słyszałam, że można pić dziennie jeden napój z kofeiną...
Wersja do druku
słyszałam, że można pić dziennie jeden napój z kofeiną...
:arrow: asiontek dzieki...a teina???bo ja chyba za duzo...dzis trzy szklanki herbaty czarnej i jedna kawa....
Jeśli początek jest najtrudniejszy to ja tak mogę ;) Tzn chodzi o psychikę - brak smaków, fizycznie jest gorzej - też myślałam że się przeziębiłam tak mnie telepało ale potem to połączyłam z SB, bo temperatury nie mam, ani gardło nie wysiada, więc nie w tym rzecz. Na wszelki wypadek się faszeruję witaminą C.
Asiontek :arrow: biegasz, jak Ci się udaje SB łączyć z ćwiczeniami :?: Ja dziś mimo najszczerszych chęci na jogę nie poszłam, bo nie miałam po prostu siły :? Nie dałabym rady po prostu.
madyiara :arrow: głupio się tak faszerować, ale trzeba się chyba wspomóc czymś :roll: Mam ważny projekt do zrobienia na piątek, a z koncentracją, pamięcią i dobrymi pomysłami u mnie kiepsko... :( Żeń-szeń? Nie wiem...
Zobaczymy jutro jak zniosę dzień w pracy. Mam nadzieję ze te nieprzyjemne doznania to kwestia przełączenia się na inny tryb odżywiania i spalania, że tak nie będzie non stop :? bo mimo psychicznego zapału do diety raczej to oleję.
Czy nabiał jest konieczny?? Wogóle nie mam na niego ochoty. Na razie jem mięso i warzywa głównie, a właściwie tylko.
madyiara :arrow: można ponoć herbatki, byle nie słodzić. Kawa jedna w ciagu dnia też jest okej.
P.S. wyszło mi dziś "samo" i bez wysiłku 960kal :D
Hej, jesteście..?
Opisuję jak obiecałam :)
Dzień trzeci - stawiam dziś na nabiał (serki wiejskie z warzywami, jogurty, itd) wieczorem sałatka. Mam przesyt mięsa. Energia i siły wróciły, yuppie, moge wszystko :wink: Bardzo mi się podoba. Już mnie nie telepie i nie jest mi zimno.
Aha, pytanie - piję i piją tą wodę, ale wcale więcej jakoś specjalnie nie siusiam :shock: O co chodzi? Zawsze jak wypiłam 2l wody to w łazience byłam co 5-10min, teraz raz-dwa i tyle. Strange.
odezwijcie się, bo dziwnie mi tu tak samej ciągnąć wątek ;)
pozdrawiam!
:arrow: pris dobrze chyba ze ograniczasz miesko...moze lzej Ci bedzie?? co do siusiania...nie wiem...mi wczoraj woda wogole nie wchodzila-pilam herbaty duzo...slodze slodzikiem...dzis 69.2!!!!!!!!huuurrraaa...wiec czwarty dzien i 1.4 mniej!!!!!!oby tak dalej....i dobrze sie juz dzis czuje...tylko zimno mi troche...ja wczoraj zjadlam "az" 1400-to duzo w porownaniu do poprzednich dni ale na zle mi to nie wyszlo chyba...
dzis jem-
S-jogurt z cynamonem i slodzikiem-POLECAM PYCHA
2.serek z kakao
O-fasola biala w sosie pomidorowym i topionym serkiem
i pewnie ta fasola znow na kolacje :D
mierzylam sie dzis centymetrem czuije roznice mala :D
aha i stwierdzilam ze tym razem wytrzymam do konca bo jak pomysle o moim samopoczuciu wczorajszym to nie chce przez to znow przechodzic....
aha czy nie ma przypadkiem ograniczenia co do mlecznych produktow-dwie porcje dziennie????
Uch, faktycznie... :? To już jeden serek mam na koncie, zjem jogurt, no i może zamówię sałatkę jakąś do pracy, bo nie wiem czy wytrwam do 20:00 na jednym serku i jogurcie :shock:
madyiara gratuluję przejścia na stronę "szóstki" :D super, zazdroszczę i czekam na swoją 6- 8)
A co do słodzika - przyznam że wolę chyba całkiem olać niż jeść słodzik, kiedys sie pamiętnie i długo odchudzałam i słodziłam nim dłuugo herbatę i inne, strasznie mi obrzydł wtedy :evil:
z tego co zrozumiałam jest ograniczenie MLEKA do dwóch porcji dziennie...
Pris - cieżko mi trochę biegać... Ale biegam z koleżanką i nie mogę jej wystawić więc biegam z nią dzielnie:)
Idę się zdrzemnąć, bo padam
4 dzien na SB, i poki co, moim jedynym spostrzezenim jest, to, ze najbardziej mi ciazy fakt, ze nie moge dodawac cukru wanilkowego do jogurtu :( A ja go tak uwielbiam :( I slodka herbatka buuu. A slodziku nie cierpie, ma ten paskudny posmak,fe.
Wybaczcie że tak pieję z zachwytu, ale jest naprawdę cudnie :D
Właśnie wcinam wielką kopę sałatki greckiej (kosztowała słono, ale pyszzzna) i jestem zadowolona :) 135kal = 150g, kalorycznie jest super i southbeach-owo też :D
Żadnych żądz (a jestem tuż przed @), oby tak dalej!