Sylwiolku - ja też byłam na kopenhaskiej, zaczęłam od niej moją przygodę z dietkowaniem. Poszło mi nawet dobrze. Zrzuciłam 5 kg w 2 tygodnie, chociaż głównie wodę, to i tak humor mi się poprawił i dostałam większego kopa do dalszego odchudzanka. Jak chcesz to odnajdę swój wątek o kopenhaskiej i podam ci link. Może okażę się dla ciebie wsparciem? Tym bardziej że ten typ diety jest mimo wszystko dość niebezpieczny.

A tak, jestem już po śniadaniach, właściwie takich jak wczoraj, czyli owsianka z rodzynkami i miodem na mleku, potem zjadłam gruszkę. Na obiad kasza gryczana z sosem jogurtowo-koperkowym, na podwieczorek jabłko, a na kolację chlebek chrupki z serem żółtym (uwielbiam...) i pomidorkiem.

Na razie jestem silna jeszcze niczego nie podjadłam - chociaż jestem w domu i urzęduję w kuchni powinno mi się udać bo niedługo wychodzę i wrócę wieczorem, prosto na kolację.

Miluśkiego dnia