cierpię na brak czasu..i chęci pisania co się w święta działo..
o ile wigilia była bardzo grzeczna..tak potem było już gorzej..
nie cierpię osiągać celu przed takimi imprezami..
teraz nie wchodzę na wagę do któregoś stycznia..
jeszcze nie wiem którego..
dziękuję Wam za odwiedzinki, zdjęcia pooglądałam i ładne z Was laseczki :)
ja swoje zawieszę jak zrzucę na kompa..
dziś było 20min steppera..na rozruch..
i duuuużo picia.. głównie pepsi..to mnie ratuje..
ech..ciężko mi..to wszystko przez te ciasta... :twisted: :twisted: