jak dla mnei to dlugopis - bomba :lol:
piekny aniol ( bo ja lubie ogolenie anioly :roll: , sa na 2 miejscu zaraz za jednorozcami :roll: )
z ubran podoba mi sie ta pierwsza bluzka i buty :wink:
jakies plany na weekend ?? 8)
Wersja do druku
jak dla mnei to dlugopis - bomba :lol:
piekny aniol ( bo ja lubie ogolenie anioly :roll: , sa na 2 miejscu zaraz za jednorozcami :roll: )
z ubran podoba mi sie ta pierwsza bluzka i buty :wink:
jakies plany na weekend ?? 8)
cześć :)
wczoraj zaliczyłam kolejną klapę. miało być ładnie, ale u Pawła robili placek. no więc pojechałam, zjadłam dwa kawałki i nadal miało być ładnie :roll: ale chłopacy sobie imprezę wymyślili :roll: więc jeszcze wypiłam 3 czy 4 piwka :roll: :oops:
dzisiaj jadę z Pawłem i jego rodzinką do babci, bo muszę z kuzynką Pawła jakieś zadania porobić, rysunki i takie tam :roll: więc znów pewnie coś będę musiała zjeść, coś u babci, u cioci... i tak dzień zleci, obym tylko nigdzie obiadu nie musiała jeść, bo chyba rzygnę :?
tzn. u cioci to nawet zjem, ale u babci... nie chcę nawet o tym myśleć :roll:
a waga dziś była kilogram niższa niż wcześniej :roll: ale to na pewno kwestia alkoholu, ostatnio było to samo, więc nie podniecam się :P
od jutra walczę znów :twisted:
giul: też lubię anioły :) potem ci wkleję kilka moich :)
aniołek: chyba pierwszy raz u mnie? :) miło, że wpadłaś :) zaraz Cię znajdę :P
dziękuję za życzenia :*
nicola: no jasne! ja też nigdy nie wiem, co kupić mojemu... on to by się najbardziej z jakiś narzędzi cieszył :roll: ale ja sie na tym nie znam, więc kupuję ubrania, z których on się tak cieszy, jak ja z jego głośników :twisted: ale on naprawdę potrzebuje więcej ubrań :roll:
okej, ja uciekam, miłej soboty Wam życzę :*
Hehe moj to sie zawsze wzbrania przed kupnem ubran. Ma 3 spodnie na krzyz a mowi ze mu wystarczy. Ahh ci faceci ;)
hej Agasse :)
fajne prezenty :) głośniki mi się podobają, nie wiem czemu narzekasz :P naklej na nich jakieś aniołki to będą kobiece i tak jak lubisz :P;) uwielbiam naklejac rozne rzeczy na inne :P
milego dnia!
jak lubisz anioly to masz :P
http://i120.photobucket.com/albums/o...wy_400x400.jpg
jutro bede :wink:
Po pierwsze wszystkiego najlepszego. Spoznione zyczenia ale lepsze to niz zadne ;)
Ja jak zwykle zniknelam na bardzo dlugo bo zawsze jak mi nie idzie to uciekam. Chyba zeby nie miec wyrzutow sumienia. Musze odszukac moj stary topic i sie zabrac za siebie. Tzn juz sie za siebie zabralam.
Kurcze chcialabym zeby teraz sie udalo. Na razie mam diete od srody i nawet mi idzie. Do tego cwicze codziennie wiec to jest juz cos.
Teraz mam dodatkowy problem bo zamieszkalam ze swoim chlopakiem no i on potrzbuje codziennie zjesc obiad i kolacje. Wiec ja tez to jem. Ale teraz bede twarda i bede jesc po swojemu bo nie chce wygladac jak slon.
Pozdrawiam!!
P.S. Super te ciuchy. Chyba musze isc na zakupy :)
hehe, z tymi ubraniami to juz chyba taka meska przypadłość ;) a potem jak gdzies wychodzą to nagla z przerazeniem stwierdzają, że nie ma nic co moznaby załozyć i to niemozliwe, pewnie gdzies sie wszystko zawieruszyło :P a na zakupach nic im nie jest potrzebne, jak zresztą i nam, no po co kupujemy sobie kolejny ciuch,jak niby szafa pęka w szwach :roll:
ale co do tych głośników, to tez jestem zdania , że mogą się przydać i zawsze można je jakoś ozdobić po swojemu :) ale wcale nie wyglądają zle :)
Hej :) Wpadłam w odwiedzinki pierwszy raz do Ciebie.Uważam,że naorawdę dużo juz zrzuciłaś czyli jednak dietka 1500 kcal daje radę :).A mnie się głośniczki podobaja :D ja bym je tylko na inny kolor przemalowała,ale aniołek najpiękniejszy.
ja też się dołączam do życzeń...skorpionku :))
hmm...długopis...oryginalny powiedziałabym :D
eeeehmmm,,,agassi - zagadka dla ciebie - zgadnij, jak zamierzam sie odżywiać? :mrgreen: ciekawe, na jak długo starczy mi zapału :roll:
a co do prezentów - to ja nigdy nie wiem, co kupić :evil:
cześć :D
nie wiem od czego zacząć ;) nic się nie działo u mnie ostatnio... dieta przez ostatnie dni była żadna w sumie. ale nie objadałam się :roll:
tylko... nie tak ma być, październik cały przeleciał, a ja schudłam zaledwie kilogram :roll:
mogłoby być dużo więcej, gdybym się pilnowała :roll:
teraz zaczynamy nowy miesiąc, mam nowe cele i postanowienia ;)
chciałabym pod koniec listopada ujrzeć te 64 na wadze. powolutku, do celu.
dzisiaj mi idzie nieźle, ale nadal to nie jest taka dieta, jaka miała być!
od jutra zaczynam aerobik, więc może coś się poprawi :)
nicol: u mnie jest to samo... na wszystko się znajdą pieniądze, tylko nie na ciuchy ;)
jak mnie to wkurza! jakoś wychowałam się w inny, środowisku, w takim gdzie faceci też zwracali uwagę na swój wygląd (bez przesady, ale jednak) a mój jest zupełnie inny :roll:
corsic: ja nigdy nic nie naklejam... ale może pomyślę :) jakieś wzorki, masz rację, trzeba coś wykombinować :)
ja nie mówię, że mi się nie podobają... z dnia na dzień się do nich przekonuję... po prostu chyba spodziewałam się czegoś innego i tyle :)
ago: słodki aniołek :D a Ty gdzie jesteś? dzisiaj już jest pojutrze :P
limecia: już pisałam, że się cieszę, że Cię widzę :) zazdroszczę Ci tego mieszkania z facetem! nawet jeżeli przez niego musisz jeść obiady i kolacje ;)
aniołek: no mój to nie ma problemu z tym, co na siebie włożyć :roll: i to jest chyba też problem sam w sobie- on uważa, że co włoży, będzie ok...
jeden przykład- w jego technikum były mundurki, wszyscy nosili spodnie od garnituru, koszule i krawaty szkolne. a mój Paweł? koszulę i krawat owszem, a do tego ciemne dżinsy. i to takie syfne :? :oops: jaki wstyd :P
ilianna: dziękuję za wizytę, postaram się w najbliższym czasie wpaść do Ciebie :)
rzeczywiście, trochę mi się udało zrzucić, ale to było dwa, może nawet trzy lata temu :roll: teraz stoję praktycznie w miejscu od tamtego czasu :roll:
za to z tego co widzę Ty odwaliłaś kawał dobrej roboty :) i chyba już nie musisz chudnąć, co? :)
noe: dzięki :D
xixa: ja najczęściej wiem, co kupić koleżankom i lubię im robić prezenty... z Pawłem mam problem, ale to już pisałam ;)
właśnie nie mogę odgadnąć co to za nowy pomysł? MŻ czy może jakiś wegetarianizm wpadł Ci do głowy? :D
ja zaraz jadę znów na zajęcia :roll:
buziaki zostawiam :*
ależ nie ma za co, polecam się na przyszłość :D
ja też mam zawsze problem z prezentami... no ale co zrobić, tak to już bywa... ;) choć czasami jak mam wenę, to coś wyimam ciekawego... :D no ale może na razie nie będę pisać - lepiej napiszę o reakcji, bo mam już dla kogoś prezent na Mikołajki, jestem ciekawa jak ta osoba zareaguje... :D
agassi, ja się zaczynam ciebie bać :shock: :shock: :shock: jestes jasnowidzem>? :shock: :shock: :shock: :evil: 8) 8)
haha Agasse jasnowidzem :)
Xixa a czemu wegetarianizm? przez koktajle i Jareda? :twisted: :twisted:
Agasse co do Twojego spadku to moze wiecej cwicz hm? tzn nie wiem czy Ty cos cwiczysz czy nie :P no i nie zlop tyle tego piwska :P :wink: :wink: :lol: :lol:
z piwskiem to popieram chociaz dobre na nerki ponoc
A z mezczyznami to juz tak jest. Kazdy ma jakies swoje minusiki ale rezultacie sa slodcy i swiat bez tych ich glupotek bylby tak dziwnie pusty :) Dobranoc :)
skoro zwiekszy się dawka ruchu to przewiduję, że i kilogramki ruszą. Ale nie ma co narzekać, dobry i kilogram. :) Chociaż wiadomo, zawsze jakoś wiecej motywacji pojawia sie ,gdy te kilogramy spadają w bardziej znaczący sposób, to strasznie nakręca :roll: ale co robić, raz spadnie więcej, raz mniej,raz wcale. Jjednak powoli dojdziemy do celu, wazne żeby iść ciągle do przodu :)
dzień dobry :mrgreen:
co u mnie... diety jak nie było, tak nie ma... nie objadam się, ale też nie pilnuję się specjalnie :? :roll: mam dosyć tego, siebie, odchudzania. kurde no. jestem przed okresem, czekoladę mogłabym jeść na kilogramy (ale to chyba nie tylko przed okresem)
trochę się uzewnętrzniłam u corsic na wątku... chodzi o to, że mam zamiar wziąć się porządnie za tą dietę. poświęcić jakieś dwa miesiące (z tymże tu będzie problem, bo po drodze są święta :roll: ), zacząć ćwiczyć, liczyć kalorie itd. żeby w końcu coś ruszyło, a nie tylko takie gadanie i udawanie, że się odchudzam :evil:
zaczynam od 12 listopada, bo teraz okres będę miała, 11 jest święto. oczywiście teraz też będę próbowała jeść mniej, ale nie aż tak restrykcyjnie. no zobaczymy co z tego wyjdzie ;)
to sześć tygodni. w sześć tygodni teoretycznie mogę schudnąć jakieś 4 kilo. i schudnę :)
tylko jeszcze chyba na narty jadę... na nartach nie mogę trzymać 15oo, bo po prostu nie dam rady :? :roll: ale taki plus, że na nartach nie przytyję! więc tym się nie będę martwiła zawczasu ;)
noe: a kto to? jestem ciekawa co wymyśliłaś :D ja mam fajny prezent dla Pawła na gwiazdkę, ucieszy się.. ale to w sumie mi si udało z tatą załatwić, bo sama bym tego nigdy nie kupiła :P
xixa: serio, zgadłam? :shock: heh, no to powodzenia! tylko wiesz, że wegetarianizm nie jest sposobem na schudnięcie? i musisz bardzo pilnować, żeby jeść odpowiednie ilości białka, jakiś pierwiastków itd. kup sobie najlepiej jakąś dobrą książkę na ten temat, albo poczytaj w necie, echh, pewnie już poczytałaś, sko0ro takie decyzje? ;)
corsic: no właśnie nic nie ćwiczę na razie :roll: ale od dzisiaj zaczynam. a brakiem spadku nie przejmuję się, bo po prostu nie ma podstaw do tego, żeby spadało. jem za dużo.
a piwo... czy ja naprawdę tyle piwa piję? ;)
nicol: o,o, na nerki piwo działa :lol: hihih
rzeczywiście... choć u własnego faceta to nawet drobiazgi mogą straszliwie denerwować :roll: , w każdym razie ja tam mam ;)
aniołek: ja się cieszę, że kilogram w dół a nie w górę, oczywiście cieszę się, że cokolwiek spadło, bo wcale nie jestem taka pewna, czy powinno... zaczynam, kilka dni jest ładnie, a potem znów się rozluźniam :?
ale czas to zmienić! :twisted:
kurde, późno się zrobiło... za 1o minut muszę wyjeżdżać, a ja mokre włosy, nieubrana, uciekam, papappa :*
aaa!! ...rogale marcińskie... ciekawe czy je w Toruniu dostanę - pyszne są! Zobaczymy - poszukam :D
hm...kupiłam w prezencie... maskotkę Twinky Winky :lol: na środku ma monitorek i jest tam torebka narysowana :D Nie byłam w stanie się powstrzymać - mam nadzieję, że obdarowany nią się nie obrazi, bo ja mu przez to nie chcę niczego sugerować - ot po prostu :D takie skojarzenie z rekolekcji ;P
a u mnie z dietą nawet dobrze, choć jem różnie, ale właściwie przestałam jeść kolację :) no i powoli sobie leci jakoś :D
Nie wierze Agassi ty i dieta? Dobrze z masz madre podejscie tj 1500 i troszke ruchu. Jak cos jestem z toba-
DO KOŃCA ŚWIATA I JEDEN DZIEŃ DŁUŻEJ!
Milego dnia!
hej ho Mala :D
ojj widze, ze i Ciebie zlosc ogarnela na wlasne poczynania, a raczej ich brak :roll:
ja od dwoch tygodni z tym walcze, nie znosze swojego odbicia, ale postanowilam je... zaakcetowac :!:
nie... nie... w zwiazku z tym nie zaczynam sie na powrot obzerac i lubic swoj tlusty brzuch, tylko akceptowac siebie i wlasnie dlatego ulepszac wlasne cialo i leczyc psychike :wink:
Tobie tez to polecam, czuje sie lekka od kiedy nie jem na kolacje tony chleba, a zamieniam go jogurtem z bananem. Myslisz, ze oszlalam na punkcie kalorii? wcale. Mysle, ze sporo ich zjadam, ale zamiast slodyczy jem orzechy, zamiast chleba bialego - razowy, nie powiem, ze nie mam ochoty na pysznosci, ale walcze z tym. No i cwicze, duzo cwicze. Tobie tez polecam slonko.
I nie od 12 listopada, bo to brzmi ak "na swietego Dygdy co go nie ma nigdy", wiec mimo okresu - bierz sie za siebie juz teraz :!:
hej :wink:
to zabieraj sie zabieraj, bo mialo byc od 1 wrzesnia, potem od 1 pazdziernika i tak ciagle przesuwasz... :twisted:
ale w sumie nikt cie nie goni :wink:
ja tez narazie nic nie cwicze :roll: , wlasciwie to diety nie trzymam, jedyne co robie, to staram sie nie podjadac :wink:
xix, wegetarianizm?? - ja nie jem miesa, nigdy mi nie smakowalo :roll: .... z jednej strony jest fajnie, ale z drugiej, rezygnujac z miesa, jem wiecej wegli :roll: :evil: + slodycze :roll: ....
ide sie polozyc bo mnie troche glowa boli :roll:
hej, dziewuchy, chyba wyjasnię wszystko na swoim blogu, może wpadniecie :twisted: :roll: bo nie chce mi się u agasska zasmiecać wątku swoimi problemami :roll: :lol: więc... niedługo wszystko opisze :lol: :lol: :lol:
wiem, że nie można tego przesuwać :roll: i takie od jutra to może być codziennie. ale ja naprawdę nie mam zamiaru teraz się objadać, bo przecież nie jestem na diecie!
będę starała się jeść 15oo, ale wiem, że np. z czekoladą nie wygram. a po 11 listopada muszę wygrać, choćby się waliło i paliło ;)
noe: ja jestem za lekkimi kolacjami :) nie żeby w ogóle nie jeść, bo pewnie bym nie wyrobiła, ale jakaś sałatka albo tak jak ago mówi- jogurt czy banan :) jednak Tobie super idzie, więc widocznie dla Ciebie jest to dobra metoda! :)
jak nie będzie w Toruniu rogali (pierników chciałam napisać :P ) to zapraszam do mnie :D
nicola: no właśnie o to mi chodzi, przecież ja na tysiaka nie wskoczę teraz :lol:
dzięki Słońce :*
ago: wyjaśniłam już wszystko wyżej ;) cieszę się, że Ty sobie radzisz :) mądre podejście masz, na pewno na takim jedzeniu poprawi Ci się nie tylko waga, ale też wygląd skóry, włosów i paznokci :)
ja siebie chyba akceptuję :roll: tak po części... tylko niestety ostatnio dużo osób daje mi do zrozumienia, że nie powinnam :? że jestem za gruba :?
najgorsze to, że wszyscy ze strony Pawła :? :roll:
giul: nie miało być od września :P :lol: bo wtedy byłam na wakacjach ;) miało być od pierwszego października ;)
kurde, ja postaram się ćwiczyć jeszcze w domu, wiem, że to dużo daje... ale ja tak tego nie lubię! ale chociaż trochę :roll:
xixa: przeczytałam wszystko :) i powiem Ci, że to jest jakiś pomysł :) ale jak już pisałam, uważaj na to, co jesz... żeby to nie były same pierogi i warzywa, bo po prostu za moment dostaniesz anemii czy innego cholerstwa!
ja za bardzo lubię mięso, żeby z niego zrezygnować... ale dla mnie to jedyny sensowny powód, dla którego mogłabym zostać wege ;)
ale mi się nie chce nic, taki dzień, że najchętniej bym poszła spać. ale pójdę na ten step, twardo. mimo, że prowadzi go ta dziewczyna, którą mniej lubię... nie ważne, może w grudniu pójdę do tej drugiej ;)
miłego wieczoru :D
hej Agasse :)
no ja mam nadzieje, ze teraz to nie bedzie takie gadanie jakim trujemy siebie od konca wakacji.. :roll: :oops: :lol: :lol: bo razem ciagle mowimy w koncu dieta dieta dieta i nic nie wychodzi. a tu trzeba tak jak Ago to podsumowala podchodzic do wszystkiego z dystansu i z milosci do siebie rozpoczac diete a nie ze zlosci i wscieklowsci..
jak w Toruniu nie będzie pierników - to to będzie koniec świata :D
Dzisiaj dietka za to u mnie nie bardzo... no ale co tam, raz kiedyś można :D
cześć Agassek :D
alez ja jesem ostatnio do niczego, tzn. o forum mi chodzi
nie mam siły pisać, i w dodatku jak włażę na dieta.pl i widzę ile mam czytania to mnie to słabi i spadam, wylączam kompa i uciekam :?
nie chce mi sie nic pisać, nic czytać
mam nadzieje, że mi to wkrótce minie
nie chodiz tu o jakieś obrażanie sie na forum, dołki, nie , zwyczajnie jestem tym zmęczona, a z drugiej strony to przecież muszę być na bieżąco :wink:
bo naprawdę baaaaaaaaaardzo was wszystkie lubie :D
mi dieta nie idzie
ale podobnie jak Ago staram sie po prostu jeść zdrowiej, nawet jesli nie jem mniej (jakbym chciala) to na pewno mogę powiedzieć , ze zdrowo jem :?
ale żeby tak jeszcze waga chciała iść w dół
nie mam siły na ćwiczenia, tzn. fizycznie mam, ale nie potrafię wstać , ubrać adidasów i zacząććwiczyć. za trudne to dla mnie :?
jedynie co robię, to staram sie jak najwiecej na piechotę chodzić :roll: dość duze dystanse, i jak jestem np. bez kubusia, w drodze do szkoły i z powrotem to idę za każdym razem z buta, i to szybkim krokiem, bo mogę sobie pozwolić, z Kuba to zawsze ślimaczym tempem idziemy :roll:
czytam sobie książki, probuję sie uczyć, wyszywam sobie, ostatnio probuję nauczyć sie sprzątać, ale nie tak od wielkiego dzwonu, tylo systematycznie, zawsze :roll:
i cieżko mi to idzie, bo bałaganiarstwo mam chyba we krwi (no wiecie, błekitna krew) ale sie zawziełam i sie naucze :D
poza tym mam korki, strasznie sie ciesze, że są, bo cokolwiek zarabiam :roll:
niewiele, ale zawsze coś :wink:
i obiecuję, że nei będę zrzędzić :"oj jak mi sie nie chce na te korki jexdzić "
te twory bezpłciowe i bezosobowe to dwóch dorosłych facetów, jeden tatuś z córką, i jeden chłopak z podstawówki.
Jednego nie znam jeszcze, jutro będzie pierwsza lekcja. Zobaczymy co to za jaki.
Grunt że w domu mam lekcje, i nie muszę tracić ani czasu ani kasy na dojazdy :)
pozdrawiam Agassio i inne dziewczątka :D
nie mam siły ani czasu u reszty pisać :D
cmok :D
dobra dziewczyny, macie rację. zaczynam od dzisiaj. podliczyłam kalorie, wyszło jakieś 164o, czyli nie tak źle jak na dzień bez ograniczeń... ale jak Wam napiszę co zjadłam, to chyba się załamiecie...
płatki na mleku, twix, drożdżówka, gorąca czekolada, rządek białej czekolady, obiad, dwa jabłka. aha i chyba druga gorąca czekolada, czyli o 1oo kcal więcej :roll:
porażkowy ten jadłospis. ale byłam na stepie, zmęczyłam się, spociłam i stwierdziłam, że nie będę dnia marnowała! więc od jutra ruszam pełną parą :twisted:
postaram się, żeby to trochę lepiej wyglądało niż dzisiaj :P nie tyle kalorycznie, co jakościowo. choć kalorycznie oczywiście mam nadzieję, że będzie trochę mniej!
w sumie dzięki, że na mnie nakrzyczałyście trochę :*
bo w ogóle dzisiaj miałam taki dzień, że nie chciałam iść na ten step :oops: miałam zamiar kupić sobie paczkę chipsów i zjeść ją zamiast iść na step :roll:
ale tak nie zrobiłam!
noe: hehe, a często jesz pierniki toruńskie?
myślę, że nic się nie stanie jak raz sobie odpuścisz :) byle nie za bardzo ;)
corsa: wiem :roll: teraz z miłości do siebie muszę wrócić do kremowania się, bo z mojego lenistwa i to sobie podarowałam :evil:
ale jak już pisałam, biorę się pięknie za dietę, już bez żadnych wykrętów (nono, zobaczymy jutro, czy nadal będę taka pełna zapału i optymizmu :roll: )
kitek: :shock: nie było Cię, ale jak już się pojawiłaś, to nadrobiłaś ;)
co do bezpłciowych uczniów, chodziło mi o to, że nie można patrzeć na nich jak na facetów, potencjalnych kandydatów na mężów, ale po prostu jak na ucznie ;)
oczywiście, wiem, że każdy uczeń jest jedyny i niepowtarzalny i trzeba podejść do niego indywidualnie (tego nas na studiach uczą :P )
bałaganiarstwo też mam we krwi. mój samochód wygląda prawie tak źle jak auto mojego taty :lol: a w pokoju na podłodze leżą brudne rzeczy, czyste rzeczy i jeszcze jakieś naczynia :oops: ale teraz Paweł uczy się z moim bratem, to może trochę tu ogarnę ;)
oki, doki, lecę, a Wy bądźcie ze mnie dumne :mrgreen:
ana, Noe, masz coś do Tinky Winky? :lol:
coś znalazłam- mój Mały na spacerze gdzieś tam ;)
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...28552968_d.jpg
czasem możecie go wyczaić gdzieś pomykającego ze mną na zakupach z tą torebką w łapce :lol:
co do wegetarianizmu to, jesli dostarczymy wszystkiego, nie ma obaw,ze złapią nas jakies anemie i inne chorobska. Ja nie jem miesa juz jakis czas, nie mialam jeszcze ukonczonych 15lat,jak zaczęłam, i czuje sie swietnie, nigdy nie odbilo sie to w zaden sposob na moim zdrowiu. Oczywiscie nie wiem na jaki rodzaj wegetarianizmu Xixa przechodzi, ale jesli zostawia w diecie nabial to naprawde nie jest trudno dostarczyc wszystkiego organizmowi :) Gorzej jest juz przy diecie weganskiej,ale jak ktos sie rozsadnie za to zabierze to czemu nie. Troszke szalone sa dla mnie tylko skrajne odmiany,jak np. frutarianizm. Trudno mi sobie wyobrazic,aby takie odzywianie nie odbilo sie jakos na zdrowiu.Jednak kazdy ma swoje poglady,swoje zycie i wie co robi,wiec i frutarianizm moze ma jakis sens ;) Ale zaciekawiło mnie Xixa,co wpłynęło na Twoją decyzję ? :) i chodzi o poglądy czy jeszcze coś innego?
Agassi i bardzo dobrze, ze zaczynasz od zaraz, bo tak to ciągle pojawiają się jakies pokusy i mozna tak przesuwać codziennie termin odchudzania na kolejny dzień ;) Poza tym odchudzanie nie powinno być zaplanowane od jednej daty do drugiej, raczej powinno się wiązać z przemysleniem tego co robimy zle i zmianą nawyków na stałe, a przynajmniej ograniczenia tych złych. Jedyną różnicą podczas tego okresu od jednej daty do drugiej,czyli okresem odchudzania, a okresem po odchudzaniu powinien byc ujemny bilans, ktory pozniej zmieni sie na zerowy. A zdrowo dobrze byloby odzywiac sie zawsze. Z jakimis drobnymi grzeszkami od czasu do czasu. U Ciebie chyba spory problem stanowią słodycze i z nimi powinnaś powalczyć. Najgorzej bedzie na początku,ale po 2 tygodniach odwyku nawet nie spojrzalabys na czekolade. Przynajmniej ja tak mam ;)
tak aniołku, słodycze to mój główny i największy problem... tylko, że ja nie mam zamiaru z nich rezygnować! jedząc czekoladę schudnę tak samo jak nie jedząc jej... mam zamiar tylko się ograniczyć :) każdego dnia będę jadła coś smacznego i słodkiego, bo inaczej nie umiem!Cytat:
Zamieszczone przez MlodyAniolek
ale muszę być to skromne porcje, a nie takie hurtowe ilości, jak ostatnio :P
co do anemii, ja właśnie pisałam o tym, że jeżeli xixa nie będzie sensownie układała jedzenia, to może się coś przyplątać, wiem, że racjonalnie ułożona dieta wegetariańska jest zdrowa :)
ojj dzisiaj cały dzień na forum siedzę, tzn. nie non stop, ale wciąż tu sprawdzam czy ktoś nie napisał :P dzięki temu nie mam zaległości :lol:
nooo ja dzis tez siedze caly dzien, tzn przynajmniej do 16.00 :wink: ale za to Was nie ma :? ja to mam jakies lewe szczescie :roll:
jak mnie nie ma - trzepiecie tyle stron, ze masakra :roll: , a jak jestem, nie ma nikogo :twisted:
czy to aby nie jakas zmowa :twisted:
a tak w ogole to dzien dobry :D
buahahahah....świetna torebka :D
w czasie pobytu tutaj jadłam pierniki chyba 2 razy ;) to chyba nie jest główny składnik posiłku przeciętnego torunianina :D ale jak jest sezon wycieczkowy to do sklepu z piernikami się dopchać nie idzie :P
Za tym akurat jestem aby jesc normalnie, wszystko nawet slodycze ale w limicie. Oczywiscie nie za czesto ale moj terener powiedzial ze raz w tyg wystarczy. A jesi chodzi o torebke to hmmm...moj mojej nigdy nie nosil ale to moze dlatego z enigdy nie prosilam :D Milego dnia
hej :)
Agasse dumna pewnie jestes, ze na tym stepie bylas co? no i tak ma byc :lol: :lol:
niezla jestes skoro razem ze slodyczami i normalnym obiadem miescisz sie w takiej ilosci kcal.
agassol moglabys wpasc i potrajkolic ze mna :roll:
no gdzies polazla?
podoba mi sie Twoja decyzja o odchudzaniu od dzis :D
tak trzymac rasowy leniuchu! :P
jasne, na słodycze można sobie pozwolić, jeśli są wliczone w limit i nie ma szans by wpłyneły negatywnie. Tyle tylko, że jak będzie ich za dużo to sama dieta zrobi się niezdrowa, bo nie będzie można w niej już zmieścić warzyw itd ;)
ale trzymamy Cię za słowo :P i mam nadzieję, że dzisiaj juz wprowadziłaś w życie swój plan ? :)
ja nawet nie tylko slodkie, ale jestem jeden wielki chodzacy weglowodanozerca. wszelkie buleczki, chleby ciemnie, platki musli, batoniki, ziarna, orzechy itp no moje zycie :P drozdzowy i ra zpo raz czekolada tez. teraz jem slodkie codziennie. ale wlasnie z ziaren cos :)
dzisiaj waga wyższa niż wczoraj i przedwczoraj :roll:
może to przez okres :roll: ale to drugi dzień, to już chyba nie powinno rosnąć!?
no nic. dieta jest :D
wczoraj zjadłam dwa kawałki pizzy na obiad :oops: ale za bardzo nie miałam wyboru, bo środa to taki dzień, kiedy z dziewczynami idziemy coś przekąsić na uczelni albo w pobliżu...
oprócz tego z grzechów jeszcze pół kieliszka wina wieczorem z rodzicami :roll:
a tak: płatki z mlekiem, jabłko, jogurt, cappuccino i sałatka. więc chyba nieźle :)
ago: do 16 to u mnie jest norma :roll: wczoraj miałam zajęcia do 2o:3o :roll:
ale dałam radę!
zmowa? no jasne, nie lubimy ago, więc jak tylko któraś z nas wyczai Cię na horyzoncie, daje sygnał, a reszta się chowa :lol:
noe: nie? :shock: a ja myślałam, że w Toruniu je się pierniki na śniadanie i kolację :lol:
ja bym pewnie tak jadła :lol:
nicol: hehe, czasem nie ma innego wyjścia :P bo jak ja mam ciuchy oglądać z torebką na ramieniu :lol:
a słodycze raz w tygodniu? to dobry pomysł, ale chyba nie dla mnie :P ale postaram się jeść je rzadziej niż to było do tej pory :)
corsic: no jasne, że byłam dumna! :D
a dzisiaj też idę, na jakiś body shape, zobaczymy co to będzie :)
aniołek: no wprowadziłam :D tylko tej pizzy mogło tam nie być, ale to by obiad, więc chyba nic strasznego się nie stało :) do następnej środy nie mam zamiaru jeść obiadu na mieście ;)
julix: ja jednak przede wszystkim na słodycze mam ochotę, choć węglami tez nie pogardzę :) aczkolwiek jakoś ostatnio mniej pieczywa jem i wcale nie jest mi z tym źle :)
dzisiaj mam tylko jedne zajęcia, na 13... więc od rana siedzę przy kompie i się nudzę :P
muszę w końcu trochę tu posprzątać, bo we wtorek mi się nie udało
trzymajcie się, miłego dnia :D
hej Agasse :D
Waga sie nie przejmuj, bo oprocz pizzy mialas bardzo ładny jadlospis :lol: :lol:
trzymaj tak dalej idz na body shape i niedlugo waga zacznie spadac :lol: :lol:
Hehe to z tymi ciuchami to akurat racja ale ja nie lubie chodzic z nim posklepach bo on zawsze sapie...jak tylko wejdzie juz widze z emu sie nie podoba- ani moje pytania, ani to ze jest duzo bab itp. Zwykle jednak sciagam z siebie wszystko bo mi sie nie chce leciec do przmiezalni i mowie: trzymaj, trzymaj, trzymaj a on sie gotuje