-
Pożegnanie. A waga i tak spada :)
Przeglądając forum nagle trafiłam na osobę o identycznym wzroście, wadze startowej-obecnej-końcowej... To się nie trafia zbyt często, bo mamy obie z Shakilą 176cm Dlatego pomyślałam jak fajnie by było założyć wspólny Pamiętnik Odchudzania, porównywać dietę, rezultaty, radzić się i pocieszać. Jesteśmy w tym momencie w identycznym niemal punkcie, obie TERAZ przeżywamy małe załamanie dietowe - ja osiadłam na laurach po kilku tekstach koleżanek "O, schudłaś!" i widocznie luźnych spodniach... A to dopiero półmetek. Dlatego my - "klony" - zakładamy wspólny, bliźniaczy topik.
Zobaczyć szóstkę z przodu wagi to moje marzenie, bo magicznej liczby 70 nie przeskoczyłam od... 3 lat. Ale (moje 71kg zależy od poranka, bo bywa 73, na drugi dzień 70,5; zależy. Tym bardziej że jestem w tym momencie przed okresem i moje obwody i waga mogą się diametralnie zmieniać ) Waga startowa to był koniec czerwca, 4kg zeszły mi przez stresującą pracę, trochę ograniczenia fastfoodów i słodyczy, ale bez liczenia kalorii. W sierpniu było już twarde 70kg, ale 3tyg wakacji zrobiły swoje - 2kg wróciło. Zaczęłam swój romans z ******l-Pro, efekty obiecane- spektakularne. Tyle że ta ziołowa mieszanka była strasznie mocna... Oblewał mnie nagle pot, czułam poddenerwowanie, gorąco, nie mogłam zebrać myśli, byłam nadpobudliwa ruchowo. To faktycznie może być dobre, ale przed ostrymi ćwiczeniami, typu step, bo daje dużego energetycznego kopa i pomaga lżej i głębiej oddychać (a jestem alergikiem z astmą w drodze, czyli coś nawet dla mnie). Odstawiłam, poczeka na moją lepszą kondycję i bardziej wysiłkowy tryb ćwiczeń.
Postanowiłam więc po prostu zdrowiej i lżej się odżywiać, bez kalkulatora, ale "na oko" wyciągać 1200-1500kal, bez liczenia na rewelacyjne rezultaty. Odkryłam przepyszną Slim Figurę, którą piję sobie 2-3 razy dziennie, to dzięki niej zrzuciłam sobie spokojnie i powoli 1kg-1,5kg. Zapisałam się na zajęcia Joga-fit, niestety chwilowo raz w tygodniu - muszę sprawdzić czy dzienny tryb studiowania plus praca na 3/4 etatu pozwolą mi na więcej. W każdym razie zajęcia te mają mnie porozciągać i przygotować kondycyjnie na coś więcej, marzy mi się step właśnie. Efekty trochę chyba są - brzuch ładnie wciągnięty, "czuję" że mam jakieś mięśnie wogóle
O mnie:
Wiek - 22 lata
Wzrost - 176cm
Waga - 71kg
Klatka piersiowa - 98cm
Talia - 79cm
Biodra - 99cm
Obwód uda - 57cm
Na dzień dzisiejszy jestem PMS-owym potworem z zapasem prince polo pod poduszką... Wahania kalorii z dnia na dzień są ogromne... Wstyd mi. Staram się jeść nie więcej niż 1200kal, ale niestety JEDNO popuszczenie cugli u mnie dało skandaliczne wręcz skutki. Nadzieję że będzie lepiej trzyma we mnie ta joga i uparcie pita Slim Figura (o ironio, popijam nią czasem jakieś czekoladowe cuda...), czekam na @ gdy wszystko się w miarę normuje.
Czas na Shakilę
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
Dzisiaj rozpoczynam kolejny raz walkę ze zbędnymi kilogramami. Myślę, że jest to ostatni dzwonek, aby zahamować tendencję zwyżkową tłuszczu w moim ciele. Niestety cel, jaki osiągnęłam na lipiec’05 przeszedł już do historii. Upragnione 68 kg. zmieniło się w 73 kg., niestety małe ustępstwa dietkowe pociągnęły za sobą większe i w ten oto sposób bardziej oddaliłam się od swojego celu niż przybliżyłam. Od 10 dni zastanawiam się, jaka jest przyczyna mojego wzmożonego apetytu i dochodzę do wniosku, że czynnikiem, który wyzwala we mnie napady obżarstwa i chętki na coś tłustego i słodkiego jest przede wszystkim stres. To jest jakieś błędne, koło, chociaż wiem, ze źle robię to i tak nie powstrzymuje mnie przed pochłonięciem żywności wysokokalorycznej.
Długo się zbierałam z decyzją, aby zacząć na nowo nad sobą pracować. Mam nadzieję Pris, że to nasze współzawodnictwo – współwspieranie pomoże nam ruszyć dużą parą z miejsca i osiągniemy nasz cel.
Moje wymiar: 97-74-100, przykro, bo w maju było 97; udo-58 cm.
Kiedy patrzę na moje zapiski z 5.04, kiedy zaczęłam się odchudzać wymiary były jeszcze gorsze – 99-80-100, więc pocieszam się tym, że chociaż talia mi została bez zmian.
-
Powinnam pochwalić się, co dzisiaj jadłam, ale tak naprawdę to nie ma czym. Oprócz dietetycznego jogurtu campiny i bardzo zdrowej soi (niestety smażonej na oleju), pochłonęłam również kilka sztuk raffaello i miseczkę cini minis.
Pris potraktuje to jako ostatni dzień obżarstwa Masz rację od jutra żadnych wyskoków kcal. Mój dzienny limit na najbliższe tygodnie to 1000 - 1200 kcal.
Teraz uciekam do kuchni zaparzyć sobie czerwonej herbatki, bo inaczej mój system trawienny nie da sobie rady!!!!!
-
Zycze Wam powodzenia i duzo wytrwalosci polaczonej z wiara, ze sie uda. Trzymam kciuki i pozdrawiam!!!
-
Shakila potraktuj już dziś "ulgowo" choć nie znaczy to że trzeba zacząć wcinać "na zapas" Ale jaki sens płakać nad rozlanym mlekiem? Stało się, teraz trzeba spojrzeć w przyszłość i zacząć przygotowania.
Tzn muszę zrobić zakupy w stylu ciemne pieczywo, kolejna paczka Slim Figury, warzywa, serki wiejskie, itd.
Dziś też nie mam się czym chwalić, ale tak właściwie to dojadam resztki, bo sklepy w okolicy zamknięte
- 2 jajka na miękko, 2 kromki ZWYKŁEGO BIAŁEGO CHLEBA z twarożkiem,
- Slim Figura z lyżeczka miodu
- pól paczki żelek-gumisiów (MAM @, LITOŚCIIII!!!)
Nęka mnie wlaśnie wizja obiadu. Z pewnością daruję sobie ziemniaki i inne węglowodany na rzecz warzyw mrożonych. Jesień - fuj...
Aha, wpadłam na myśl... Moje zdjęcia "z teraz" robione zwykłą komórką, więc bez rewelacji
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
a co tam "Niech nas zobaczą" hehhehehhee
pozdrawiam!
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
Muszę spróbować Slim Figurę. U mnie też pustki w lodówce. Nawet czerwonej herbatki już nie ma. Zaparzyłam więc mięte. Juro muszę zrobić zakupy, przede wszystkim ciemne pieczywo, jogurty, otręby granulowane z jabłkami...
Jeśli chodzi o otręby to wyczytałam, że dziennie powinno się spożywać max 3 łyżki tego specjału, nie więcej, bo inaczej mogą powodować wzdęcia.
Szkoda, że nie mieszkamy bliżej siebie, bo wtedy miałabym kompana do ćwiczeń!!!!
-
bleee, nie lubię strasznie otrębów Kupilam sobie kiedyś nawet blonnik w tabletkach, ale brzuch wtedy mialam jak hipopotem, więc jaki w tym sens? No, może taki że poczucie sytości jest aż nadmierne.
Co do ćwiczeń - znajdź sobie może jakiś przyjazny klub w okolicy?
Ja tam osobiście nie jestem w stanie ćwiczyć w domu i sama się zmobilizować Wykupiony karnet robi to lepiej i jak dotąd nie opuścilam ani jednych zajęć
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
powodzenia ale to ile macie teraz to już chyba jest idelane bmi
-
flakonka od 73kg zaczyna się prawidlowe BMI kończy się na 59kg (dla 176cm), ale BMI ma to do siebie że nie bierze pod uwagę wymiarów, stosunku tkanki mięśniowej do tluszczowej, itd.
Chcę schudnąć do 65kg bo wiem że będę się wtedy lepiej czula, nie będzie mi się wylewalo zza paska , policzki nie będą tak pyzate, itd itp.
Każdy ma swoje powody, wiem jak się czulam jak ważylam 67kg - bylo fajnie, 65 to ideal.
A znowu 59kg - dolna granica BMI - to wogóle przegięcie, bylabym zasuszona i stracila biust, a tego nie chcemy
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
Miss Polonia Malwina Ratajczak przy wzroście 176 waży 50 kg, więc nasze 65 kg to chyba nie aż takie przegięcie?! Tak myślę. Zresztą wolę mieścić się w dolnej granicy BMI dla naszego wzrostu. Bo to 73 kg to nie dla mnie. Opona na biodrach i grube uda mówią za siebie.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki