-
so scared..
Kochane...
poproszę o przesyłanie do mnie cieplych fluidów i wiedzy
jutro.. zrobiłam dziś czystą matematykę.. wyszło mi że nie osiągnę pułapu punktów.. chyba że jutro naprawdę mi podejdzie.. tylko żę te testy qna są trudne.. i raz pasi a raz nie
.. oby jutro było to pierwsze..
rozdygotanie Was ściskam i życzę udanego weekendu
-
Trzymam kciuki, trzymam kciuki, trzymam...
-
Dum ej czemu się nie chwalisz jak poszedł egzamin?Jestem strasznie ciekawa
A wogóle to cos nie dajesz znaku zycia...odezwij się...
wszystko w porządku?
Pozdrawiam.
-
Dumka to chyba sobie dała spokój z głupotami typu dieta i świętuje
Mam nadzieję bo to by było dobre wytłumaczenie nieobecności.
-
-
Dumka hello...zrezygnowałaś z dietki?E tam nie wierzę...wracaj prędziutko 
Pozdrawiam w ten pochmurny wiosenny dzień
-
ciekawe co tam u ciebie gosiaku? jak witasz wiosne? cos tam jeszcze cie ubylo od milego spotkania?
<grzesko byl w bardzo pozytywnym szoku
a to co widzial to i tak przezplaszczyk
>
pozdrawiam cie seredecznie!
-
Ej, gdzie jesteś?? Uciekłaś od nas?? Odezwij się.
Pzdr wiosennie
-
..cichutk powrót..
..na początek chciałam sprawdzić czy forum już działa..
-
Hej dziewczynki..
Od kilku dni po cichutku Wam się przyglądam.. Zniknęłam ponad miesiąc temu, ale nie ukrywam że ten czas był mi potrzebny, na zastanowienie się nad sobą..
Wracam skruszona, jak ta córa marnotrawna.. ale tak naprawdę nie po to żeby się odchudzać.. raczej po to żeby tu wylewać swoje myśli na temat jedzenia..
U mnie waga jest w miarę stabilna.. oscyluje wokół 68 kilo. Jak na mój gust jest to w sam raz, choć nie ukrywam że nadal mam nadzieję zejść kiedyś poniżej 65ciu.. ale nie będę za tym jak szalona podążać.. w tej chwili najważniejsze dla mnie są studia i napisanie pracy magisterskiej.. która zupełnie mi nie idzie. Do tego mam do zrobienia kilka projektów na drugim kierunku i nie bardzo mam czas na inne rzeczy.
Nadal żyję z dnia na dzień.. co będzie to będzie. Jedyne co się nie zmieniło to moje codzienne ważenie. To jest jak choroba.. muszę nad tym popracować. Nie chcę się codziennie ważyć, bo to jest jakiś obłęd
Zwłaszcza że codziennie jest inny wynik-raz w górę, raz w dół..
Idą święta.. cieszę się na nie.. choć mam masę rzeczy do zrobienia na PO świętach.. jadę do mojego M. będziemy w czwórkę z Jego rodzicami. Moi rodzice się na to zgodzili i cieszę się z tego. Cieszę się że przypadli sobie do gustu i z M. i z Jego rodzicami. Generalnie życie osobiste mi się układa
A wracając do diety, czy może jedzenia kontrolowanego.. co mnie cieszy to fakt, że mimo opuszczenia forum nadal waga stoi w jednym miejscu.. gorzej pewnie będzie po świętach, ale tak to już jest. Grunt to nie przekroczyć 69.. magiczna liczba
nadal trzymam się zasady niejedzenia po 19ej. To jest najlepsza z zasad przeze mnie wprowadzonych
Gorzej oczywiście jest z ćwiczeniami.. steper zaczyna się wręcz kurzyć.. zastanawiam się jak siebie podejść, żeby podejść do tego urządzenia
ale z drugiej strony już niebawem będzie można wskoczyć na rower i będzie supcio
zwłaszcza że noszę się z zamiarem zakupienia sprzętu.. także wrócę na ścieżki nad Wisłą na nowym sprzęcie 
Widziałam dziewczyny że u Was wszystko w porządeczku. I to cieszy 
ściskam mocno
gocha
ps.czy Wy też nie możecie zmienić swoich postów?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki