no agasku co ja widze :D super mobilizacja :)
gratki spadku oby tak dalej :D
mmm i pyszniasty jadlospis :lol:
Wersja do druku
no agasku co ja widze :D super mobilizacja :)
gratki spadku oby tak dalej :D
mmm i pyszniasty jadlospis :lol:
no no.... :)
widziałam dzisiaj blondyna.. :roll: :roll:
no brawo :) mi też dzisiaj troszkę zleciało. Co prawda nie tyle co u Ciebie, ale cieszę się jak głupia z moich 300g. :) A u Ciebie to już w ogóle rewelacja :) Gratuluję :!: :) :) :)
cześć :mrgreen:
wpadłam tylko na chwilkę, bo zaraz wychodzę na zajęcia, ale musiałam się pochwalić :twisted: wchodziłam dzisiaj na wagę z duszą na ramieniu... bo wczoraj tak ładnie spadło, ja się opiłam soku na wieczór, frytki, słodycze... a tam... 64,9 :shock: :twisted: :lol:
nie pytajcie mnie jakim cudem i z jakiej racji, bo nie mam pojęcia 8)
wczoraj już nic nie zjadłam wieczorem :roll: ale poszliśmy do pubu i wypiłam ze dwie szklanki soku porzeczkowego :roll:
aniołek: no ale weź pod uwagę, że Twoja waga jest niższa (nawet jeżeli wziąć pod uwagę wzrost- masz mniej do zrzucenia) poza tym jesteś już na diecie dosyć długo :)
poza tym 3oo g to nie takie nic, mi tyle spadło od wczoraj, a widzisz, cieszę się jak głupia :P
noe: :D i co? miałaś Ty okulary dzisiaj, sieroto jedna? :lol: blondyn nadal wygląda tak samo?
mayha: dzięki :* a kurde jadłospis... niezbyt zdrowy, co? :roll: ale chyba nie ma innej opcji albo jest zdrowo, albo smacznie ;)
(dobra, nie zawsze, ale chyba zgodzicie się, że najpyszniejsze rzeczy są najbardziej kaloryczne? :evil: )
xixa: rzeczywiście :D i tak powinno być, szkoda, że wcześniej na to nie wpadłyśmy... :P
ja tylko się obawiam, że znów się załamię zaraz. nie wiem, zawsze tak mam, niby jest fajnie, nie jestem głodna, chudnę... a potem przychodzi taki dzień, że zaczynam podjadać, jeść coraz więcej i całą dietę szlag trafia :evil: :roll:
ale może teraz tak nie będzie?
okej, ja lecę na uczelnię, trzymać kciuki, bo mam koło na pierwszych zajęciach (a w ogóle się nie uczyłam :P )
do potem :*
300g w jeden dzień, mi w tydzień ;) ale ja i tak bardzo się cieszę :) a Ty chyba jeszcze bardziej :) W ogóle widzę, że wreszcie ślicznie waga zaczęła Ci lecieć :) a więc tym bardziej to doceń i nie zmarnuj przez te frytki i słodycze jedzone wieczorem. Za nie masz ode mnie klapsa,mimo że nie zaszkodziły ;)
no właśnie nie miałam :roll: ale nie widziałam go w kościele tylko pod - rozmawiał z kolegą no to tylko przeszłam obok niego... :roll: ale jego kolegę poznam :D bo chce do naszego zespołu przyjść :lol: :lol:
no i trzymam kciuki! i gratuluję spadku wagi :)
hej :)
bardzo się cieszę żę ci waga spadła :)
a mi nie :(
i fatalnie się czuję, ale to i dobre, bo nie mogę nic jesć , ciągle mi sie chce wymiotować :(
miłego dnia życzę :D
i powodzenia na kolokwium :P
gratki po raz kolejny ad wagi :lol:
mam nadzieje ze dalas rade na kolosie :D :)
Agassiu czemu cie jeszcze nie ma ??
a ja schudłam kolejnego kilograma :!: :shock:
kitek, jestem, jestem :)
gratuluję :*
ja też schudłam :) w prawdzie nie kilogram tylko 1o razy mniej. ale zawsze to 1oo gramów :P
i w ogóle jestem zadowolona :P
wczoraj zjadłam:
śniadanie: płatki z mlekiem
II śniadnie: gruszka, cappuccino
obiad: mieso, grecka, mało rosołu
podwieczorek: jabłko, cappuccino
kolacja: jogurt, mandarynka
nie będę pisała ile to, bo już i tak nie ważne, w każdym razie było mniej więcej 15oo, może trochę mniej (stąd ten jogurt)
mayha: dzięki :)
na kole nie było źle :lol: coś wiedziałam, czegoś się dowiedziałam :twisted:
kitola: :D a już wiesz, co mogło Ci zaszkodzić? kurde :roll:
noe: to już będzie pierwszy krok naprzód :) a potem tylko kwestia czasu :P będziesz musiała się ładnie zakręcić koło kolegi i już :) a z tymi okularami jesteś niemożliwa ;)
powinnaś je nosić na takim łańcuszku pod kurtką :lol: żeby w razie czego zawsze były pod ręką :P
aniołek: ja jestem zdania, że trzeba jeść WSZYSTKO tylko w rozsądnych ilościach... frytki i słodycze nie były na noc i były w limicie, więc nie przeszkodzą ;) a waga zaczęła spadać :) sama się dziwię, że tak szybko, ale naprawdę dopiero teraz zaczęłam się pilnować... zaraz przystopuje ;) i myślę, że będzie spadała mniej więcej pół kilo na tydzień. ale dobre i to :)
dzisiaj nie pójdę na step :roll: bo jest spotkanie jakiegoś koła, do którego chciałabym należeć, a że nie byłam jeszcze na żadnym spotkaniu, to na tym wypadałoby się pojawić :P
Wam miłego dnia życzę :*