-
jejku to na serio straszne...w takich sytuacjach brak słów...
jak czytałam ten artykuł to aż mi łezki staneły w oczach...bo ja to bardzo wrązliwa jestem i płaczka :P czasem mnie to gubi...
no ale może coś przyjemniejszego - bardzo dobrze sie trzymasz buraczeq na tej diecie...ALE NIE WAŻ MI SIĘ JEŚĆ MNIEJ bo po dupie spiore (do kraka mam tylko 60 km)
:P .Powiedz jak to jest z tym M. a nie sie czaisz... gadałas z nim o tym co do niego czujesz czy nie ,ma jasność sytuacji chłopak ?DOMAGAM SIE ODPOWIEDZI-ale jestem wscibska :P
-
witam Moje Kochania!!!
dzisiejsze południe nie należało do relaksujących no, ale niech tam :P
rano wstałam, poćwiczyłam na stepperku (Marlenko widzisz? pamietam o obowiązkach :P ) a potem zabralam sie za pisanie konspektu.. na 12 poszlysmy z kumpela do tego gimnazjum, zeby nam nauczycielka zatwierdzila konspekt.. tak wogóle to bardzo przyjemna babeczka.. kilka lat temu skonczyla nasza uczelnie i troche nam poopowiadała jak to było u Niej na praktykach... później pojechałyśmy na uczelnie bo nasza kochana pani dydaktyk tez chciała jeszcze raz zobaczyc nasze wypociny.. czekałyśmy, szukałyśmy... NIE BYŁO JEJ!!! a jakby nie było to sie z Niami umawiała
wiec napisałysmy do niej kartke, włożyłysmy za dzrwi i wreszcie moglam isc kupic rybke na obiad i potem ja ugotowac i.. zjesc!!! mniamnuśna była :P
co do M.
no tak jasno i rzecowo to nie byłabym NIGDY w stanie ( no chyba, że byłabym pijana prawie do nieprzytomności, ale wiemy, że ostatnio nie pije
wiec to niemozliwe) powiedziec jakiemu kolwiek NIEswojemu chlopakowi, ze znaczy dla mnie tak wiele ile M. znaczy dla mnie...
ale wiecie... TO widac jak na dłoni wiec mysle, że jednak wie...
Sam sie dzisij odzywał i wogóle jakis taki miły był :P
właśnie na Niego czekam bo ma przyjsc ze swoim wspolokatorem (ktorego baaardzo lubie bo obaj mieszkali w naszym akademiku przez ostatni rok ) na kawke :0 szkoda, ze ja nawet kawusi nie moge...
Zobaczymy jak to bedzie...
a dietka? dzisij jest 5 dzien i baaardzo dobrze sie czuje!
agassi kochaniutka.. obiecuje, ze postaram sie zmienic stosunek do ilosci jedzenia 
i ciesze sie, ze chociaz Ty sie wczoraj dobrze bawiłas... a kondycja.. moja jest tragiczna.. po wczorajszym basenie troche bola mnie ręce, ale ciesze sie bo to znak, ze pod ta kołderką ze smalcu jednak jakieś mięśnie jeszcze są :P :P :P
noemciajak jak Ci malutka zazdroszcze...
ale ja ciagle czekam na swoje spełnienie w miłości... :P i nie mam zamiaru przestac wierzyc w to, ze kiedys nadejdzie!! "..a kiedys Cie znajde..."
aaaa.. no i znowu miałam dzisij piekny en z M. w roli głównej...
-
no ale mieszka 450 km ode mnie...
a widziałam go w sierpniu ostatnio...i najbliższe spotkanie na sylwka planujemy...jak sie uda
malutka...hehe...no przy nim jestem malutka, bo jest wyższy 21 cm 
no widze że cwiczysz tez, dietka ok...schudniesz nawet sie nie obejrzysz kiedy
-
noe: to tez wysoki ten Twój Daniel 
Paweł jest ode mnie wyższy o jakieś 23 cm
(i lżejszy chyba o 5
ale ciiii)
buraczq: ale w gruncie rzeczy, co by nie mówić, taki stan zakochania też jest fantastyczny
gorzej, jak wiesz, że w tej chwili nie ma to żadnych perspektyw
ale pamiętam sama, jak mi się ktoś tak podobał, jak każdy sms był dla mnie na wagę złota, jak każdy buziak w policzek mógł znaczyć coś więcej... też z tego nic nie wyszło, ale wtedu taka szczęśliwa latałam, wszystkim o nim opowiadałam, marzyłam, śniałm, tęskniłam 
fajnie, że dietka w porządku, jeszcze jutro i pójdzie z górki 
trzymaj się dzielnie
i jak nie przytyjesz po niej (odpukać) to bedziesz moim wzorem 
zazdroszczę Ci stepperka... ja mam rowerek, od kwietnia do sierpnia chyba pedałowałam codziennie pół godziny 
ale mi się znudziło 
może też naciągnę tatę...
ale boję się, że po kilku dniach rzucę go w kąt 
zaraz jade do Poznania, więc lecę się szykować 
miłego wieczoru :*
-
A dziewczyny oczywiscie plotkuja o facetach. Buraczeq wiesz co, ja Ci zazdroszcze troche takiego stanu niepewnosci. Pamietam jakie ja podchody robilam do mojego. On byl wtedy paskudny bo wymyslil sobie teorie(dopiero niedawno mi o niej powiedzial) ze jak to dziewczyna sie stara o faceta to zwiazek jest trwalszy. No i to ja musialam wypisywac sms-y i prosic o spotkania, a do tak odwaznych nie naleze wiec to bylo olbrzymie poswiecenie z mojej strony. No ale jednak wspominam to bardzo milo. A Ty sie nie poddawaj bo wszystko nagle sie moze zmienic. Tak jak teraz u mnie :P Dziewczyny narzekaja na odleglosc 450 km a moj jest przynajmniej z 1000 ode mnie i zobacze go za 3 miesiace
Zycie jest ciezkie :/
-
hehe.. a moj pierwszy ex był ode mnie wyzszy.. uwaga! o całe 30 cm :P
ja mam 173 a on mial (no dalej ma :P ) 203 
cieszyłam sie z tego, ze na studniówke nie musialam sie martwić , ze bede miala za wysoki obcas... a wiele moich kumpelek mialo taki wlasnie problem...
no, ale z Nim.. było minęło.. dwa lata musiały iść w zapomnienie... i chociaz czasem mi zal to.. wiecie.. on teraz jest dealerem... wiec
nie byłby wart mnie 
aaaa... bo Wy kochane moje jeszcze nic nie wiecie.. no więc.. ide dzisij do kina
z M. 
tylko martwi mnie to, ze biore autko od mojej iotry i.. bedzie oceniał moja jazde
buuuuu...
ale.. ja sobie nie robie ŻADNYCH nadziei... po prostu-razem wygralismy te bilety to i razem idziemy...
-
oj dziewczynki... Noe..450 km.. ale JEST!!
Limetko.. takie motyle w brzuchu są cudowne!!! ale ja nie moge takowych mieć.. nie przez Niego... juz nie jest sam..
-
Teraz nie jest sam ale to moze sie zmienic. Oczywiscie nie namawiam Cie do rozbijania jego zwiazku, bo to okrutne, ale jesli to nic powaznego to on moze to zmienic.
-
nio ladnie ladnie
wczoraj spalam po nocy w pracy, popoludniu pojechalam do....no do tego kolegi co pare stronek wczesniej pisalam(co rozgorzala dyskusja na temat feministek)..tak tak, z tym co to nie w jego typie jestem
wrocilam do domciu ok 2, pospalam, potem bylam u dentysty a tu tyle przybylo do czyttania
Noemcia, moj chlopak mieszka 200km ode mnie, widzimy sie ok raz w mies 2-3 dni
Buraczeq, pewnie jak ja to pisze to sie szykujesz , albo jestes w kinie, trzymam kciuki!!
Marlenka, mnie tez musisz ze steperkiem pilnowac, bo z tym roznie, ale dzis mam odrobione 20 min+cwiczonka
A tak wogole to od 3 dni schudlam kg :P
a tak wogole to buziaki dla wszystkich...i chyba tez zaczynam sie uzalezniac od tego forum, z wami odchudzanko idzie prosciej i weselej, TAK TRZYMAJCIE!!
-
I'M BACK!!!! :P
no więc tak.. film "Pan zycia i smierci" był... taki sobie, ale na cale szczescie to NIE JA go wybierałam 
M. jest straaasznie wybredny co do filmów wiec... wiadomo czym by groziło gdybym to ja wybierała :P
Film w sumie taki sobie.. myślałam, że będzie jakaś akacja i czekałam na nia... cały film
M. starał sie zachować pozory.. ze nie był taki zły
ale.. że drugi raz by na niego nie poszedł :P:P:P
aaaaa, wiecie.. bylismy w multikinie i zebysmy mieli jak wrocic to... wzielam autko od mojej siostry... NIGDY W ŻYCIU sie tak nie stresowałam jak jadac z M. obok...
burczy mi w brzuszku
wiec mykam napić się gorącej czerwonej herbatki... buziolki dla Was!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki