no więc Zosiu z przykrością, tak tak :!:, stwierdzę że to nie były czekolady...
bo to było wszystko co mi się pod rękę nawinęło.. chleb z masłem, pomidor z rzodkiewką i serkiem białym, 3 pampuchy z jogurtem, plasterek sera żółtego, powidła, kilka tekturek, płatki fitness, jabłko...ech..i jeszcze trochę :roll:
DRAMAT :!: :!:
teraz to już nic nie jem..choć nie wiem jak mi się ma to udać..skoro posiedzę dziś pewnie do 22ej...no ale wypij coś sobie kobieto naważyła..
a stepper Kaja w takim wypadku być musi...tylko chyba się pode mną załamie po tym dzisiejszym kompulsie...
jestem na siebie wściekła normalnie..
dobrze że jutro idę na zajęcia, to będę z dala od lodówki..