ejno ja się tak nie bawie. łazisz po innych wątkach a swój zaniedbujesz :roll: :evil:
Wersja do druku
ejno ja się tak nie bawie. łazisz po innych wątkach a swój zaniedbujesz :roll: :evil:
Co to za zaniedbanie swojego watku :O :P tak nie moze byc ;) wracaj tu szybciutko ;)
no właśnie!
wróć!
to mówicie, że mam wrócić? :P :roll:
kurde, trochę mnie nie było :P sama nie wiem dlaczego... cóż. teraz postaram się już być. zaczęłam dietę (ale tak porządnie) i muszę codziennie wpisywać tu, co jadłam, bo to naprawdę motywuje.
dzisiaj jest pierwszy dzień diety, na wadze 65,3 :oops: zaraz zmienię tego tickerka, nie będę Was oszukiwała przecież :P a poza tym będę miała frajdę, kiedy będę mogła go przesunąć :lol:
na razie idzie mi bardzo ładnie :roll: ;)
Corsic: ja już tak mam chyba... że zawsze swój na końcu. a w życiu to też się chyba trochę sprawdza... że o innych pomyślę, a o sobie trochę mniej... ale nie zawsze tak jest :P kiedyś byłam gorsza pod tym względem :P
Mika: nie, nie za sprawą Giul :P napaliłam się na Włoski po przyjeździe z Włoch :P stwierdziłam, że mi się bardziej przyda, ale w sumie teraz to już sama nie wiem... poza tym tu mam bliżej i bardziej mi godziny odpowiadają (taaa- 17-19 w piątek :P )
Migotka: zabiegana... bo ja wiem... chyba przez to choróbsko się rozlazła zrobiłam, nic mi się nie chciało, ale już jest okej i jestem z powrotem :)
Say: w końcu mogę powiedzieć, że z dietą całkiem okej :) zobaczymy na jak dugo :roll:
Nicola: chyba dobrze... wciąż mnóstwo rzeczy do zrobienia, ale jakoś wychodzę na prostą chyba :) wczoraj trochę popisałam, dzisiaj też... będzie ok :)
Paula: zaniedbywanie? o czym Ty mówisz? :lol: przecież jestem :P
a ja z tym moim też jestem już kupę czasu, bo 3,5 roku :roll:
to chyba tyle... wpadnę wieczorem napisać, co zjadłam... a teraz lecę się za coś zabrać :P
a jeszcze ago mi gdzieś umknęła :P Kotek, mam nadzieję, że ten Twój zapał to na dłużej trochę (a już na pewno na dłużej niż u mnie :roll: )
ja zamierzam teraz zawojować :P wpadaj częściej :*
miłego dnia :*
No to sie ciesze, ze w koncu idzie wszystko do przodu. Uda nam sie , zobaczysz :) Milego dnia zycze :)
Fajnie,ze juz jestes :P
Włoski tez mi sie podoba-a zwłaszcza piosenki :P
Agassku ty cos płaisz za nauke jezykow czy to w ramach zajec
szkolnych :?:
hey! No w koncu zaszczyciłas swoj wątek swoją uroczą Osobą :)
fajnie ze w koncu wpadłaś :) to faktycznie sporo jestescie widze ze zaczelyśmy w podobnym czasie ;)
i fajnie że znow zaczynasz choc jak jabym tyle wazyła to bym była w niebo wzięta :roll: :roll:
super, że jesteś :)
kurcze, te 65 kg to itak jest mało w porównaniu do mnie :(
trzymam kciuki!
oj dziewczyny-czy warto sie tak porównywać nawzajem? ;)
chyba nie bardzo ;)
agassku to czekamy na raport jedzeniowy :twisted: :lol: mówisz ze w koncu ruszasz pełna parą z dieta- ciesze sie :D może nie bedziesz nas juz demoralizowac tymi czekoladkami i słodkosciami w swoim menu :P :lol:
pozdrawiam :*
to jeszcze raz ja ;)
Nicoletia: jasne, że się uda :) czy jest inne wyjście? :twisted:
Mika: no to jest tak, że hiszpański miałam za darmo, w promocji w szkole językowej, a za włoski muszę płacić :roll: ale włoski mam pod nosem i trwa dwa razy dłużej :)
no i nie muszę wydawać na benzynę :P
Paula: jeszcze będziesz tyle ważyła, zobaczysz, całkiem niedługo :P
ja już mam dosyć tej wagi, bo ważę tyle od ponad dwóch lat :roll: ale z drugiej strony jest mi z tym o niebo lepiej niż jak ważyłam ponad 1o kilo więcej :P
Say: ja myślę, że to wcale nie jest mało, bo Ty masz szczuplejsze nogi na przykład :)
więc Migotka ma rację, nie warto się porównywać :) mam tylko nadzieję, że wszystkie dojdziemy w końcu do naszych wymarzonych wag i wymiarków! :D
Migotka: a czymże by było Agasskowe menu bez czekoladowych przyjemności? :lol:
niestety i dzisiaj Cię nie zaskoczę pod tym względem :P
ale ogólnie chyba było w miarę dobrze :roll:
śniadanie: płatki fitness z mlekiem (25o)
II śniadanie: cappuccino, dwie kromki chleba sojowego, jedna z serem i szynką, druga z masłem orzechowym i dżemem :roll: (3oo)
obiad: kapuśniak, bułka, dwie łyżki ryżu (6oo)
podwieczorek: czekoladowy gwiazdorek, jabłko (25o)
kolacja: jogurt, rogalik, herbata z mlekiem i z miodem... (4oo)
18oo... cóż, myślałam, że trochę lepiej :P ale jak na pierwszy dzień, nie jest źle ;)
jutro znów nie idę na step, bo mam spotkanie koła, nie chce mi się, ale na tym akurat powinnam być ;)
i będę siedziała od 8 na uczelni, pewnie aż do wieczora :roll: ale postaram się wpaść z raporcikiem, tfu, na pewno wpadnę :P
buziaki :*