O Malinsia ciesze sie bardzo ze i Tobie sie przydały linki. Moze kiedys załozymy jakas spółke, firme :P
No prosze Łabędy. Miałąm tam kiedys pracowac...ale wyszło inaczej..no lepiej dla mnie, nie musze takiego kawałka dojeżdzac. Za to na Kapielisku w lecie bywałam raz na jakis czas...Albo na Czechowicach..ale to w tym roku jakos rzadiej niz w latach ubiegłych.
Dziękuję za pochwałe dietykowania

Ufff własnie wróciłam z Katowic, musiałam załtawic pewna sprawe. No troche marszu szybkiego zrobiłam z około godzine wyjdzie w dwie strony, nastałąm sie tez z godzine, wiec kalorii juz troche poszło "baj baj"
Wypiłam własnie capucino i zabieram sie za krecenie hulahopem, chociaz kilka no moze kilkanascie minut.
Jaka mamy piękną jesien.... Własnie sie zastanwaim nad zakupami zimowymi....hmmm i ie wiem czy na razie sie nie wstrzymac...bo w sumie nie wiadomo jaka bedziemy mieli pogode...No ale dzis postanowienie kolejne: Za ponad miesiac wybieram sie po spodnie jakies,....najlepiej dzinsowe...chciałabym bidrówki...No i jakis pasek ładny...No to postanowione -pod koniec listopada jakies gatki trzeba sobie sprawic.
Aaaaaaaa nie pochwaliłam sie.....hihi a powinnam .... Dzis sie zważyłam.....nooooooooooooo iiiiiiiiii jest -1.5kg !!!!! wiem wiem, ze to tylko woda i takie tam...ale dzis zakładajac spodnie poczułam leciutka róznice w bioderkach, ze jakoby ciut były szersze yyyyy znaczy luznijesze wiec postanowiłam sie zawzyc!!! No zawsze cos, niby nic a jednak taka mała rzecz a cieszy
Pozdrawiam gorąco
Miłego dnia