-
Misiek rozmawiałas z Nim oprócz tego smsa ??? Badź silna jestem z Tobą !
-
no cóż.. wyglada na to, że mam za swoje...
zachowuje się jak dzieciak to teraz mam...
nie moge spac...
nie moge jeść...
siedze, pisze te cholerne konspekty i rycze...
chciałabym, żeby mi chociaz napisał, że to finito...
poprosiłam o to, ale nie...
on po prostu zamilkł...
a wiecie... ja juz zdążyłam się... no wiecie...
-
buraczku, może on teraz potrzebuje czasu. daj mu trochę luzu
czytam właśnie "Mężczyźni są z Marsa..." i jestem na etapie jaskini :P kiedy facet tam wchodzi, żeby coś przemyśleć, nie wolno mu przeszkadzać!
trzymam kciuki
-
nie Aguniu.. on nie potrzebuje czasu... on chyba sam nie wie czego tak naprawde chce!!
rozmawiałam z Nim chwile na gg (o ile można to było nazwać rozmową
) i czsaem miałam wrażenie, że... byłam cholernei naiwna!!!
no cóz.. jeden pozytek... oczysciłam oczka łzami... chyba za cały rok
bo już mam mroczki, nosek strasznie boli bo zuzyłam całą paczke 80 chusteczek
ale są też dobre strony 
wypłakałam kilogram :P hehe... o ile to możliwe... bo przed chwila stanęłam na wage a tam... 67, 5 kg 
a wypiłam chyba ze trzy litry herbaty 
wiecie... chciałabym obudzić się jutro i żeby ten weekend był tylko złym wspomnieniem... albo lepiej.. snem...
-
-
no!
podniosłam się troszke z tych kolan..
no a przynajmniej w tym momencie mam taką wiare...
dieta.. taa... dieta wogóle.. lepiej pomińmy ten temat...
z wagą za to lepiej
na wadze 67 kg ale tickerek wolałam narazie przesunąć tylko o kilogram... lepiej tak niż gdybym potem miała go cofac...
i udo.. juz 60, 5
no nie rewelacja ale niedawno jeszcze było prawie 63 wiec się ciesze
i pasek dziś zapięłam na inną dziurke niż zazwyczaj 
więc jednak jakieś tam pożytki sa z przepłakanego weekendu
-
kochaniee <przytula bardzo mocno> co ma być to bedzie , bądź dobrej myśli , podnieś wysoko główke i staw problemom wysoko poprzeczke . Dobrze ze już Ci troszke lepiej , jestem z Tobą :***!
-
Buraczqu a Ty czasami za bardzo nie przesadzasz? jestes juz duza dziewczynka a nie dzieckiem i pora zachowywac sie jak na duze dziewczynki przystalo! wiec sie nie mazgaj! piszesz ze arek hyba nie wie czego chce a Ty? czy tak naprawde wiesz czego chcesz? no bo jesli tak , to skad takie dla mnie dizwne zachowana, sorki niunia ze krzycze na Cibee ale dla mnie to dizwne z deka
wiesz czasami musimy poniesc konsekwencje swojego zachowania i tyle...
no ale mam nadzieje i z serduszka zycze zeby sie wszystko ulozylo jak trzeba ! no a fajnei jest isie zakochac. Buraqu wszystko przyjdzie, strae dobre malzenstwo tez jest dobre. to swiadczyo tym ze ejst dojrzaly no nie? albo ze tak wyszlo a ine emocje z czasem dojda
bedzie dobrze glowa do gory!
mala dbaj o siebie i spij wiecej . jedz i duzo pij zebys miala sle pisac durne konspekty! buzki i papapa milego dietkowego dzionka!
ps gratuluje spadku wagi!, a u mnie tez leci w dol hahah
-
no dobrez... wytłumacze Wam troszke skąd ten mój ostatni opłakany nastrój... mysle, że juz jestem na to gotowa...
Wczoraj czytałam rozmowy moje z Arkiem zanim zaczęło się to nasze "bycie" i ja wtedy byłam zupełnie inna.. pewna siebie, nawet wyrachowana.. jakaś taka... zimna, bo ja juz Mu kiedys dałąm kosza i myślałam, że nie jestem w stanie nic do Niego poczuć... pozatym był... Krzysiek...
i to wszystko od niego się zaczęło ta moja.. załamka uczuciowo-osobowosciowa...
Pewnego dnia umówiłam się, że Krzysiek przyjedzie do mnie po warsztatach filmowych.. przyjechał, rozmawiało się całkiem miło, ale później już miło nie było...
zaczął sie do mnie dobierać i to absolutnie nie było przyjemne.. strasznie się bałam! ja mówiłam NIE a on jakby tego nie słyszał... zareagował dopiero kiedy krzyknęłam już płacząc...
to było 3 tygodnie temu a ja do tej pory mam siniaki na prawym nadgarstku.. został ten najwiekszy reszta już jakoś znikneła...
Aruś nie wiedział wszytkiego.. ale widział siniaki... powiedziałm, że nie chce rozmawiac na ten temat, ale kiedy tak głaskał mnie po tych siniakach i mówił, że najchetniej to kark by mu skręcił... wiecie.. rozczulałam się... nareszczie czułam się bezpiecznie...
Może masz Megi racje... teraz wydaje mi się, że wiem czeo chce, ale.. jak długo...?
troche się pozbierałam.. staram sie jeść i wszytsko jakoś się toczy...
troche żałuje, że się tak obnarzyłam z uczuć przezd Arkiem... od pewnego czasu zauważyłam, że faceci chyba boją się okazywania uczuc...
Marlenko dziekuje skarbeczku... wiem, że można zawsze na Ciebei liczyc... ;*
Co ma byc to będzie...
przeciez... MAM SIŁĘ, MAM WIARĘ... RAZ JESZCZE POZBIERAM SIĘ!
-
buraczq: nie trać wiary w ludzi, w facetów, tylko przez jednego dupka!
przykro mi, że musiałaś przez coś takiego przejść... nie było to miłe i pewnie będziesz jeszcze długo o tym pamiętała <głaszcze>
a z Arkiem jak teraz wyglądają Twoje stosunki?
fajnie, że waga spadła, że obwód uda się zmniejszył 
do lata... tylko do lata... 
buziaki Kochane
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki