-
Wczorajszy dzień pozytywnie chociaż zjadłam jakieś trefne sushi (ale obyło się bez sensacji szczęśliwie;/) ;];];]
A dzisiaj, proszę państwa, uwaga, oparłam się drożdżówce
Zauważyłam nawet, że teraz jak jestem głodna to nie buszuję i nie pożeram wszystkiego co napotkam na swojej drodze, tylko spokojnie robię sobie coś do zjedzenia
Ah, i znalazłam dwa małe kotki, muszę teraz komuś oddać (bo ja nie mogę zatrzymać Mama się dusi)
-
TATA KUPIŁ MI ROWEREK 1000 razy HIP HIP HURA na jego cześć Od dzisiaj JEŻDŻĘ
Nie wiem tylko, od ilu minut zacząć... chciałabym od razu godzinę ale wiem dobrze, że potem będą mnie boleć kolana..... Może zacznę od 30 minut i codziennie będę zwiększać o 5 Chyba tak zrobię
-
Gratulacje z powodu niezjedzonej drozdzowki Kazdy maly sukcesik dodaje sil. Teraz jeszcze rowerek i juz kilkogramy fruuuu szybko pofrna
-
Mam nadzieję ;] Miło mi, że napisałaś A Tobie jak idzie ?
-
HA! Znowu bez wpadek ;] I odmówiłam dzisiaj batonika u fryzjera ;] No i na rowerku te 30 minut jeździłam Nie jest tak łatwo, więc zdecydowałam, że przez ten tydzień jeżdżę po pół godziny, potem od wtorku (bo w poniedziałki i środy jestem za późno w domu, żeby jeździć ) 35 minut i tak co tydzień zwiększać co 5 jak dojdę do godzinki to pokombinuję z obciążeniem Na razie zasuwam na 2ce i czuję, że to jest wszystko na co stać moje kolana
-
No dzisiaj było nienajgorzej, chociaż 1200 to przekroczyłam Po pierwsze zamieniłam chude mleko na czekoladę na zwykłym a po drugie chyba za mało dałam kalorii na kanapkę z Subwaya.... No cóż, zawsze była to taka zwykła czekolada a nie taka prawdziwa megagęsta... Myślę, że było tego z 1400 czyli nie ma dramatu. Nie zmienia to faktu, że nie zamierzam wprowadzać takich praktyk za często (taką czekoladę to chyba w ogóle odpuszcze, jakaś rewelacyjna nie była...).
No ale oparłam się batonikom, które poważnie rozważałam Pomogła myśl o wyrzutach sumienia i o tym, że musiałabym się do tego przyznać na forum
Pozdrawiam!
-
HA! Dzisiaj perfekcyjnie ;] Udało mi się zaimprowizować śniadanie na uczelnię mimo tajemniczego zniknięcia mojej ostatniej bułki (jak się potem dowiedziałam wylądowała bez mojej wiedzy w żurku )!
Ciekawa rzecz - po dzisiejszym obiedzie nie wywaliło mi brzucha - a z reguły tak jest. Bardzo mnie to cieszy, tylko jak to się stało? Czemu jak jem indyka, ryż (brązowy), pomidora uduszonego z cebulą to wszystko przyprawione obficie curry (bez glutasodu!!!!!!) z łyżką oleju lnianego to nic się nie dzieje a jak jem tuńczyka z pomidorem uduszonym z cebulą, rozmarynem i tymiankiem z kaszą gryczaną (brzmi dziwnie, wygląda fatalnie, ale wg mnie smakuje bosko!!) z ww olejem lnianym to mnie wzdyma ? Ktoś ma jakiś pomysł? Jak jem surową cebulę to normalne, ale czemu jak jem inne rzeczy? A czemu dzisiaj nie? W czym tkwi sekret?
Ehh.... Aha - kolejny mały sukces - wychodzę wieczorem, a mimo to pojeździłam wcześniej na rowerku - kiedyś bym olała rowerek
Pozdrawiam!
PS. Mam nadzieję, że nie tknę paluszków...
-
Noo pieknie Kochana, pieknie Mnie tez przed zjedzeniem czegos powstrzymuje mysl, ze zjedzenie zajmie mi minute,a wyrzuty sumienia kilka godzin Pozdrawiam cieplo
-
Nie tknęłam ;] Upoiłam się za to herbatą do upadłego niemalże
Hej hej Orzechowa, miło mi, że zaglądasz, pozdrawiam
-
Hehe mnie tez od jedzenia ratuje kubek herbatki, stojacy praktyczne non stop kolo mnie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki