Wersja do druku
xixa jakos mi nie pasuje, ze Ty lubisz Wigilie :lol: bardziej by mi pasowalo, gdybys napisala, ze lubisz Swieto Zmarlych :wink:
bo ja lubie jedno i drugie :twisted:
agassol ja to przyszlam tylko na chwile, bo nie zamierzam sie tu scierac, skoro Ty jestes taka uszczypliwa :roll:
zegnam Cie i wcale nie zamierzam zyczyc Ci dobrej nocy :roll:
szczypawki pod zabawki :twisted: :P
hej kotkku ;)
ooo basenik sie kroi widze :) super polecam polecam (jak zawsze :P) hihi
plan masz calkiem niezly, uda Ci sie tylko idz w zaparte :)
a smakuje Ci biala herbata?
ja jutro jak wstane mam zamiar pojsc na silownie sie zapisac i w koncu zaczac cos robic ze soba :) dzis juz na szczescie na basenie bylam!! :lol:
cześć :)
wybaczcie, że tak tylko u siebie, nawet nie wiem czy tu zdążę :roll:
potem postaram się u Was coś napisać, ale to dopiero wieczorkiem, bo dzień mam dzisiaj wyładowany. na uczelni do 16:3o, potem step... w domku będę o 19 :roll:
miałam pisać, co zjadam, wczoraj mi się już nie udało wejść, ale napiszę ;)
śniadnie: płatki (33o)
II śniadanie: jabłko, latte piernikowe :oops: (3oo)
obiad: żurek, kawałek mięsa i warzywa (5oo)
podwieczorek: jabłko (8o)
kolacje: gruszka i mandarynka (1oo)
wyszło trochę mniej niż miało wyjść, ale nie ważne. raz tak się zdarzyło, wiecie, że u mnie nie będzie tak często :twisted:
dziś na wadze... 66,4 :shock:
kocham te pierwsze dni i kit z tym, że to sama woda i jedzenie. i tak mi miło :P
noe: to mogę wtedy podjechać na dworzec :D ale nie obiecuję, że z rogalem :P choc mogę się postarać :D
kitek: nie wiem czy uda mi się go wyciągnać, bo on niechętnie :? ale może uda mi się namówić jego kuzyna, żeby poszedł z nami od czasu do czasu, wtedy i z Pawłem będzie lepiej :lol: będzie miał z kim zjeżdżać na zjeżdżalni :roll:
giul: czy Ty dzisiaj masz jakiś egzamin? jeżeli tak, to trzymam mocno kciuki :*
pomyśl, że od czwartku możesz nic nie robić (no prawie), więc tylko te kilka dni pełnej mobilizacji i będziesz mogła wypoczywać :)
limecia: no ja na szczęście nie muszę za ten aerobik płacić ze swoich... a słuchaj może na uczelni byś mogła się załapać? mi się to nie opłaca, bo tu mam dwa razy taniej niż w Poznaniu. więc jak mam jechać na uczelniany, nawet za darmo, to wydam na benzynę i stracę kupę czasu. tu płacę 28 zł za miesiąc, czyli 7 zł za godzinę.
xixa: to jest dużo na obiad? nie wiem... ja liczę tyle za przeciętny obiad, bo jem to co reszta... nie dla mnie wasa z serkiem wiejskim na obiad :lol:
ale staram się jeść mniej niż oni, zrezygnować z pieczywa jak jest zamiast ziemniaków itd.
ja lubię sylwestra i Nowy Rok :) tysiące nowych postanowień i w ogóle 8)
ago: uszczypliwa? ja? specjalnie szukałam u Ciebie jakiegoś mojego postu, który mogłabyś odebrać jako uszczypliwy i... nie znalazłam :lol:
a nie czepiałam się tytułu wątku, tylko tych dziewczyn :lol:
corsic: ja sie zawsze wzbraniałam przed basenem w ziemie :roll: ale zobaczymy ;)
bardzo mi smakuje biała herbata, ale ta liptona, miałam inną, to mniej... ale może dlatego, że była liściasta i mi te fafoły pływające przeszkadzały :P
uciekam już i tak za długo tu siedziałam :roll:
miłego dnia, wszystkim bez wyjątku, nawet ago :twisted:
to czy to woda czy nie to olać ;) :P , zawsze i tak niesamowicie nakręca do dalszej walki :) a to najważniejsze :)
widze że ładnie zaczynasz. Zwłaszcza masz w planie dużo ruchu. Zazdroszczę Ci tej chęci do ćwiczeń.:roll: A na basenik to i ja mam akurat ochotę, ale za to nie mialabym kiedy na niego jezdzic :/ jedyny możliwy dzień to niedziela. Ale zamiast marnowac czas na dojazd to chyba lepiej jak chociaz w domku troche pocwicze. w sumie i do tego trudno mi sie zmobilizowac ...:(
oj, ago, ja lubie halloween :twisted: ale wigilię lubie, bo uwielbiam tę atmosfere [ale to dla mnie nie ma nic wspolnego z religia], choinkę, lampki, zapach cynamonu...eeeeh, ale karpia i tak sie boje, co ja bede jadla w święta? :roll: :roll: :roll:
agassek, no dużo jak dla mnie, chociąz gdybym zjadła 100 g orzechów to byłoby prawie to samo :twisted: :roll: no i staram sie jeść zdrowe rzeczy, nie takie, jak jada rodzinka :P
mm latte piernikowe, brzmi apetycznie :twisted:
mmmm no rzeczywsicie bosko brzmi :D
agu wiedze pelna mobilizacja - trzyamm kciuki wobec tego :):D
3maj sie ;)
julix: no pyszna była ta kawka :mrgreen: jakby co, polecam Werandę (przy Farze), tam chyba wszystko jest pyszne :D
xixa: 1oo gramów orzeszków to chyba 6oo kcal :roll: a obiadkiem najem się zdecydowanie bardziej. poza tym ja nie lubię wydziwiać, chcę jeść tak, jak będę jadła zawsze. czyli normalne posiłki z całą rodziną :P
w święta możesz jeść pierogi... kluski z makiem, paszteciki (ale nie z pasztetem)... w zasadzie wszystko, bo przecież na Wigilię przygotowuje się potrawy bezmięsne :P
aniołek: mi w domu jest najtrudniej się zmobilizować. praktycznie nie potrafię ćwiczyć w domu. a chęci do ćwiczeń też zbytnich nie mam, to co teraz robię to z rozsądku :P
rzeczywiście z tymi kilogramami to masz rację- nic tak nie mobilizuje do dalszej pracy :) no jeszcze spadające z tyłka spodnie :P
dzisiaj pożarte:
śniadanie: płatki z jogurtem (33o)
II śniadanie: jabłko (8o)
przed obiadem: kilka łyków Tymbarka (nie jadłam nic od kilku godzin a siedziałam w samochodzie i nic innego nie miałam- ok. 1oo)
obiad: makaron, sos, warzywa (5oo)
kolacja: banan, gruszka, pół jabłka (2oo)
i znów za mało :roll: ale jutro jem obiad w mieście więc będzie więcej, czyli się wyrówna.
w ogóle mam jutro taki dzień, że jak nie padnę w połowie, to będzie dobrze.
wychodzę z domu o 6:3o i siedzę na zajęciach do 2o:3o... może nie pójdę na coś potem, ale ostatni wykład jest obowiązkowy... może jakieś dwa sobie w środku podaruję i przyjadę do domku się najeść... albo chociaż jeden :P
teraz uciekam i przepraszam, że do Was nie wpadnę, w czwartek na pewno wszystko nadrobię :*
ja ostatnio pilam taka czekolade biala o smaku truskawek, pychooooooota. ladnie zjedzone :)
ale malo jesz :shock: i bez podjadania :shock: ...
ja niesety wrocilam do zlych nawykow, o samym jablku wieczorem nie wytrzymam i jem zawsze 2 kawalki pizzy, a pozniej w domu herbatka...
nie wiem jak u was ale tu jest strasznie zimno, wczoraj jak wracalam z pracy, to komputer w aucie mi zasygnalizowal sliskie podloze drogi :shock: ... 0,5 stonia :shock: ...
az nie chce sie wychodzic...
do jutra :wink:
buziak
czesc agassi!
widzę ze odchudzanie pełną parą...
ja przyznam sie szczerze tez sie odchudzam i nawet mi to wychodzi....powiem szczerze...nie chce mi się jeść!i mam nadzieje ze długo nie zachce.Na razie sie nie waze bo i tak ta moja waga jest do bani,ale za tydzien ide do mojje siostry ona ma elektroniczną to sie zważe.......
tym casem ściskam cie mocno i trzymaj się...w swych postanowieniach....
nie mam zamiaru mowic Ci "dzien dobry" :roll:
eee...jak nie obiecujesz, że z rogalem to się musze zastanowić, czy mi się opłaca zapraszać Cię na ten dworzec :lol: :lol:
ja wczoraj siedziałam 9 godzin na wydziale i jeszcze miałam 2 godziny przerwy... i co tu robić w tym czasie, bo uczyć się to średnio :roll: :lol: całe szczęście nie czekałam sama, więc jest ok - za tydzień już się umówiłam z koleżankami co będziemy robić, bo tak siedzieć pod drzwiami gabinetu to średnio - jeszcze sobie pomyślą, że aż tak się nie możemy doczekać :lol:
oj, dzień rzeczywiscie zawalony. Życzę aby szybko minął i jak najlżej :) ja dzisiaj za to siedzę długo w domku, bo idę tylko na ostatni wykład ;)
no co Wy Jej tak zalujecie, niech siedzi na tych zajeciach i niech kazde beda obowiazkowe :twisted: :P
hehe, no włąsnie :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
agassek, w sumie racja, bezmięsne :oops: głupol ze mnie :roll: :roll: :roll: ale jak sie je rybę, to głupie takie, bo przecie ryba też mięso, a widzisz, jak to jest :P :? no nie ma co, bardzo dobry przykład... :cry: :cry: :? :? :? biedna ryba :( :( :( :roll: :roll: mi chodzi o to, że do potraw często dodaje sie jajka, albo inne produkty pochodzenia zwierzęcego :cry: :cry: :roll: :roll: ale pierogi bede wcinać :twisted: :twisted: :twisted:
ja dzisiaj pracowałam tylko z tym pięknym barmanem, no na początku godzinę z nowym "uczniem", wiec miałam luz, bo on wszystko robił :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: a potem przyszedł ten piękny barman i pracowaliśmy we dwójkę :roll: i niechcący podsłuchałam jak rozmawiał z kolegą o swoich problemach miłosnych :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: az mi sie go żal zrobiło, bo taki miły jest :roll: a potem przyszła jego...nie wiem kto :roll: chyba ten sam obiekt westchnień :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: zresztą, nieważne, bo i tak to nie ,moja sprawa :lol: :lol: :lol: :lol: jesli mnie przyjmą do pracy [jutro ostateczne testowanie! :oops: :oops: :oops: ], to i tak bede pracowac w innym miejscu, wiec piekny barman goodbye :roll:
hej, ho :D jestem i żyję! wow. jestem pod wrażeniem, bo siedziałam cały dzień na zajęciach i nie miałam nawet momentu kryzysowego, w każdym razie nie bardziej niż ostatnio. a wstałam o 5:4o :shock: teraz czekam na "Seks w wielkim mieście" a potem spać 8)
jeżeli chodzi o to, co zjadłam, to dzisiaj nie było już tak różowo :roll:
śniadanie: płatki z jogurtem (33o)
II śniadanie: kawałek chleba tostowego, dwa plasterki sera, salami, dwie kostki czekolady (25o)
III śniadanie: banan, jabłko, kostka czekolady (2oo)
obiado-kolacja: 3 kawałki pizzy (nie mam pojęcia)
więc tak... nie było tragicznie, ale ta pizza... ale jak wiecie w środy jem w mieście i nie mam za bardzo wyboru... jemy tam, gdzie najbliżej. a że byłam głodna, to nie zamówię sałatki, za którą zapłacę nie wiele mniej, a się nie najem :roll:
julix: biała czekolada do picia też brzmi bardzo apetycznie, ale nie wiem czy koniecznie truskawkowa ;) w cacao republka?
giul: no u nas mniej więcej tak samo :? co jakiś czas pada śnieg albo jeszcze gorzej- deszcz ze śniegiem.
sama się dziwę, że wychodzi mniej niż założyłam... ale jak widzisz, dzisiaj już było trochę więcej, więc się wyrówna ;)
rolini: bardzo się cieszę, że i Tobie wychodzi dietka :) z wagą... może nawet dobrze, że nie masz gdzie się ważyć, będzie niespodzianka większa, kiedy w końcu będziesz miała okazję... :) ja za to codziennie staję na wadze. i cieszę się z każdego sukcesu, nawet o,1 kg (jak dzisiaj :lol: )
ago: :cry:
noe: ja miałam dzisiaj dwie godziny przerwy, ale ta przerwa jest potrzebna- na obiad.
a rano, po mszy poszłyśmy do koleżanki na śniadanko, bardzo miło było :)
w ogóle fajne mam laseczki u mnie :mrgreen:
aniołek: takiej to dobrze :P ja jutro mam tylko jedne zajęcia :) ale i tak będę miała tysiąc rzeczy do załatwienia i wrócę wieczorem. ale to będą miłe rzeczy, więc luz :D
xixa: :shock: znów taki długi post :)
rzeczywiście ryba też żyła... to jej nie jedz...a w pierogach mogą być jajka :roll:
ale moim zdaniem jajka można jeść, bo to nie jest żadne zabijanie zwierząt. przemyśl to jeszcze :P a jajka są zdrowe (powiedziała ta, która nie je jajek)
powodzenia na jutrzejszym testowaniu! na pewno pójdzie gładko i dostaniesz tą pracę :D a potem... znajdziesz jakiegoś seksownego barmana :twisted:
uciekam :roll: dobranoc :*
wcale źle nie było. kalorycznie bardzo ok,a pizza zawsze lepsza niż jakieś tłuste frytki itd. ;)
ja nie wcinam mięsa, w tym ryb, ale jajka jem. Jednak to juz zalezy od poglądów każdego. Ale będąc na takiej diecie trzeba być naprawdę czujnym. Uważać chociażby na dodawaną podpuszczkę czy żelatynę. Nawet nie zdajecie sobie sprawy do jak wielu rzeczy dodają własnie żelatyne i czasami zastanawiam sie po co, bo niewiele z tego wymaga jej użycia, bo np. dana rzecz nie musi być wcale ściśnięta :? tak samo trzeba uważać czy coś nie było smażone na smalcu itd. A wypieki to już na pewno lepiej jeść własne (smalec i żelatyna to w nich wielka niewiadoma) a jak ktoś jeszcze nie je jajek to już ma totalnie pokomplikowane życie ;) ale trzeba się przyzwyczaić.
hej Agasse :)
ja bardzo czesto jem w miescie i nie jem pizzy wiesz? ide na nalesniki, albo kanapke, albo chinszczyzne czy jakis polski obiad.. :lol: :lol:
hej agassku :D
postanowilam sie odbrazic :lol:
smutna taka i struta chodzisz :P ze chyba sie znow z Toba zapsiapsiolkuje :lol: co Ty na to?
cieszysz sie co? :lol:
co do jedzenia w miescie, wiem cos o tym. Ja tez zazwyczaj wybieram cos konkretnego, bo jak tu najesc sie salatka :roll: czlowiek glodny jak diabli, a tu trzeba zapchac sie pomidorami albo kapusta pekinska :roll: nie bardzo mi to odpowiada :wink:
trudno, pizza byla, nie byla :arrow: zapominamy :D
ale moze faktycznie idz w slady corsicoli, nie jedz pizzy tylko jakis ryz, albo cus. No wiem, ze mialas blisko do pizzerii, ale nie laz tam co srody :lol:
a dzis jak masz zajecia? mam nadzeje, ze pojawisz sie na forum :D
pojawiam się ago specjalnie dla Ciebie :P
miałam być na dłużej dzisiaj, ale kurde... późno wstałam, mam kilka rzeczy do zrobienia przed zajęciami, tak że w sumie już muszę wychodzić.
naprawdę nie będziesz już się gniewać? obiecujesz? :D ochh, kamień spadł mi z serca :P
http://13paula.blox.pl/resource/pro_...pratele_10.jpg
pewnie nakrzyczycie na mnie, ale nie idę dzisiaj na body shape :roll:
bo ostatni raz w jednym kinie grają "Wszystko będzie dobrze" i idę z dziewczynami :P
a potem spotykam się z Frytexem 8)
corsic: hmm... może masz rację. ale co mam powiedzieć "dziewczyny, dzisiaj idziemy na jakieś małokaloryczne jedzenie, bo jestem na diecie" ;) zawsze chodzimy na spaghetti, teraz znalazłyśmy tą pizzerię... w sumie mamy w planach wypad do GreenWay'a, ale to nigdy nie po drodze ;) a jak ostatnio w jednym fast foodzie chciałam zamówić ryż z warzywami, to akurat nie było ;) zresztą wczoraj miałyśmy iść do jakiegoś bistro, ale tam ceny takie były :shock: że niestety :P
aniołek: nie wiem co lepsze czy pizza czy frytki :roll: no ale już dosyć, bo kitola znów na mnie nakrzyczy, że jej smaka zrobiłam ;)
cóż... w końcu nie będę jej jadła co tydzień ;)
a z tymi jajkami, żelatynami... jej, skomplikowane to wszystko... ja nie mam jakiś zapędów w stronę nie jedzenie mięsa :roll: ale podziwiam i szanuję ludzi, którzy rezygnują z niego ze względów ideologicznych :)
tylko dla mnie jedzenie jajek to nic strasznego akurat ;)
ok, uciekam. pewnie wpadnę z raporcikiem wieczorem
na razie zjedzony rogal z masłem
buziaki :*
czasami trzeba odpoczac ;) i wyjsc gdzies ze znajomymi ;*
no i cześć :mrgreen: jestem nowym "tworem", gotowym do odchudzania 8) :twisted: :twisted: :twisted: hihi, agassek, jajko to jajko, mógłby być w nim kurczaczek :twisted: ale tak jak napisał Aniołek ,wszystko zalezy od podejścia :P poza tym, żeby otrzymać mleko, krowy też sa męczona i trzymane w okropnych warunkach, ale na razie nie dam rady nie pić, może keidyś... 8) :?
ideologia jest piękna, ale znowuż zgadzam sie z Aniołkiem - nalezy uważać na różne "świństwa", bo nawet w gumie czy jogurtach są zelatyny, a w danio truskawkowym np. koszenila :shock: :shock: :shock:
aha - muszę się pochwalić, DOSTAŁAM TĘ PRACKĘ :D
oochhh to bylo slodkie :roll:Cytat:
Zamieszczone przez agassi
nie dąsam się już wcale a wcale, (tylko spróbuj powiedziec, że te Misie nie były dla mnie :twisted: ) :lol:
wiecie co? ja tez nie jadlam miesa przez chyba 4 lata. Przeczytalam kiedys jakas ksiazke, ktora okropnie mnie zbrzydzila, no koszmar po prostu i tak mialam ten ciagly obraz przed oczami..ale to bylo typowe obrzydzenie, nie kwestia ideologii.
Ja mam swiadomosc tego, ze te wszystkie zwierzaki, poczawszy od krolikow, a skonczywszy na kurach sa biedne. Serce mi sie lamie jak widze te smutne oczy. Ja nie przepadam za miesem, choc jem jak mi cos wyjatkowo posmakuje. Czasem jest tak, ze miesiacami nie moge na nie patrzec, a innym razem jem kilka dni non stop :roll:
uwazam, ze kazdy ma prawo do wlasnych przekonan, zycze wiec wszystkim, zeby odzywiali sie zgodnie z soba samym :wink:
ja jestem w stanie zjesc smazonego indyka, czy kurczaka, ale gotowanego miesa nie znosze. tak to z grilla moge np kielbase jeszcze. i na chleb chuda szyneczke badz salami. ale w zyciu nie rusze czegos typu szyjka, czy cos co ma zylki, no ohyda, nei moglabym zwierzat na uboj hodowac. jakbym wiedziala, ze to sobie pojdzie do rzezni, to dzieki :?
keidsy byl taki program, jak traktuja konie, swinie i inne w niektorych zakladach... porazka, na zywca obdzierali te zwierzeta ze skory, az musiala przelaczyc na inny kanal, normalnie trzeslam sie az :? i nie rozumiem jak Chinczycy moga mieso z psa jesc! nigdy bym tego nie ruszyla. w ogole lubie psy i jak widze jakies takie chude, czy w schroniskach to mi sie ryczec chce :? przeciez to takie madre, ufne, kochane stworzenia... :(
naukowcy udowodnili, że świnki sa mądrzejsze od psów :P zjadłabys swojego psa? t moje motto :roll: :P
o rany, przestancie juz dziewczyny :roll: i uszanujcie wybor tych miesozernych :roll:
aa i jeszcze jedno - ja juz na pewno przez dlugich kilka dni nie zjem miecha :roll: :?
nie no ja osobiscie cos tam miesa jem, ale malo, raczej to co mi zwierzaka nie przypomina, nozek kurczka np nie lubie, po prostu zle skojarzenia :?
Agassi, to bylo w Plazie w jakiejs kawiarni, gdzie przede wszytskim czekoladki bylo mozna kupic, rozne pralinki itp. no ale biala byla jeszcze zwykla i kokosowa, slodkie bardzo, ale przez to zapychalo :D
wiecie ?
nie bardzo rozumiem o co ta cała afera z tym jedzeniem psów w Chinach
oni jedza psy
my jemy swinie krowy indyki kurczaki i inne stworki :?
ja chyba powoli znowu dojrzewam do mysli o wege, :roll:
i znowu będę jeść parówki sojowe zamiast zwykłych :roll:
nie wiem czy wege jest takie zdrowe jak to twierdzą :roll:
ale u mnei kiedyś przyczyną był wylącznie żal zabijanych zwierzątek
dobra, sprobuje jeść na razie jak najmniej mięsa, a potem to sie zobaczy :roll:
Agassek :roll:
wszsytko czytałam i widziałam :lol: :P
kitus, ja tez zaczęłam z ta myslą :D szkoda mi zwierzaczków, no i w suemit już dawno o tym myśłałam,ale nie byłam gotowa do takich wyrzeczeń :P najważniejsze to nie udawać przed samą sobą, nie usprawiedliwiać się, ale robić, co każe sumienie :) dla mnie najwięcej trudności sprawia wyszukiwanie produków bez żelatyny czy lecytyny, a mięsa nigdy jakoś szczególnie nie lubiłam :P
http://images26.fotosik.pl/112/d9c105b58fbce3ce.jpg
http://images26.fotosik.pl/112/11dbde735548185e.jpg
a ja tam nie zamierzam na wege przechodzić - rzadko jem mięso, ale jem i nie będę rezygnować ;P
<możecie mnie teraz zwyzywać od bezdusznic ;P>
Xixa :lol: jaki smaczny rosołek na ławce siedzi obok kotka :P
Noemcia :D ja nie mam zamiaru nikogo wyzywać, juz mi przeszedł fanatyzm (bo kiedyś to wszystkich przekonywałam do niejedzenia mięsa :roll: :oops: )
mi niestety mięsko smakuje :?
ale przestanę, dla spokoju sumienia :)
agassi, a ja jem pizze prawie codziennie i chudne :P....
chetnie bym zjadla pierogi z kapusta i z grzybami albo jakies inne polskie zarcie... :roll: <marzy>....
xix, ja miesa nie jem prawie cale zycie, bo nie lubie, jajka jednak jem, sery i ryby tez .... zelatyna, poza galaretka to wogole nie wiem w jakich produktach jest a lecytyna to nawet nie wiem co to jest :lol: ...
dobranoc
dzień dobry :D
wczoraj już nie wpadłam z raporcikiem :roll: znów późno wróciłam i sił nie miałam, a musiałam moje dwa seriale jeszcze obejrzeć :lol:
ale dzisiaj napiszę... znów wyszło trochę za dużo, ale to przez... pomyłkę małą ;)
śniadanie: rogal z masłem (3oo)
II śniadanie: banan (1oo)
obiad: risotto z bolońskim, 35o gram w mieście (nie mam pojęcia)
potem: cappuccino, dwa ciastka, kilka winogron (2oo)
potem: koktajl bananowy (miała być herbatka z konfitura i miodem, ale koleżanka się pomyliła i wzięła koktajl :P ) a potem jeszcze ta herbatka (też nie mam pojęcia- z 3oo? )
no. a waga cały czas pokazuje 66,3 :roll: ale to dobrze nawet :D
wczoraj też byłam w kinie na "Wszystko będzie dobrze" i jakbyście miały okazję zobaczyć, to polecam... ładny, trochę wzruszający, ale sympatyczny... momentami śmieszny... no mi się podobał :D
hiphop: miło Cię znów widzieć :D wróciłaś? masz swój wątek?
masz rację, trzeba gdzieś czasem wyjść :D
xixa: pięknie z pracą! gratuluję :D i w ogóle bardzo się cieszę, że wróciłaś na forum, ze swoim wątkiem, z celem, tickerkiem i... z paulą :lol:
poza tym nie wiem czy ona tu zagląda czy nie, ale cieszę się, że się pozbierała i jest z nami :D
ago: no jasne, że były ;) jak już mi wybaczyłaś :lol: to możesz kwiatka dostać ;)
http://blog.doctissimo.fr/php/blog/l..._met_bloem.jpg
i tu się zgadzam z każdym słowem. każdy robi jak chce, jesteśmy dorośli i nie ma sensu, żeby jeden drugiego przekonywał, co jest lepsze ;)Cytat:
Zamieszczone przez ago
julix: ja mam na przykład taką fazę, że nie tknę mięsa na wsi, jak wiem, że jest z własnego gospodarstwa ;) i np. u Pawła babci nic mięsnego nie zjem, mimo że teoretycznie smaczniejsze, zdrowsze i przynajmniej wiadomo co tam jest ;)
ale kitola ma rację, oni jedzą psy, gdzieś tam, chyba w Peru przysmakiem jest świnka morska, a my jemy świnie i krowy... zwierzę to zwierzę :roll: choć osobiście oczywiście też bym nie tknęła psa, kota czy innego zwierzaka tego typu. tak samo sarniny, królika, konia... :roll:
nie? ja nie mam z tym żadnych problemów :P i mało co może mi obrzydzić mięso... choć dwa lata temu po zajęciach w prosektorium na AR myślałam, że przestanę jeść mięso :lol: przeszło mi na drugi dzień chyba :lol:Cytat:
Zamieszczone przez ago
julix, z tą czekoladą będę musiała obaczaić, ale to po diecie :D a była taka gęsta, dobra?
kitek: Ty w ogóle masz jakieś tendencje do "nawracania" ludzi co? przypomniało mi się, jak siłą (dosłownie) przekonywałaś kogoś, że powinien zacząć wierzyć i do kościoła chodzić :lol
noe: nie wyzwą, bo mnie by też musiały :lol: a mi nie podskoczą :P :lol:
giul: nie wiem co Ci poradzić :) a z tymi świętami już wiesz czy przyjedziesz, czy nie? przepuścisz taką wyżerkę? :lol: nie może być ;)
albo może jednak spróbuj coś zrobić własnoręcznie ;)
ok. wyszedł mi mega długi post. z góry przepraszam (a raczej z dołu :lol: )
miłego piątku :*
ty z tymi dlugimi postami to trohe Ago przypominasz :P
ona mi zawsze dogadza takimi długimi wypracowaniaim na priwa i jak ja już przysypiam podczas czytania i z ledwością dochodze do końca posta to czytam: "długie to wyszło, jak nie chcesz to nie czytaj"
to nie mogła teog na poczatku napisać ?? nie musiałabym czytac :lol: :wink:
no masz racje,kiedyś pobilyśmy sie z koleżanką, bo żadna drugiej nie mogła przekonać, ja ją do katolicyzmu, ona mnie do jehowych :lol:
chwycilyśmy sie za włosy i dalej po ziemi tarzac :lol:
miałam 10 lat wtedy :P
kurde, to ja jakaś fanatyczka jestem chyba :lol:
ale staram sie powstrzymywać moje zapędy :lol:
pozdrawiam :D
caluski
miłego dnia :D
cześć dziubaski :mrgreen:
ja dzisiaj wcześnie w necie, bo mam troche czasu, dzisiaj mam na 13 do pracki :P
agassi --> paula jest, przynajmniej na gg [choć mi ostatnio nawala komunikator :evil: :evil: :evil: :evil: ], tyle że ona raczej z rana pisze, a ja wieczorem :P :roll: no i jestesmy w kontakcie, tak jakoś ciągle byłyśmy i ona zaproponowała założyć wspólny wątek, bo miałysmy podobne jazdy :oops: i jest dobrze, teraz ja się staram, żeby jej nie zawieść [i was też!], a ona mnie :wink:
kitola --> pamiętam, jak pisałaś,ze się kłóciłaś o to z kolezanką, gdy byłas mała :P zabawna jesteś :D
mnie tam nie przeszkadza , jesli ktoś przy mnie je mięso - to jego wybór, nie jem ja, i nie zamierzam nawracać innych 8) każdy robi to, na co ma ochotę. jeśli komus smakuje, si :roll:
ale narobiłam zamieszek z tym wege :roll:
p.s. aha, agassek, cieszę się,że waga si, u mnie niestety nie-si :evil: a nawet więcej o pół kilo, mimo że nigdy nie byłam taka grzeczna na diecie :cry: :cry:
uff...dzięki :D od razu się uspokoiłam :P swoją drogą, żeby mi tak coś obrzydziło słodycze i węgle ogólnie rzecz biorąc... :roll:
Czesc niunia. Fajnie, ze bylas u mie i mnie wspieralas. Jak tam Frytex- ona sie ejszcze odchudza czy laska z niej ? :D Qrcze to bylo tak dawno a nadal trzymacie kontakt, fajnie :) Pozdrow ja jak bedziesz miala okazje. Buziaki na udany piatek :*
agasek - co za seriale :P ?:D
oj a jaki smakowity obiadek mialas mmmmm ochoty mi narobials :P :)
a co do mieska - to ja moge jesc, byle by chudziutkie bylo, ale tak w praktyce to np jakichs wedlinek nie jem, nie kupuje. raczej do obiadku jak juz ;)
hahah kitus ja sie kiedys poklocilam z kumpela sasiadka o numer domu :lol: bo my nie wiedzialy ze kazdy ma swoj hahaha :D
Agasse w sumie to obojetne co sie je byle w rozsadnych porcjach, zeby nie napychac sie na maxa to bedzie ok :)