a teraz mała zmiana klimaturówcoś z moich zbiorów - zachód słońca nad pastwiskiem
a teraz mała zmiana klimaturówcoś z moich zbiorów - zachód słońca nad pastwiskiem
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
hejka
na poczatek kawalek mojego dzisiejszego wschodniego nieba:
Jakos bez chmuerek nie prezentuje sie specjalnie szalowo - ale bede kontynuowac te dokumentacje. Twoje pastwiskowe niebo wyglada masywnie, Waszka - chmury w takich chwilach sa jak najbardziej wskazane
Z wczorajszego dnia jestem generalnie zadowolona. Poprzesuwalo mi sie tylko wszystko z powodu odwiedzin u szwagierki - bylam zbyt padnieta do taczkowania i polazlam do niej na kawe. Potem kopalam do 14:00 - a mialam do 12:00. I dlatego pracowalam pozniej - przez co nie zdazylam nic zrobic dla domu - bo byla juz 18:00 i musialam gotowac.
Ale ciesze sie, ze jednak taczkowalam - to bylo cos, do czego sie zmusilam i poszlo ok. Tak codziennie po trochu i bedzie coraz ladniej
Ja na gronie jestem gagatek (szukaj w miescie Nowy Dwor Mazowiecki). Wlasciwie dopiero wczoraj sie temu dokladniej przypatrzylam. Czytalam rozne grona tematyczne probujac znalezc, co mowili moi znajomi z PL :P Ale nic sie nie doszukalam... Sa tez oferty pracy w "pracowni" - czasem nawet wygladaja na powazne. Ide zaraz znalezc julcyka
Dzisiaj tylko expresowo pozostawiam slad,ze czytałam
A tak sie dzisiaj czuję
Pozdrawiam
***
Grażyna
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
63 kilo i czujesz sie jak balon Heh
Taki balon to ja bym chciala byc...
Ello
Dzis znowu nijak na niebie. Ale jak tak jest - to potem jest ladna pogoda... wiec oby jak najdluzej :P
Idzie mi calkiem dobrze z tymi postanowieniami. Wczoraj duzo zrobilam w domku - zamiast taczkowania tez zajmowalam sie domem... Dzieki temu dokonczylam robic polki w garderobie, wyczyscilam schody do piwnicy (sa jeszcze nie wykonczone - taki kruszacy sie non stop beton), przymocowalam pare akcesoriow w lazience i zalozylam nowa klape na WC.
Co dzis zrobie - nie wiem dokladnie. Na poczatek zobacze, czy by nie pomoc szwagrowi, bo chce dzis cos kopac kolo domu.
Acha - z jedzeniem tez jest duzo lepiej. W ciagu dnia jestem konkretnie zajeta, wiec jem faktycznie 3 posilki. Tylko wieczorem przed TV troche slabiej - wczoraj wkosilam jednego loda-kanapke i 3 cukierki landrynkowe. Ani jednego ani drugiego nie lubie I potem sobie mysle: "glupia baba"
Och Agatko..i skad ja to znam...caly dzien trzymam sie pieknie, a wieczorkiem..buch i juz sie napcham...bo ja to jestem z takich sklepowych odkrywaczy..jak zobacze w sklepie cos nowego, co jeszcze nie probowalam, to zaraz musze kupic i sprobowac...taka dusza lakomczucha chyba....Zamieszczone przez shalala
Och, jak ja ci zazdroszcze tego domuku...
Buziolki
Oj, głupia - ja ostanio zżarłam powidła śliwkowe od teściowej, cały słoik. ale przynajmniej dobre były ( a zaczęło się od jednej małej wasy mażnietej dziemikiem)
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Miłego weekendu
Dietkowego i ruszankowego
Pozdrawiam
***
Grażyna
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Hej Agata
jesteś strasznie pracowita.. już Ci wcześniej miałam to powiedzieć
gorąco Cię pozdrawiam i zapytuję jak mija weekend?
pozdrowienia zgodne z aurą zaokienną ślę..
Dzieki za pozdrowienia i odwiedziny :P
Aniu - milo slyszec tak wielkie slowo uzyte do mojej osoby Lubie, jak cos konktetnego albo tworczego zrobie - ale caly problem polega do zaciagniecia sie do tego czegos. To tak jak wiee z nas ma z fitness - generalnie lubimy sport i ruch... ale podniesc tylek, spakowac plecak i wyjsc z chatki na zajecia - to najwiekszy problem
W weekendy ciezko pilnowac sie diety. Jak bede tak dalej podjadac, to skoncze niedlugo tam, gdzie zaczelam. Zjadlam juz od rana 4 kawalki babki orzechowej i kawalek sernika. A jest dopiero 12:20.
Nie Nie Nie
Obiecuje Wam i sobie, ze sie nie poddam...
Dzis juz ani jednego kesa przeciw Montiemu
Wczoraj nie bylam caly dzien "na kompie" - dlatego dopiero dzis wkleje wczorajsza fotke do zbioru wschodow slonca z okna naszej sypialni. Bylo nawet ladnie :P
A tak bylo dzis:
OK - jutro bedzie mnie wiecej online. Weekendy lepsze bez komputera
Zakładki