-
cześć Małe:)
allunia cos Ci powiem: nie robisz nic złego, jeśli sie martwisz. To normalny objaw. Faceci sa dziwni.
Ale wydaje mi się, że to w jego gestii leży odezwanie się teraz do Ciebie.
Nie wiem jak ja bym to interpretowała. Zależy jaki jest Maciek.
Wiem jedno na pewno - co ja bym zrobiła w takiej sytuacji. Albo napisałabym sms (bądź na gg, albo po prostu zadzwoń - tylko to może być dla Ciebie trudniejsze) i zapytałabym wprost czy jest rzeczywiście, aż tak zajęty pracą, czy może po prostu nie ma czasu konkretnie dla Ciebie. A drugie rozwiązanie - zero kontaktu z Twojej strony, dopóki sam się nie odezwie. Tylko widzisz.. zależy od człowieka, charakteru. Ja jestem bardzo dumna, czasem źle robię i źle na tym wychodzę. Ale taka jestem. Wiem tez na co stać mojego Michała. Mimo, że bardzo go kocham - potrafię być bezwzględna. Tu chyba jesteśmy podobne do siebie z agasskiem. Lubimy się dąsać i pokazywać swoje fochy. demonstrowac złość. Czekać aż przeproszą. Nie znam Twojego Maćka. Ale ważniejsze jest jak Ty to czujesz. Jesli wydaje Ci się, że Cię zwodzi - odpuść. Niech sam biega za Tobą. To do faceta należy ta rola. Jestem tu bardzo zasadnicza. Sama musisz zdecydować Misiu. Może byc rzeczywiście zajęty, może być zmęczony. Ale jeśli Cie kocha i szanuje - reszta się nie liczy. Wic nie pozwól, by bawił się z Toba w kotka i myszkę. Pomyśl, zrób jak uważasz, i tylko tym sie kieruj co podpowiada Ci twoje serducho, Twój rozum.. bo każda z nas jest inna. Trzymam kciuki.
-
ago: no ja myślę zupełnie jak Ty, ale wiem, że czasem powinnam odpuścić. widzisz, ja trafiłam na faceta, który jest spokojny i też długo nie potrafi się gniewać, ale jakby, nie daj Boże, był tak uparty jak ja? to byśmy się mogli w nieskończoność obrażać i żadne by się pierwsze nie odezwało :P
tak jak wczoraj. ja powiedziałam, że nie i już. chociażbym miała już nigdy się nie odezwać, pierwsza ręki nie wyciągnę :P
-
wytanczona lala :roll: ja tylko trenuje taniec na dyskotece i oczywiście w domy po kryjomu;)
-
miłego weekendu :D
allunia, wszędzie Cię pełno, tylko do siebie nie zaglądasz :P
-
no jakoś tak wychodzi że u siebie to nie lubię pisać bo nie mam co ;)
ale sobie poszalałam przez ostatni tydzień.. dziś lecę na basen popołudniu :P
-
no właśnie Pięknisiu :D
zapominasz o swoim wąteczku :)
no to przyznaj się ile ta wskazówka pokazała :>
opowiadaj jak z Maćkiem? wszystko w porządku?
a weekend jak Ci minął?
jesteś już w Warszawie czy nadal u rodziców?
-
w Wawie już jestem.. z Maćkiem ok ale długo się nie widzieliśmy bo mnie nie było ponad tydzień.. ;)
heh.. a waga pokazała rano 64,1 tylko ci.. ;) :oops: :oops:
poprawię się ;) :twisted:
-
u mnie 64. a było trochę więcej... więc dopiero teraz dojechałam do tego, co było na suwaczku :evil:
ale będzie mniej! znowu możemy iść łeb w łeb :D
dzisiaj się z nim spotkasz? :D
-
nie.. jutro dopiero bo jest chory ;)
dobra lecę.. idę czytać moją kochaną jeżycjadę.. ;) zaczynam od początku bo to moja ulubiona seria książek i chcę ją sobie przypomnieć ;) jestem już na "opium w rosole" :)
-
hej Miski :)
no no.. to sie Maciek zaraził, mój Michał też :?
kicha, kaszle, smarka i cos mu na płucach ciężko :?
ale on jak jest chory, to jest taki słodki, potulny, rozbrajający :lol:
ja nadal męczę "Pachnidło", bo dotąd nie miałam czasu czytać, wieczorami odpada bo zasypiam w locie :)
ale dzisiaj już się wezmę za lekturę :lol:
-
allunia: jeżycjadę to czytałam kilka razy, jak mieszkałam w Poznaniu, to właśnie na jeżycach, ale to już chyba pisałam :)
ale też sobie chętnie przypomnę :P może w wakacje.
teraz czytam "płeć mózgu" też fajne. muszę sobie przed wyjzadem na narty kupić książki :D i nadrobić zaległości ;)
ago: kochany i rozbrarający? Paweł smęci jak się źle czuje. ale on rzadko jest chory. jak już czuje, że coś zaczyna go brać, strzeli sobie podwójną dawkę aspiryny i na drugi dzień jest zdrowy jak ryba :P
miłego dnia :D
-
dobra.. jestem w miarę zadowolona z siebie po wczorajszym dniu.. waga dziś rano wskazała 63,6.. czyli powracam do dobrej wagi..może dziś też się zmuszę na ten basen.. :P
widać że faceci są chyba mniej odporni od nas ;) mi przez całą zimę nic nie dolega.. ;) ostatni raz to chyba w listopadzie byłam chora.. ale na noc się najadłam leków, ubrałam się ciepło i już wstałam dobrze się czując i już było prawie wszystko ok ;)
-
gggrr ale się wkurzyłam!
jakas małpa do mnie zadzwoniła i paple przez telefon pół godziny o głupotach :twisted:
do niektórych ludzi to jednak nic nie dociera :roll:
boshe że z takimi tzreba pracować :!:
allunia bravo!
każde deko jest ważne :lol:
a ten basen to na pewno Ci pomógł :arrow: ruch jest najlepszy, bo nie dość, że pomaga schuść :wink: to jeszcze poprawia samopoczucie :lol:
a faceci? mój Misiek tez rzadko choruje, a jesli już to do lekarza nie chce pójść i faszeruje się Gripexem, który działa conajmniej średnio :? ale on nie chce mnie słuchać i z gorączką wychodzi np. do kotłowni w krótkich spodenkach (bo tak chodzi po mieszkaniu) i twierdzi, że jest mu ciepło :x
-
wkurzona jestem.. jak zwykle na faceta..
ale się przynajmniej trzymam z jedzeniem a wieczorem postaram się na basen iść.. ;)
-
sie nie wkurzaj dziubek tylko wez go w obroty :wink:
co to ma znaczyc, zeby facet przyczynial sie do naszych hustawek emocjonalnych :?: :lol: :P a na basen idz kochana, idz bo warto. Poruszasz sie i zle emocje wypedzisz. Odprezysz sie, zapomnisz o nerwach. No i schudniesz. :lol:
-
allunia: o Ty, nie chcesz poczekać na mnie z wagą? :lol: no dobra, może dla Ciebie lepiej, żebyś nie czekała 8) hehe. kurde, jak się zaczynałyśmy razem odchudzac, to ważyłaś chyba 1o kilo więcej niż ja :P a teraz? :D
a Maćka to może potrzymaj trochę na dystans, przestań się odzywać itd. niech sam się zainteresuje :P a jak tego nie zrobi, to znaczy, że rzeczywiście chyba powinnaś skończyć!
idę pedałować ;)
-
allunia ja też tak bym postąpiła, tzn. może bardziej żywiołowo, ale podejrzewam, że agasse "zapodała" (nie lubie tego słowa) Ci taką lajcikowa wersję :wink:
poczekaj na jego ruch :D
i powiedz jak się potoczyło dalej :idea:
-
ago: ja u siebie napisałam, co ja bym naprawdę zrobiła- płakała, darła się, wpadłabym w histerie itp :roll: :twisted:
-
hmm byłam cicho... poszłam na basen.. właściwie to mało się przejmowałam.. :P :P
poszłam z aśką na basen i jak przyszłam do domku to zadzwonił ;) był milutki i grzeczniutki widać mu się łyso zrobiło ;) hehe ;) jutro się umówiliśmy po jego pracy..
no czyli możecie być dumne dziś znów zrobiłam 20 basenów.. w dosć szybkim tempie.. jakieś 25 min ;P :)
-
allunia: lepiej chyba pływać wolniej, ale dłużej :)
ale nie wiem czy masz taką możliwość :P bo w ogóle to na pewno super, że chodzisz na ten basen i coś robisz :P
mi by było szkooda czasu, żeby jechać na basen, przebierać się, suszyć i pływac tylko 25 min :P
ja powinnam na rowerku też dłużej jeździć... ale tak mi się nie chce :P
więc postaram się tyle samo, ale rano :P
-
oj miśki nie wypowiem sie na temat ruchu, bo ja mam go z Was najmniej :oops:
musze cos z tym zrobić :?
dzisiaj znów jest aerobic, a ja nie pojdę, bo mam wpisy z socjologii :roll:
allunia super, że facet sie ocknął i wreszcie wykonał jakiś ruch :lol:
może dobrze mu zrobiło to Twoje milczenie.. nie może tylko na pewno :D
ach Ci faceci :roll:
same z nimi kłopoty :twisted:
a ja dostałam już Walentynkę z rana :lol: :wink: i porannego buziaka :*
a Wy? nooo chwalic się :lol:
agassku pytałas co kupiłam Miśkowi :arrow: wiecie co? kupiłam to jajko co allunia kiedys o nim linka wkleiła :) nie wiem co mnie podkusiło, ale zamówiłam i przyszło wczoraj pocztą. Dziś zostawiłam Miśkowi na stole, a on do mnie dzwoni i mówi, że nie wie co ma z tym zrobić i że woli zaczekać do wieczora na mnie, żeby czegos nie sknocić :lol:
ale powiem Wam, że myślałam, że to jajko pęka i w ciągu kilku godzin rośnie, i nie wiem czy tak nie było napisane w opisie przedmiotu (tego już nie pamiętam), a tymczasem w instrukcji na opakowaniu jest napisane, że w ciągu 7-10 dni jajko dojrzeje :wink:
ale bajer - pierwszy raz kupiłam taką śmieszna rzecz :lol:
zrobię fotkę wieczorem to Wam wkleję, zobaczycie jak to wygląda 8)
-
ago: fajny prezent :) w ogóle nie wiem czy oglądałaś tą stronkę, co wtedy linka wkleiłam (z tej strony jest też to jajko), niektóre rzeczy są strasznie bajeranckie ;)
ja jeszcze nic nie dostałam i nie wiem jak to będzie... ale spotkamy się dopiero wieczorem.
muszę się przejechać doi marketu i kupić mu jakieś słodycze... albo jakieś ciacho. miałam sama robić, ale ten egzamin jutro i bym się chyba nie wyrobiła :P
a w weekend może pójdziemy gdzieś usiąść, do jakiej kafejki :)
allunia: doganiam Cię :D dzisiaj u mnie 63,5 :D :D :D
phi! właśnie doczytałam gdzieś, że TY już 62,4 ważysz. o nie :roll: jak możesz mi to robić? :lol:
ale gratuluję :D
-
nooo super waga agassku :shock: :shock: :shock: :shock:
qrde dziewczynki będziemy piękne i zgrabne szybciej niż nam sie wydaje :lol: 8) :wink:
ja tez chyba kupię cos słodkiego, może jakiś torcik? ;> Misiek jest nadal chory i nie wiem czy nasz romantyczny wieczór nie skończy sie chrapaniem w łóżku :lol:
qrcze agassku nie kojarze tej stronki, pamiętam tylko tę co to ja allunia wklejała ;/
musiałam przeoczyć :?
ucz się ucz na egzamin, spręż się i zapomnisz o nim szybciutko. Będziesz miała z głowy.
A ciacho poczeka na lepsze czasy. Kup cos z masą :wink: fajnie się ją je razem :lol:
-
ago: tak właśnie doszłam do wniosku, że my te ciacha, czekoladki to dla siebie kupujemy, nie dla nich :D żebyśmy potem miały wytłumaczenie, bo przecież w walentynki można :P
a jutro tłusty czwartek! :D
no to jajko to jest ta sama strona www.toys4boys.pl
tylko nie wiedziałam czy widziałaś samo jajko, czy wszystko oglądałaś :)
-
heh.. ja w końcu tego jajka nie kupiłam.. może mu zamówię na urodzinki bo ma za 10 dni.. ;)
ciacha nie kupuję.. już mam bombonierkę i love milka.. i nie zamierzam zjeść ani jednej :P bo ja nie wiem co on dziś wykombinuje i gdzie pójdziemy.. czemu mój facet jest tak mało wylewny z uczuciami.. ale może to i lepiej ;)
może koszulke fajną jeszcze dziś gdzieś w sklepie znajdę.. a jak nie to skoczę do this and that tam są fajne pierdołki ;) choć właśnie pierdół nie lubię kupować ;)
-
eee.. jakoś nie jestem zadowolona z tych walentynek.. nic nie kupił tylko byliśmy w pizzy hut.. oparłam się i pizzy nie jadłam i żarłam sałatkę.. ;) ale myślałam ze będzie lepsza - ceasar.. to już w kfc podali ładniejszą, a tej była tylko sałata kurczak grzanki i parmezan.. i majonez.. :? :? a potem byliśmy w kinie.. mieliśmy iść na rysia ale nie było już biletów i skonczyło się na świadku koronnym.. ale pozytywnie mnie ten film zaskoczył.. myślałam że będzie gorszy..
ale o 14 byłam na basenie.. zrobiłam 30 ;) czyli podsumowując.. 750 m ;)
-
ehh.. waga mi się zacieła.. rano się zważyłam.. a mam taką elektroniczną na baterie.. no i pokazała mi 62,4 :P a potem hmm.. chciałam się jeszcze drugi raz upewnić.. a ona się przyblokowała bo pokazuje mi się ekran startowy ale nie reaguje w ogóle na ruch.. :? :? i jak ja bez wagi wytrzymam? :( to mam nowe baterie kupić czy co? :x bo już sama nie wiem
-
allunia: to chyba może być sprawa baterii. więc kup i sprawdź :) ja też bym bez porannego ważenienia chyba nie wytrzymała ;)
ale z drugiej strony, po kilku tygodniach, jaka miła niespodzianka by była :P
już Ci u mnie napisałam, że myślę, że miałam fajne walentynki :D my siedzieliśmy w domu, jedliśmy szarlotke i film na dvd oglądaliśmy :P
najbardziej chciałabym gdzieś wyjechać, ale nie było jak- dzisiaj egzamin :?
