Hehehe...ja już nie myślę o sobie : "dziewczyna w młodym wieku"
![]()
Wczoraj i dziś jest 1200 i 1150 kcal.
Nie mam siły wypisywać po kolei co jadłam.
Padam na twarz.... przepraszam..... nadrobie zaległości.
Ale kurcze.. Agassi ma rację z tymi przeliczeniami...ale 1000 kcal zawsze było dla mnie jakaś "magiczną, psychologiczną granicą" po której przekroczeniu najnormalniej źle się czułam.
Ale na razie rozepchany jak balon żołądek się kurczy.
Waszko... brawo !!! Zuch dziewczyna.
Aniko...a może to tylko chwilowy przestój?
Zakładki