39 dzień ( 1 grudnia - czwartek )
śniadanie : kawa z mlekiem, jogurt ze zbożami, serek wiejski, wasa
obiad : omlet z jajka , groszku i koncetratu pomidorowego
kolacja : czekolada , drinki
razem 1300 kcal
ruch : brak
5 godzin sprzątania mówi samo za siebie - na dywanie usiadłam tylko po to, aby odpocząć i pobawić się z psem :-)
Wczorajsza czekolada i drinki to na moje imieniny :-) Choć obiecuję sobie, że ograniczę to picie coli z % tylko do piątków i sobót :-) ( dobre postanowienie , bo akurat dziś piątek a jutro sobota ;-) )
40 dzień ( piątek - 2 grudnia )
śniadanie : kawa z mlekiem , jogurt , kefir
obiad : omlet z jajka , groszku, koncetratu , sera żółtego
kolacja : mleko, czekolada
razem 1000 kcal
ruch : brak
41,42 dzień ( 3 grudnia - sobota / 4 grudnia - niedziela )
Weekendu niestety nie udało się utrzymać dietkowo :-(
Rano lekkie śniadanko, ale później w sobotę andrzejkowo było ( % )
W niedzielę z kolei rodzinny - urodzinowy obiadek, a wieczorem ( % ).
Średnio dochodziłam do 2000 kcal i chyba nie więcej, więc pewnie tak bardzo źle nie było ;-). Nie będę wyliczała menu, ponieważ mija się to z celem.
Rano na wadze 1 kg więcej, ale myślę, że zaraz spadnie z powrotem.
Powinnam zacząć się ruszać ... ale jakieś choróbsko mnie bierze :-(
43 dzień ( 5 grudnia - poniedziałek )
śniadanie : kawa z mlekiem , jogurt, serek wiejski
obiad : ziemniaki, surówka
kolacja : sałatka grecka , rum z colą
razem : 1750 kcal
ruch : teoretycznie brak ;-)
Jak tak dalej pójdzie chyba padnę :-( Jestem na nogach od 5 do 23 ...
Jakieś choróbsko krąży :-( Miesiączka lada moment.
Muszę się położyć i odpocząć.
i wcale nie mam wyrzutów sumienia, że sportu brak :-) Mój codzienny ruch to spalone o wiele więcej kalorii niż godzinny aerobik :-)
Waga wróciła na miejsce :-) 59 kg
44 dzień ( 6 grudnia - wtorek )
śniadanie : kawa z mlekiem , jogurt
obiad : krokiet z kapustą, barszcz czerwony
kolacja : ziemniaki, makrela wędzona , coca-cola
razem : 1500 kcal
ruch : brak
Waga grzecznie stoi w miejscu 58,5 kg z rana :-)
45 dzień ( 7 grudnia - środa )
śniadanie : kawa z mlekiem, jogurt
obiad: ryż z kurczakiem i warzywami
kolacja : ziemniaki, gulasz, kukurydza, drink z colą, 2 cukierki
razem : 1346 kcal
Wczoraj zjadłam sporo, ale w tak maleńkich ilościach, że wyszło zaledwie 1346 kcal.
Nadal bardzo boli mnie buzia :-( Mogę jeść mało, krótko, a najlepiej wcale :-(
Drink wieczorem , zagryziony cukierkami był aktem kapitulacji, desperacji i chęci szybkiego pójścia spac :-( Zapąłciłąm za to podwójnym bólem :-(
ruch : brak
Na razie nie zamierzam się ruszać wcale. Pracy nadal w domu tyle, że nie mam kiedy usiąść :-( Jedyny odpoczynek - to nocny sen.
Może na wiosnę zacznę biegać z psem :-)
Sukcesy :
- nie zjadłam lunchu z kilentami
Porażki :
- zbyt duża ilość węglowodanów w menu
Waga grzecznie stoi :-) 58,5 kg
46 dzień ( czwartek - 8 grudnia )
śniadanie : kawa z mlekiem, sernik, makowiec
obiad : ziemniaki, gulasz, ogórki
kolacja : coca-cola, cukierek
razem 1200 kcal
ruch : teoretycznie brak
zapis będzie od dziś wyglądał :
aktywność sportowa : brak
bo ruchu to ja mam aż za dużo :-(
Sukcesy :
- wsmarowałam krem antycel.
- nie piłam %
Porażki :
- węglowodany ...
Jem wszystko, ale małe porcje. Na razie nie zauważyłam , aby mi to szkodziło, wręcz przeciwnie. Muszę jednak uważać na te węglowodany :-(
Waga dziś rano pokazała
58 kg
47 dzień ( piątek - 9 grudnia )
śniadanie : mleko, cappucino
obiad : barszcz czerwony
kolacja : jajecznica, ser żółty, kiełbasa drobiowa, drinek z cola
razem 1200 kcal
aktywność sportowa : brak
48 dzień ( 10 grudnia - sobota )
śniadanie : kawa z mlekiem
obiad : pizza
kolacja : drinki z colą
razem 1426 kcal
Wartość kaloryczna czysto szacunkowa ;-)
Aktywności sportowej nadal brak.
Jak zwykle w weekend załamanie racjonalnosci diety, choć staram się ograniczać i pilnowac, aby nie wpaść w obżarstwo.
49 dzień diety ( 11 grudnia - niedziela)
śniadanie : kawa z mlekiem
obiad : naleśniki
kolacja : drink z colą, sałatka grecka, jajko z majonezem
razem : 1556 kcal
Nadal mało racjonalnie
Nadal aktywności sportowej brak.
Poniedziałek rano ciut poniżej 58 kg