powiedziala cos, co mocno mnie zabolalo.
A najgorsze jest to, ze jestem od rodzicow finansowo zalezna jeszcze przez najblizsze kilka lat, bo najchetniej ucieklabym z tego domu jak najdalej sie da.
:cry: :cry:
Niestety do konca lo musze mieszkac z nimi, ale po maturze chce wyjechac stad na studia gdzies daleko, zaczac inne zycie. Bo nie wytrzymuje juz...
:cry: :cry:
W szkole idzie mi niezle, dzis 4 z chemii i 5. A jutro biologia, musze obkuc sie z kazdej strony, zeby ladnie napisac.
Postanowilam sobie, ze do konca semestru w szkole daje z siebie wszystko. Zeby wszystkim pokazac jak bardzo sie wobec mnie myla.
Tak samo z dieta. Zauwazylam, ze jak ktos mi mowi cos, co mnie obraza, albo, ze nie dam rady czegos zrobic, to to mnie tak cholernie motywuje do dzialania, ze zrobie wszystko, aby udowodnic, ze jednak jestem silna i doprowadzic do tego, zeby szczeki im z wrazenia opadly. Nie wiem czy jestem az tak prozna, czy po prostu nie tak niesmiala i zakompleksiona, jak do tej pory myslalam.
Nic juz nie wiem.
Wiem tylko, ze widze w sobie jakas sile i chce ja wykorzystac na maksa.
-
Witam kochana;) Przepraszam że tak skromnie ostatnio tu zaglądałam, ale wiesz... brak czasy, szkoła, nauka i multum problemów nie do rozwiązania. Hee.. standart!.
Wiesz u mnie też z rodzicami róznie bywa... W sumie mam z nimi dpbry konakt.... ale tylko dlatego że potrafie trzymac język za zębami( chociaż oni uważają ze nie potrafie ale to już inna para kaloszy). Moja mamusie kocham najbardziej na świecie, potrafie z nią rozmawiać o WSZYSTKIM( ale wiadomo nie zawsze to robie ,bo nie chce jej sprawiać przykrości moim zachowaniem,.. przemyśleniami).Ostatnio mam dość dużo problemów, częsato się smuce.... wolałabym żeby ona tego nie wiedziała... Natomias mój tato....ehh straszny choleryk. Zawsze wszystko musi isc po jego myśli...Aktualnie jestem jego" kochana córeczką",ale to Tylko dlatego ze widzi że się staram, uczę, przejmuje szkołą. maturą... Bardzo często nie zgadzam się z ich zdaniem... Są to ludzie starej daty, maja inne spojrzenia na świat niż ja w konsekwencji czego potrafią mnie tak wyprowadzic z równowani.. jak mało kto...
Mam nadzieje ze to szybko sie zmieni, bo czasami nie daje rady.......
-
Uda się, wszystko się uda bo bardzo tego chcesz a nie dlatego że ktoś Ci powiedział że jesteś do niczego..
Ja z rodzicami i wogóle w domku mam małą a moze i nie małą patologie.Z mama jest niby dobrze, ale denerwuje mnie jak zaczyna trzymac strone taty, z tata wogóle nie rozmawiam, a wlasciwie to rzadko go nazywam nawet ojcem :( Ale nie teraz o tym.
Chciałam Ci napisać że wszystko to co robisz zależy od Ciebie i trzymam kciuki!
:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*
Uśmiechnij sie - to naprawde pomaga
:):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)
-
Dzieki Dziewczyny :***
Z dieta spoko. Drugi dzien udany, zjedzone:
300 ml jogurtu naturalnego (rozlozonego na I i II sniadanie), mielony kotlet, sadzone jajko, kawalek papryki i 2 lyzki marchewki z groszkiem (wiem, marchewka zabroniona, ale nie chcialo mi sie rozdzielac jej od groszku :) ) a poza tym kubek drobiowego bulionu i 2 kubki herbaty. A najlepsze jest to, ze nie jestem w ogole glodna i trzymam sie w 1000.
Ale tylko z dieta idzie mi tak dobrze, bo z zyciem to jest ciezko. Tak bardzo chcialabym znalezc zloty srodek na wszelkie problemy i konflikty w moim domu. Chcialabym zawsze wiedziec co mowic, a nie zalowac potem wypowiedzianych slow...wiedziec jak zachowac sie w roznych trudnych momentach...
Boze, ten rok jest dla mnie tak parszywy...Utrata przyjaciela, klopoty w szkole, smierc Babci, znow klopoty w szkole, teraz mama a w miedzy czasie jeszcze kilka niemilych spraw...A najgorsze w tym wszystkim jest to, ze w kazdej z tych sytuacji bylam i jestem sama. Ze wszystkim musze sie sama uporac i chociaz potrzeba czasu, to jakos mi sie udaje...A czasem to tak boli...i jest tak cholernie ciezko...
I tak sobie mysle, ze daje sobie z tym wszystkim rade, tylko dlatego, ze pomimo tego, ze jest mi zle wierze, ze bedzie lepiej i ta wiara dodaje mi sily...
Dosc smutkow. Biore sobie Twoja Armidko rade do serca i szeroooko sie usmiecham.
O tak :D :D :D :D :D :D :D :D :D
Uda sie wszystko czego sobie zamarzymy...Uda sie, zabaczycie...
Pozdrawiam :wink: :wink: :wink:
-
A taaaaaaaaaaaakie przytulenie posyłam, by ci samej smutno nie było :wink: . Jak cię kiedy kto znowu wkurzy to śmiało wpadaj, razem możemy popłakać nad tym jak ten świat jest wobec nas okropny, niesprawiedliwy i brzydki :evil: ... :D
-
Dzieki za odwiedziny Grzibcio :):)
U mnie trzeci dzien SB jak dwa poprzednie - udany.
Zjedzone: maly jogurt naturalny i kakao (to takie prawdziwe poslodzone odrobina miodu, ktorego raczej jesc nie powinnam, ale w ciagu dnia mam dozwolone 75 kcal na cos slodkiego, wiec ten miod w ramach tego :wink: ); porcja warzyw z patelni z piersia z kurczaka pokrojona w kostke.
Najedzona jestem jak nie wiem co, popijam teraz czerwona herbate a na kolacje planuje serek wiejski albo kawalek ryby.
Czyli 1/2 weekendu na +, w niedziele jest zawsze trudniej, ale nie dam sie za nic w swiecie, bo szkoda mi tych trzech dni a poza tym za bardzo mi zalezy.
A dzisiaj mialam swietny sen, hehe. Snilo mi sie, ze caluje sie z kolega z klasy, ktory tak szczerze mowiac podoba mi sie od poczatku liceum :oops: Az mi wstyd troszke, bo on ma dziewczyne a tu takie sny... :twisted: :roll: :twisted: :roll:
Pozdrawiam i udanej niedzieli zycze!!!
-
szczerze to nawet nie wiem na czym polega dieta SB, tylko coś mi się kojarzy, ze węgle się tam ogranicza :roll: smacznie brzmi to co zjadłaś. a co do snów .. dziewczyne zawsze można rzucić :roll: wiem, wredota jestem :P ale ostatnio w moim otoczeniu tak wiele par ze sobą zrywa, że chyba nic mnie już nie zaskoczy.
nie daj się w niedziele! :twisted: powodzenia :lol:
-
i co z tego ze ma dziewczyne:P hehe ja nawet swego czasu kreciłam z takim jednym co w seperacji był ...a najgorsze było to ze zaangazowałam sie ...ale pocierpiałam pocierpiałam..i teraz mam sympatyczny kontakt z tym panem:D:D:D ze Strazakiem:D hehehehe:P:P
a co do dietki..podziwiam Cie ja po 3 dniu Mojej Sb w maju *******nełam nia bo to dieta nie dla mnie:P...wogole w tym momencie mam kryzysa..ehehe mam ochote zjesc cos mega kalorycznego :roll: ale nie dam sie motywuja mnie spodnie ktore sobie dzis kupiłam:D :wink: :lol: :lol:
Dasz rade piekna:D!