Asinka, wysłałam :)
Buraczq, no Ty to masz szczęście do facetów... :?
Wersja do druku
Asinka, wysłałam :)
Buraczq, no Ty to masz szczęście do facetów... :?
właśnie się odbiera piosenka :*
dzięki za to że mnie poratowałyście :D
Buraczku no to my chyba jesteśmy podobne... pech=facet :?
grrr....
wykastrować ich!!!!!!!!!
(no może nie wszystkich ;) )
Noe :*:* kochana jesteś własnie słucham tej piosenki :D:D
i przypomina mi się mój były :?
niestety do niego to pasuje... :?
ale piosenka jest boska
a ja nie zamierzam już się więcej smucić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
nie dołuj mi sie tam, bo więcej Ci nie przyśle nic :D
to tylko tak jak pierwszy raz ją słuchałam tera zjuż jest dobrze :D
;)
ano mam szczęście jak cholera :?
dzisij taki dołujący dzień... daaawno takiego nie miałam! wszyscy ostatnio mówią, że tryskam energią i sama tez tak czuje... no, ale dzisiaj... ech...
zacznijmy może od tego, że TPOJ (Ten Pan Od Jamy-to taka knajpa) to.. ech uwaga bo będzie troche zagmatwane :D
to jest współlokator chłopaka, który jest miłością mojej Best Friend... który jest jednocześnie bratem Jej Best Friend... natomiast dowiedziałam sie, że TPOJ jest miłością właśnie tej Best Friend mojej Best friend :? ja tez ją znam i baaardzo lubie...
w ten weekend w trzy chodziłysmy na kurs wychowawców kolonijnych...
w każdym bądz razie zrobiły sobie dzisiaj takie małe "wyśmiewanie":( oj no ja nic ten tego do TPOJ ale...
wczoraj Moni (ta moja BF ) była u nich na mieszkaniu i rozmawialam z Nia na gg.. napisała mi, ze TPOJ zaprasza mnie na herbatke :P napisałam, żeby sobie nawet tak nie zartowała... (juz wtedy w nocy dostałam taka propozycje, ale... mogłaby sie skonczyc śniadaniem wiec weszlismy tylko po klucze...i poszliśmy mnie odprowadzic..)
bałam sie, żeby ta Jej BF sie nie dowiedziala... zeby nie blo niezdrowej atmosfery, ale... dzisij sie okazalo, ze Moni calą ta naszą wczorajsza rozmowe na gygy CZYTAŁA na głos...
przykro... i źle...mi...
co do dietki... ech...
no więc tak... jest źle... :evil:
pierwszy posiłek był po 14 i to otręby granulowane z jabłkiem... CAŁEEEE opakowanie czyli jakieś 450 kcal!!! oj.. źle się dzieje bo czuje, że tym razem od nich się uzależniam... jak juz otworze to zazwyczaj zjadam caaałą paczke na raz!
ogólnie wyszło mniej niź tysiak bo zjadłam jeszcze przed 18 1/3 torebki ryżu z węgierską zupą gulaszową...
wyszło jakieś 700 kcal a i tak czuje, przez te otręby, że zjadłam dużo za dużo!
natomiast tą zupke.. ech.. POLECAM!
to jets ta zupka z KNORRA taka w kartoniku (z tej reklamy o pomidorowej wiedział juz wszystko... :P ) nie dość , ze genialna w smaku.. to gęsta, ma warzywka, troche mięska i.. na jedną porcje (250 g) ma tylko 108 kcal... polecam!!!
buziaczki!
Buraczq!
Mam nadzieję, że to jedzenie to nie było dzisiaj tylko 1 raz o 14tej i 1 raz o 18 tej - ? No no no :evil: <grozi palcem> - co Ty się chcesz jo jo nabawić - ? :evil: :wink:
Faceci - ech... . Widze, że masz teraz niezłą jazdę - przeczytałam Twojego posta dwa razy i chyba się połapałam w tych skomplikowanościach :P :wink: . Cóż, mogę tylko życzyć powodzenia, tj. żeby się wszystko poukładało :D!
:P :D :P Pozdrawiam :P :D :P
Buraczku :*
nie wiem co ci napisać :?
ja ostatnio nauczyłam się olewać świat bo wiem że jeśli bym się wszystkim przejmowała to by mnie dawno już na tym świecie nie było :?
poza tym trzeba sobie znaleźć taki cel dla którego będzie się rano chciało wstać z łóżka :)
to chyba na tym polega....
a ja nie wiem o co come on :D
no i za rzadko jesz... i za dużo na raz...i ogólnie to za mało :D
wiem misiaki, że za mało, za żadko i za duzo na raz :?
troche to zwalam na ten kurs wychowawcow kolonijnych na którym przesiedziałam cały weekend... a tak wogole.. teraz juz wiem, że na zaoczną studentke to bym się nie nadawała!! co to to nie!
od jutra postaram się jeść regularnie... w tym tygodniu znowu czeka mnie ważenie u pielęgniarki... chodze tak co dwa tygodnie, bo jednak co taka lekarska waga pokaże to pewnie nie kłamie... i jakoś tak.. boję się, że nic nie spadło :( co prawda nie uważam tez, żebym przytyła.. no, ale strach jednak jest :?
dzisij rano o mało nie zaspałam na zajęcia... wyprasowałam szybko spodnie bo je wyprałam w piątek i wyleciałam... i wiecie co? mam nadzieje, że juz nigdy nie bedzie mi dane ich założyc... po praniu były troszke podkurczone, ale juz w drodze na uczelnie... myślałam, że je zgubie po drodze:? z jednej strony to było całkiem przyjemne, ale z drugiej... nie było mi do śmiechu kiedy cały czas musiałam je trzymać, żeby nie spadły:? może uda mi się jutro wstawić zdjęcie w tych spodenkach...
no u mnie to zazwyczaj perypetie z płcią przeciwną są niesamowicie poplatane :? no, a przed chwila dzwonił mój ex... tak... żeby ze mną pogadać... ech...Cytat:
Zamieszczone przez Cocci
ja też, ale ta sprawa... naprawde mnie dobiła... Moni jest/była taką osobą, która była mi ostatnio najbliższa... a tu taki zawód...Cytat:
Zamieszczone przez Asinka
w sumie to kochanie o to, że... wyszłam z imprezy z zajebistym chłopakiem, który jak się później okazało jest Kimś dla mojej znajomej... głupio wyszło... ale nie wiedziałam o tym...Cytat:
Zamieszczone przez Noe
"... wszyscy chcą kochać.. choc nie przyznają się..."
ja też...