-
Cześc,
prawda o życiu jest taka że każdy na nie patrzy przes swoje własne okulary... jednych okulary są rozowe, innych niebieskie a jeszcze innych szare..lub wręcz czarne.
Dobrze ze go znalazłeś i że jest lepiej. Jak będzie..to się okaże.
Sądzę że wiem co czujesz bo ja też przez takie zdarzenie przeszłam.
Mojego znajomego nie zdążyliśmy uratować. I tak naprawdę teraz to chętnie bym skopała mu dupę za to co zrobił. Ale cóż. Dorwę go jak się kiedyś spotkamy, w życiu po życiu.
trzym się. i nakladz swojej madrosci do glowy tego czlowieka.
a zreszta.. zrobicie to co sami uznacie za stosowne.
--------------------------------
co do mojej diety..teraz stanelam na 69.9.. ale to i tak mniej niz 70 :wink:
powoli złażę na dół... powolutku...
pozdrawiam
goss
-
maxie drogi zycie jest wlasnie takie, ale Ty nie badz nam tutaj twardym macho tylk osie posmutaj tutaj z babami. nikt Cie nie zrozumie jak kobieta!
przykro mi strasznie z powodu tych sporow sadowych i tej akcji z psychotropami. ja sama kiedys mialam z tym problemy i si etrulam zawodowo i systematycznie i wiem jak sie czuje ta osoba i jak Ty sie czujesz. stray nie trac wiary w lepsze jutro.
dietkuj sie rozsadnie i nie szalej z liczeniem za bardzo zeby dieta nie zaczela Toba zadzic!
jestem calym sercem z Toba.
pozneij cos dopisze, bo mam goraczke i lece do lozia. papapa!!
-
Tylko nie znikaj :evil:
Pozdrawiam :D
http://kartki.onet.pl/_i/m/kwiatki2_s.jpg
***
Grażyna
-
Cześć wszystkim,
Sytuacja ułożyła się w sposób pomyślny - czyli nie ma zagrożenia życia ani zdrowia. To tak na marginesie.
A ja usiadłem na dupie, przemyślałem sobie bardzo wiele rzeczy, przetrawiłem cały ten ból, chlałem z bliskimi mi ludźmi piwo i jeżdżąc samochodem nocami po Polsce słuchałem zbyt głośno muzyki. Wyciągnąłem spod stosu książek (jeny, ze dwa tysiące ich mam w różnych miejscach poutykane...) Stephena Levine'a "Kto umiera? Sztuka świadomego życia i świadomego umierania", wbrew pozorom książka ważna dla każdego żyjącego... i nie wrócę do tego tematu nigdy więcej na tym forum, ale coś czuję, że jak mnie coś nie zabiło to mnie wzmocni. Tak to naprawdę bywa...
Koniec z tym tematem. Wracam skończyć rozpoczęte sprawy.
MAXicho
-
Zeruję wszystkie liczniki...
ODCHUDZANIE (kolejny etap): DZIEŃ 1 / 60
jedzenie:
:arrow: 07,00: kawa z cukrem 10g – razem 40,00kcal
:arrow: 08,30: musli stały zestaw (musli 60g 228kcal, figi 10g 22,50kcal, morele 10g 26,40kcal, siemie lniane 5g 22kcal) – razem 299,00kcal
:arrow: 11,00: duże jabłko (200g 100kcal) – 100,00kcal
:arrow: 15,00: papryka czerwona zapiekana z ryżem i warzywami (papryka czerwona 1 szt. 250g 72,50kcal; farsz: ryż brązowy 20g 71,40kcal, cebula 100g 36kcal, olej łyżeczka od herbaty 5g 45kcal, seler korzeń 70g 28kcal, marchew 110g 38,50kcal, pietruszka korzeń 90g 45kcal, przecier pomidorowy 50g 50kcal,) – razem 386,40kcal
:arrow: 16,00: sałatka z cukinii ze słoika 220g i ogórki kiszone 140g (trzy sztuki średnie) – razem 43,20kcal
:arrow: 18,30: dwa jajka gotowane (176kcal) chrzan z burakami 50g (25kcal) i ogórek kiszony (40g 5kcal) – razem 206,00kcal
razem w ciągu dnia: 1.074,60 kcal
:!: sport: dzisiaj nic
:!: suplementacja: pełna, cały dzień
:!: chlanie: dwa dzbanki Pu-erh, zioła
Polubiłem bardzo chrzan z gotowanymi, tartymi buraczkami (proporcje: 2 części buraczków, 1 część ostrego chrzanu), nadaje się i do jajek, do szynki konserwowej (to będą kolejne kolacje: 100g chudej szynki i chrzan – wychodzi około 200kcal) a nawet na kanapkę z fajnego razowca.
Kupiłem spory zapas musli w „Kauflandzie” – polecam musli wielozbożowe z owocami firmy „Sante”, paczka 350g kosztowała tylko 2,19 zł., w musli są cztery zboża, rodzynki, daktyle, jabłka, ananasy, papaje i … 370kcal na 100g. Większość mieszanek światowych marek z np. orzechami, cukrem czy innymi bajerami kosztuje chyba znacznie więcej no i o dobrą setkę ka-ce-ali więcej na 100g.
Zrobiłem sałatkę jarzynową w wersji light: czyli trzy duże gotowane marchewki (460g 110,40kal), dwa duże gotowane selery (620g 155kcal), cztery spore jabłka (560g 280kcal), olej trzy łyżeczki do herbaty (15g i 135kcal) i ogórek kiszony (dużo… 660g 79,20kcal). Do tego sok z cytryny i pieprz (wsypałem ziołowy, zobaczymy co za cholera). Sałatka ma w 100g tylko 33kcal, jej podstawowa nuta smakowa to kontrapunkt słodkiego jabłka z kwaśnym ogórkiem – marchew ładna w tle, seler brzmi jak smęcenie muzyków o piątej rano na wiejskim weselu, czyli wcale. Mam tego cudu dwa kilo, tylko 760kcal te dwa kilo, mam czym się zapychać.
Na stany braku węglowodanków w bogu umiłowanych to mam zapas chleba „Mestermacher” (z grubo mielonych ziaren, ciemny, pakowany w atmosferze ochronnej, długi termin przydatności przed otworzeniem paczki). Będzie na leczenie ewentualnej (zabójczej dla odchudzania) hipoglikemii w sposób mądry a nie głupi.
Jutro jadę na chlanie, ostatnie na parę tygodni, nie ma mnie na forum, wracam w niedzielę. W poniedziałek ważenie, zobaczymy co tam ciekawego się dzieje.
Narazicho
MAXicho
-
no max, upadac i wciaz zaczynac od nowa. ja poszalalam i nie zaluje bo jedzonko bylo pyszne :) noi przytylo mi sie dwa kiloski bo si kilka dni nie wyproznialam. kilka razy do kibelka poszlam i od razu kilosek spadl no i dzis znow waga pokazala mniej niz 66 :) dzis rano po siusianiu bylo 65.5 :) no i czekam do tej magicznej 64 a pozniej 63.. i do 5 z przodu! oj! al bedzie fajowo! :) ciesze ze sie wszystko dobrze skonczylo i ze jest ok! no a bedzie jeszcze lepiej. ja sie choernej grypy znow nabawilam i az mniz zzera bo kaszej mokry zapucha mi pluca ale juz jakos dam mu rade :) za chwilke plateczki sobie wsune i bedzie milo i milo i miodku sobie dodam troszke :)
max trzymaj sie mocno , dzieln a corka ksiezyca jest z Toba, bracie Jowiszu!
-
FANTASTYCZNEGO WEEKENDU WSZYSTKIM ŻYCZĘ :D
http://www.bosko.pl/kartki/kartki/28.jpg
POZDRAWIAM
Całuski
***
Grażyna
18 marca pod McDonaldem w Katowicach spotykamy sie o godzinie 11tej!!!
-
Dobrze,ze wracasz.
Ponoc Bog zsyla najtrudniejsze zadania ludziom,ktorzy maja najsilniejszy charakter.
Wiem cos o tym - choc moj charakter nie jest az tak mocny, jak bym chciala.
Ale bedzie dobrze - mam takie nieodparte wrazenie.
Aha,ostatnio tez sporo procentow wlewalam w siebie i teraz nareszcie sie odtruwam. Od soboty odliczam - 30 tygodni do waznego dnia.
Pozdrawiam z krainy deszczowcow. :D
-
Siemaneczko ludziska,
Od poniedziałku (a w zasadzie od niedzieli wieczorem) mam straszną grypę, dopadła mnie nagle i niespodziewanie. Pewnie organizm odreagowuje trudne chwile - trza się wychorować... Poniżej ostatnie dwa dni 'przedchorobowego' życia, czyli sobota i niedziela. W niedzielę wieczorem już miałem pierwsze objawy: nie byłem w stanie wyjść z samochodu przed garażem, a w chacie okazało się, że mam ... 39 stopni.
Najśmieszniejsze jest w tym wszystkim to, że tę przystań, na której znaleziono dwa martwe łabędzie z wirusem ptasie grypy, to ja praktycznie widzę z okna, hehehehe.
Acha, waga mi spadła, waże 87 kg, w związku z czym zmieniam tickerek.
No dobra:
04.-05. marca 2006 r., sobota-niedziela
ODCHUDZANIE (kolejny etap): DZIEŃ 2 / 60
ODCHUDZANIE (kolejny etap): DZIEŃ 3 / 60
Na dwa dni wyjechałem do znajomych do Grudziądza. Było parę sympatycznych piw, ale nie było obżerania się. Kalorii siłą rzeczy nie miałem jak dokładnie liczyć, ale nie sądzę, żebym przekroczył 1300-1400kcal (no, poza sympatycznym piwem rzecz jasna).
Narazicho
Maksicho
-
Właśnie zauważyłem po zmianie tickerka, że jestem w połowie roboty, i mimo zaawansowanej maligny to fajne uczucie 8) Z problemów się wygrzebałem, przemyślałem wiele spraw i wracam skończyć co zacząłem. Ściskam wszystkich
Maks
ps. jeszcze parę dni będę się leczył, kalorii nie liczę, bo i tak jem bardzo mało - na więcej nie mam siły ani ochoty - ale będę się pokazywał. Cmokaski
M.