-
MAX bo cele musza byc miedzy innymi mierzalne, a do tego realne do osiagniecia 8)
Jesli takie sobie stawiamy, duzo latwiej je osiagnac, bo wlasnie realizujemy racjonalne podejscie do projektu, ktorym w naszym przypadku jest odchudzanie.. :twisted:
Udanego weekendu 8)
-
Dobrywieczorek,
Nie było mnie dwa dni - ciąg dalszy cholernych sporów o dom dla mojej matki, i to niestety w sądzie ... :evil:
Mieliście wszyscy rację: 1000kcal to za mało. Zafundowałem sobie klasyczne objawi hipoglikemii: szum w głowie, zimne ręce mimo normalnej temperatury i ogólnie lekki zjazd, hehehehehe... Przez weekend wcinałem na oko 1400-1500, jutro ważenie i już przedział 1100-1200.
Słowo się rzekło, obiecałem, że jeśli tysiączek nie będzie miał sensu, zmieniam cel.
Zmieniłem.
Do jutra.
Maks
-
ciesze sie z Twojej decyzji. napewno jest najlepsza. bedzie dobrze, powoli is ie uda. $
kurd emegi a moze sama w to uwierzysz? hmm.pgadamy jutro :)
pieknych snow max!
-
Wyciagam z czelusci trzeciej stronicy.
Dzien doberek.
Widze,ze zapracowany jestes bardzo - mam nadzieje,ze wszystko uklada sie pomyslnie.
U mnie coraz lepiej,zdecydowanie metoda malych kroczkow sprawdza sie.No i nabieram do siebie coraz wiecej szacunku - bez tego ani rusz.
Pozdrawiam.
-
witam nocną porą,
co tu tak cichutko? zapracowani wszyscy?
eh..ja też.
jutro, a w zasadzie dziś ważne spotkanie...
ale jak to mówi moja mama "to nie będzie trwać wiecznie" :) więc się pójdzie, się spotka, się porozmawia, a potem będzie już po spotkaniu :lol:
muszę się pochwalić pisemnie bo mój podpisik się nie chce zaktualizować :( mimo zapisów i zmian ciągłych
moja wspaniała waga wczoraj ukazała moim oczom rano - 70.01 kg :0 a dziś po całym dniu to nawet 69.98kg :)
cieszę się strasznie..nareszczie troszkę w dół. Do 65 jeszcze troszkę, ale żeby gdzieś dojść trzeba zacząć iść ;)
pozdrawiam
goss
P.S. MAXicho.. pochwal się co tam u ciebie i rzuć jakiegoś motywacyjnego kopa ;)
-
goss pomalutku i do przodu hihi kurde u mne tez kiedys zacznie w dol leicec
max co z Toba? boja to sie martwie o Ciebie. ne dosc ze ja jestem zawodowa dietowa placzka tojeszcze zawodowa zamartwiaczka dietkowa :) odezwij sie. i co z tym domem?
buzki kurde kilossa przytylam. ale ciesze si ze tylko kilosa :)
-
jak mozna zapomniec o tlustym czwartku? przeciez to sie nie godzi! kurde, a mi sie udalo! za to zjadlam po kolacji dwa puddingi wanioliowe, ale pych abylo i zdrowiej :)
caluski , jade na weekend od jutra do leuven do ingrid i rapha, nie wiem jak to bedzie, ale ja juz sie ciesze, bo wyjade poza puurs i pojde na zakupy jedzeniowe na jakie powinna pojsc pani domu :)
lece kochani pod prysznic i do lozia, padam n azeby! od jutra mam Krokusvacantie :) ale sie wyspie! za wszystkie czasy!
buzki i dietkujcie sie pieknie!
kurde max co z Toba sie dzieje??
-
Maxicho mam nadzieje ze nas nie opusciles :wink:
pozdrawiam :)
-
Max, wreszcie znalazłam Twój wątek gdzieś na 3. stronce, bo tak dziś buszowałam po wątkach i zdałam sobie sprawę z tego, że nie widziałam Cię na żadnym z tych, które zazwyczaj regularnie odwiedzasz.
Strasznie to przykre z tymi przepychankami o spadek - życzę Ci, żeby sprawa zakończyła się pomyślnie.
A decyzja o zwiekszeniu ilości kalorii wydaje się mi bardzo rozsądna.
Mocno Cię ściskam i faktycznie nie znikaj nam z forum :)
-
Cześć wszystkim,
Nie było mnie kawałek czasu.
Zastanawiałem się, czy to w ogóle tutaj na forum pisać, ale coraz częściej wydaje mi się, że warto pisać o życiu takim jakie ono jest...
Ponad tydzień temu dość bliska mi osoba usiłowała popełnić samobójstwo łykając potężną dawkę psychotropów. To ja tego człowieka znalazłem, ja wzywałem karetkę... We czwartek było tragicznie - zagrożone życie, a prawie na pewno nerki, serce i być może mógz. Dzisiaj jest już zdecydowanie lepiej i rokowania dużo lepsze. Nie będę opisywał przeżyć, ale summa summarum doszedłem do wniosku, że nie ma lepszego sposobu dawania komukolwiek czegokolwiek niż PRACA NAD SOBĄ. Dlatego kończę pracę tutaj zaczętą, a poza odchudzaniem skaczę w pewnych obszarach życia na głęboką wodę...
Nie musicie tego wpisu komentować - nie potrzebuję także pocieszania ani tego typu spraw... Smutno mi oczywiście i trudno, ale takie jest życie.
Do jutra.
Maks