kasieńko, z browarem to i ja mam problem - uwielbiam go i oczywiście dostaję po nim napadu lodówkowego wieprza - wyżeracza jak leci
trzymaj się
ja po fitnessie - zmeczona ale szczęsliwa
kasieńko, z browarem to i ja mam problem - uwielbiam go i oczywiście dostaję po nim napadu lodówkowego wieprza - wyżeracza jak leci
trzymaj się
ja po fitnessie - zmeczona ale szczęsliwa
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
hehe no dziewczyny.. mam to samo
i mi jakoś niefajnie by było iść na impreze i patrzeć jak inni sączą sobie piwko a ja siedze z soczkiem heh
to piwko to niestety zgubny zwyczaj...
dwa lata temu jak bylam na diecie potrafilam przed weekendem np. jesc po 400 kcal, zeby to piwko to mi nie zrobilo za duzej nadwyzki... albo dzienna dawke kaloryczna w piwku... ale wiesz.. malo jesz, na pusty zoladek jak sie napijesz to bardziej ekonomiczna jestes tylko ze to niezdrowe... a jak jeszcze szluga do piwka... ech... pozdrawiam i zycze powodzenia!
:( bububub.........przytylam 1kg.................nie wiem jakim cudem wczoraj mialam takiego kaca, ze praktycznie nic po tych browarach nie zjadlam, na sniadanie jajecznica, na obiad zapiekanke z ziemniaczkow ( wzielam ze 3 kesy), a na kolacje salatke z tuńczyka..do dupy wszystko, ale w sume to mam jeszcze wiecej motywacji niz wczesniej, tylko zastanawiam sie daleczego ide jezdzic na rowerku
hej dziewczynki dzis cwiczylam 30 min na rowerku zjadlam na sniadanie: jogurt 400g(280kcal) i 3 chlebki(60kcal), na obiad: rybę smażoną(200kcal), ziemniaki(200kcal), kapusta kiszona(50kcal) i marchewke(50kcal), na kolacje: zupa z pęczaka(200kcal) i sałatka z tuńczyka(150kcal), oprocz tego w ciagu dnia wypiłam herbatę z łyżeczka miodu(100kcal) i kawe z mlekiem(120kcal) razem około 1400 a teraz mykam na spotkanie ze znajmomymi_ pozdrawiam kasia
Heh, ja tu widze same pffkio-manki I ja sie do nich równiez zaliczam Imprezka bez piffa? Moze być, ale to nie to samo. Wystarczy pół - byle było. Najlepiej Strong Tyle, ze mi sie kompletnie nie chce po nim jeść - ani tuż po, ani rano po imprezie...
No, i Kasiu- ja tez jestem nałogowym kawkopijkiem Poranek bez kawy to moze ejszcze, tyle, ze koło 12 przestaję wtedy funkcjonować...
Pozdrawiam, życze wytrwałości w dietce
Vienne, dziekuje za wsparcie zazdroszczę Ci, ze nie masz problemow z jedzeniem po alhokolu, ja niestety go mam, ale zalezy od ilosci, bo jak wypjie malo to kontroluje, a jak wypije duzo to mam wszystko w dupie i jem, a jak wypije o wiele za duzo to tez nie moge wrecz jesc, bo chce mi sie rzygac, a powalone to wszystko, ale jeszcze tylko 3 tygodnie imprezowania, a potem na imprezki wychodze raz na 2 tygodnie i ucze sie do sesji wiec dam rade, pozatym wlasnie jem sniadanko: serek wiejski(200kcal), 2 chlebki(40kcal), serek light do posmarowania zamiast masła(20kcal) a teraz lece sie uczyc, bo dzis kolo, a ja musze sobie wszystko przypomniec, uczylam sie 3 dni, moze cos z tego bedzie potem sie odezwe
oki jem obiad: sałata(20kcal), ser feta(100kcal), oliwa(100kcal), makaron(150kcal), sos(100kcal)-470kcal nie jest zle zaraz lece na uczelnie, a tam zjem jabłuszko(100kcal) i potem kolacje, ale to juz napisze wieczorem pozdraiwam
hello dziewczynki ja wlasnie wrocilam ze szkoly i poklucilam sie matka, boze jak ona mnie czasem wkurwia grrr....ale ogolnie nie lubie sie z nia klucic troche mi sie zjebal humor, ale zaraz ide jesc kolacje, wiec moze sobie go poprawie a wiec kolacja: sałata(30kcal), pomidor(30kcal), papryka(35kcal), pieczarka(10kcal), kurczak(90kcal), ser feta(80kcal), cebula(10kcal), 2 chlebki(40kcal) i serek wiejski, zamiast margaryny(50kcal)=około 400kcal, a z tego wszystkiego robię sałatkę(bez oliwy, bo jak ja zrobie to odstawiam na 20min i warzywa puszczaja soki, wiec nie potrzeba ani sosu, ani oliwki i zjadam ja z chlebkami z serkiem do tego wypijam czerwona harbatke, a po tym wszystkim pojezdze 30min na rowerku a tak pozatym to kolokwium poszlo mi bardzo dobrze i jestem z sibie dumna, cos ostatnio widze, ze chyba pisze do siebie, ale nie zrezygnuje pozdrawiam kasienka
wiesz z tym tyciem to jest troche tak, ze na poczatku waga sie troche waha... a moze masz popsuta wage ?
zaraz zaraz. ja czegos nie rozumiem: to kiedy Ty masz sesje ze za 3 tygodnie zaczynasz sie do niej uczyc??
pozdrawiam i zycze by juz nie przybywalo...
Zakładki