Cześć,

TRISKELL: a pisz "kochane", nie ma problemu. Dawno temu (jeszcze za komuny) poszedłem na kurs maszynopisania (potem okazało się, że w dobie komputerów strzał w dziesiątkę - ja po prostu piszę baaaaaardzo szybko), tam były same panie ... instruktorka ostrzegła "a co ja tam będę się męczyć z tą jedną grupą, dla mnie jesteście 'drogie panie' a pan niech sobie z tym jakoś poradzi". Wziąłem se do serca

Seattle... pytam, bo mam rodzinę, ale to mocno w dół, bo to sunny crazy f***ing California, w San Diego.

A U MNIE?
Plomba z zęba mi wypadła i niestety trza trochę więcej wcinać węglowodanów (mój ukochany chleb razowy), bo za dwa trzy dni dentysta, i jak z takim poziomem cukru we krwi da mi zastrzyk ... to zjadę. Już mu to kiedyś zrobiłem :P ale mialy piguły ubaw, łysy skinopodony osobnik blednący od zastrzyku, hehehehehe. A mi po prostu wysiada gospodarka węglowodanowa i tyle.

Muszę podnieść na parę dni jedzenie do 1500 kcal, może nawet więcej. Trudno.

MAXicho