Hmm zbliża się wieczorek, jeszcze zjem kolacyjkę i tyle na dzisiaj by było tego jedzonka.
No cóż właśnie byłam się zważyć, niby ważę 70 kg, ale lepiej poczekam jeszcze z 2 dni, żeby nagle jutro nie okazało się, że ważę jednak 71 kg.
Mam nadzieję, że dzisiaj w nocy już nie będę tak głodna jak wczoraj. Cóż ciężko się jest odzwyczaić, kiedy jadło się co chciało i dla słodyczy nie było umiaru. Teraz dopiero widzę ile kalorii potrafiłam wchłonąć jednego dnia.

I'm keep on going, till 60 kilos.