-
waga.. hmm.. wiecie, że ja ważę się jak mi sie przypomni? :lol: serio
jakos tak nie MUSZE wejść na wagę, nie myślę o tym
a te baterie faktycznie wymień bejbe :lol:
widzisz.. bo ta waga zasugerowała Ci, że jesteś w sam raz, no i sie wyłaczyła
tyle :lol:
allunia idziesz dzisiaj na basen?
ja sie nad zastanawiam, po tym jak pisalas jak szalejesz w wodzie 8)
ale nie wiem czy predzej nie wyjdziemy ze znajomymi na piwo, niz na basen, bo to sie zawsze tak konczy :lol: :oops:
a potem .. zarcie :oops:
ale i tak ostatnio wybieram zdrowsze rzeczy, za pizza nie przepadam,wiec albo wcinam salatki albo rybke z ryzem, albo ryz z warzywami 8)
hehehehe cffaniarra jestem 8)
agassku juz Ci pisalam, ze zarowno prezent jak i walentynki super! moje byly srednie, bo wieczorem zle sie czulam :?
-
allunia żyjesz? ODEZWIJ SIĘ, TAK NAGLE ZNIKNĘŁAŚ ;/
-
zajecia sie zaczely.. :( i prawie codziennie jestem na uczelni do wieczora.. ;/ ehh.. ;/ a waga nie spada..
-
tyle mnie tu nie było ja przytyłam strasznie a ty ślicznie schudłas gratulkuje
-
gdzie Ty jesteś, co?
ja rozumiem, że masz dużo zajęć i w ogóle, ale tyle już Ciebie nie ma...
wracaj! albo się odezwij na gg chociaż (ja nie mam Twojego numeru, bo w ogóle mam problemy z kompem :roll: )
buziaki
-
allunia jak możesz nas tak zostawiać małpiszonie jeden :?:
nie udawaj, że masz tyle zajęć :twisted:
jak Maciek?
jak Święta?
wypadałoby się odezwać moja panno :lol:
melduj szybciutko co słychac, może wybaczymy :D :wink:
Wesolutkich Świąt słonko :D
-
powrót ..
dziś 1 dzien dc.. :)
waga 69 kilogramow (waha sie z 68.5)
czyli moja waga porównywalna do grudnia 2005..
a przeciez w maju 2006 bylo 61 kilogramow ;) i tak jesczze będzie.. tej wiosny :)
teraz od lata przytyłam jakies 5 kilogramow.. czemu? moze jedzenia nie az tak porażająco wiele.. ale brak ruchu D: :D niestety.. uczelnia.. dom.. plus od czasu do czasu zarcie na miescie z moim kochaniem.. ;)
koniec z tym!
29 luty - wycieczka do wiednia !! zmieszczę sie już w moje dawne dżinsy a do tego kupie sobie jakies fajne nowe ;)
-
moje świeże wymiary: 4.02.08
Załamać się można!!!!
biodra - 105 cm :(
talia - 83 cm
brzuchol - 96 cm
biust - 96 cm
udo - 62 cm
łydka - 41 cm
-
no i już dziś jest trochę lepiej .. 1 kg mniej na wadze.. :) oby tak dalej ..
-
cześć Kochanie :*
przepraszam, że dopiero teraz tu dotarłam, ale trochę się już tłumaczyłam u mnie...
fajnie, że znów jesteś i że wzięłaś się za siebie :D
powiedz coś więcej o tej wycieczce? to jakaś zorganizowana? czy tak sami sobie jedziecie?
i coś oprócz Wiednia będziecie zwiedzać? na tydzień? :P
i wymiarki nie są złe, nie martw się... a jak Ci waga tak pięknie spada, to centymetry zaraz też polecą.
powodzenia! :*
-
dziś kilo mniej :)
i do mojego walentynkowego celu zostało tylko 1,5 kg :)
właśnie zapisałam się na kurs salsy solo :D :) yeah! teraz mam tylko wpłacić zaliczkę, a pierwsze zajęcia 20.02 :) już się nie mogę doczekać.. chodziłam trochew tamtym roku na salsę, ale to na warsztaty w jeden weekend i potem ze 3 razy byłam na kursie :) a potem mi się wydawało że jestem prawie najgorsza w grupie i mi się odechciało ;)
-
Rewelacja. Leca ci te kiloski jak nigdy. Tylko zeby jojo nie bylo :twisted: