-
trzymam kciuki za obronę - będzie dobrze!!!
Pozdrawiam
-
Cześć dziewczątka!
Przez ostatnie dni - po poniedziałkowym egzaminie - zaaplikowałam sobie kurację senną Tzn. spałam ile wlezie w każdej wolnej chwili, żeby wypocząć i nabrać sił do obrony. I do odchudzania oczywiście.
Od jutra zaczynam spacery - stwierdziłam, że na początek będzie to najlepsze rozwiązanie, bo do ćwiczeń - przyznam - ciężko mi się zmotywować. Ale za to chodzić lubię, obok domku mam zaraz park. W drodze powrotnej z pracy będę codziennie przechodziła piechotę kilka przystanków. Cel: minimum 10 tysięcy kroków dziennie. W ten sposób najłatwiej będzie mi zmierzyć codzienne postępy.
Przyznam Wam, że choć przede mną ślub za kilka miesięcy, nie mam tak ogromnej motywacji jak kiedyś. Nie wiem, czym jest to spowodowane. Staram sie robić wszystko, żeby wrócił do mnie ten zapał sprzed roku. Ale łatwo nie jest. Nio, ale mam nadzieję, że spacery będą dobrym rozwiązaniem.
Dzisiaj jeszcze biorę sobie wolne, ale od jutra ostry rygor. Dieta 1000kcal i codzienne spacery. Minimum 10 tysięcy kroków.
Buziale!
Anitka
-
Kochane! Przyszli teście właśnie wyjechali! Na początku było okropnie, cały czas stresowałam się jak wypadnie zapoznanie rodziców. A wypadło..super! Moi rodzice byli wspaniali, cały czas utrzymywali rozmowę, rzadko zdarzały się przestoje w postaci ciszy, teściowie też byli bardziej rozmowni niż zwykle. Za to ja z Narzeczonym siedzieliśmy jak zamurowani i prawie w ogóle się nie odzywaliśmy .
Jestem szczęśliwa, że mam to już za sobą...Minusem całego tego weekendu jest to,że nie trzymałam dietki, tylko czynnie uczestniczyłam we wszelkich śniadankach,obiadkach i kolacyjkach. Czuję się cała napompowana. Ale nie stresuję się tym, bo gorsze stresy ostatnio przeżywałam. Nadgonię wszystko w tygodniu-od jutra znowu pilnowanie kalorii,a jeszcze dziś sobie poćwiczę porządnie!
Pozdrawiam Was!
Iwonka
-
witaj Aniffciu
ja mam podobne problemy z ta motywajca wracam myslami to dawnych czasow i sie tak zastanawiam jak ja to kiedys robilam? mialam duzo motywacij i energi.dzisiaj zmuszam sie czesto do dietki ale czasami mi nawet wychodzi ok i znajduje w niej jakas przyjemnosc ale potrzeba mi takich dni wiecej
-
Aniffko-mi ślub się nawet nie zbliża, bo tylko wiadomo, że będzie a to już dla mnie motywacja, więc pomyśl o tym i bierz się do roboty
-
285 DNI DO ŚLUBU
Cześć dziewczątka!
Dzisiaj wpadam znowu na krótko, bo muszę jeszcze poczytać sobie troszkę przed obroną.
Dzisiejszy dzionek był wzorowy dietkowo: z jedzonkiem zmieściłam się w tysiączku, wypiłam ok. 3 litrów wody i herbat, zrobiłam ok. 11 tysięcy kroków. Tak, zdecydowanie będę stawiać na spacery. Bardzo to lubię, sprawia mi to ogromną frajdę, więc po co mam zmuszac się do czegoś innego?
Na dzisiaj to tyle.
Ochhh ale będę miala zaległości do nadrobienia po czwartku
Ale nic to - wreszcie będę miała czas tylko dla siebie!
Buziaczki moje kochane!
Anitka
-
Uuuuu hihi takie miałam podejrzenie, że za łatwo poszło mi wczoraj przejście tych 11 tysięcy kroków. Własnie dzisiaj przekonałam się, że po prostu źle nosiłam krokomierz Wczoraj przeszłam połowę tego, co napisalam - czyli jakieś 5,5-6 tysięcy kroków Nio ale motywację mam za to teraz większą!
-
Aniffko, z motywacją mam podobnie. Choć mi do ślubu zostało niespełna 7 tygodni, więc powinno cisnąć! A tak nie jest. To po prostu chyba kwestia zmęczenia. Jestem na diecie od czerwca, i zastanawiam się, ile można? Teraz poza tym mniej świeżych warzyw, owoców, trudniej o szybkie wymyślenie obiadu, nie mówiąc już o tym, że nigdzie w okolicy nie mogę dobrego mięsa kupić i jem go mało strasznie. Ale nicto, trzymam kciuki za obronę.
-
Aniffko-a ile kosztował ten krokomierz bo może też sobie kupie
-
Pozdrawiam
ja znowu tylko na chwilkę
Całuski
***
Grażyna
p.s. też czekam na krokomierz
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki