-
Życzę Ci...
...błędów, które da się naprawić
i odwagi, aby pogodzić się z tymi,
których nie da się naprawić.
Nikt nie jest doskonały -
a kto nie chce się z tym pogodzić,
staje się bojaźliwy i zależny.
Jeżeli jesteś otwarta na to, co nowe,
będziesz uczyła się na całe życie,
a uczymy się na swoich błędach...
-
Koniecznie tu zajrzyj.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
agassi narty super...chemia...sama nie wiem co lepsze!!!!
a aj sie dzis nic -tylko ciut pouczylam..teraz z godzinke posiedze....
karolka dziekuje
i tak jak napisalas godze sie z tym ze milalm dzien przerwy-moze zmarnowany ale przeciez nie...naprawie go juz jutro i naucze sie ile sie da!!!!
trzymajcie sie!!!!!!
wiecie odchudzac mi sie chce
-
dzien dobry!!!
posprzatalam i ide sie uczyc...dietkowac sie staram bardzo mocno!!!!
milego dnioa!!!
-
ja też idę sprzątać, bo brat się rzuca
yh...
miłego dzionka :*
-
powiem-napisze tak.....im blizej egzaminow tym mniej chce mi sie uczyc i wlaze na diete.pl czesciej niz zawsze mimo iz obiacuje sobie ze nie bede...
dobrze ze moja pora na nauke jest noc....
ale poczytalam pare milych nowych pamietnikow....
jutro aerobic na 11....
-
oj widzę, że okres przed egzaminem to czas kiedy wymyślamy o 100% więcej przeróżnych czynności byle się tylko nie uczyć
. U mnie to było tak, że wstawałam o 8rano, kawka i-net, i-net, i-net, potem godzinka nauki i już obiad był, potem po pieczywko, mleczko, ogólnie zakupki, serialek jaki w tivi, potem znowu na dieta.pl polukać co nowego a potem ni stąd ni zowąd zrobiła się 18 a tu nic nie zrobione
.
Ano poradzić nie wiem co, bo jak widno nie tak przykładowo u mnie było, żeby doradzać innym
. Najlepiej to się sprawdzało rozpisanie tematów co się którego dnia nauczę - nie ważne było o której się uczę i jak długo - musiałam nauczyć się naplanowanych tematíow i nie ma bata!!! A jak co nie wyszło to potem się dokopywałam do tego następnego ranka
. Na pewno nie sprawdzało się u mnie założenie, że będę się uczyć od rana po dwie godzinki, pół wolnego, dwi nauki, wolne...bo i tak mi raz lepiej wchodziło raz gorzej, czasami 30min.u tematu wysiedzieć nie mogłam
.
Ano życzę jak najszybszego pozaliczania tego wszystkiego felerstwa i zasmakowania wreszcie tego piękna wolnego przed dalszym semestrem
. Ogromnie silnej woli i wytrzymałości życzę
-
tak Grzibcio moj nauak w tym semestrze wyglada nastepujaco....dosc systematyczna bylam od pazdziernika do grudnia...na swieta wzielam ksiazki do domu
kazdy wie ile nauki bylo
i od stycznia bardzo pilnie sie uczylam-ok 8 godzin dziennie???i pracowalam do tego-no normalnie dumn z siebie bylam....a od jakiegos tygodnia-dwoch len mnie dopadl...wypalilam sie....i siedze caly dzein niby nad biurkiem i ide cos zjesc co 10 min, wypic, internet itd...planuje diete i co zrobie jak juz po sesji bedzei itd....nio i jak mi z nauka cos nie idzie to je za pieciu......a ucze sie zazwyczaj do 2 i wstaje o 9...to jets zycie....bo na poczatku stycznia spalam po 5-6 godziny ale szybko zorientowlam sie ze nie wyrabiam...stara sie robie.....i wydluzylam sen...
ale coz....ja porazek nie akceptuje...i zrzuce te dwa a nawet 7
kurde wiecie tylko skakac mi sie nie chce jutro na tym stepie......choc dobrze mi to zrobi...ale przeciez ja tak kocham naue ze kazda sekunde bym jej poswiecila...ze az do pracy szkoda chodzic
ok ide sie uczyc juz....slowo harcerza!!!!
wiecie postaram sie nie zagladac tu za czesto przez najblizsze dwa tygodnie.....obiecanki...
spijcie dobrze!!!!!!!!
-
i jeszcze jedno...skoro jestem na ekonomiii to po co mam sie uczyc podstaw prawa...no wiem wiedza ogolna...ale mi to juz bokami wychodzi( wpostacie do0datkowych centymetrow w talii
) nio to tyle...pa pa
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki