-
A no właśnie. Znów dum dum dum dum. I znikła. Ale mam nadzieję, że wszystko dobrze!
-
Dzieki za odwiedziny.
Ja narazie bronie sie przed załamaniem psychicznym które codziennie mi coraz bardziej grozi. Nie umiem sobie radzić ze stresem. Macie na niego jakis sposób??
pzdr serdecznie
-
hej dziewczyny..
no i znowu zniknęłam.. wiem wiem.. przepraszam.. to nie z powodu uczelni.. na szczęście sesję finalnie zakończyłam i to nie ona mi teraz czas zabiera.. ale od początku..
weekend był cudowny 2 dni i 2 noce razem.. cud miód.. w sobotę spotkaliśmy się ze znajomkami w kinie, a potem poszliśmy do knajpy.. brakowało mi takiego wyjścia - wróciłam z baaardzo dobrym humorkiem do domq
niestety jak zwykle czas minął błyskawicznie.. i trzeba było wracać do domu.. żeby urwać dla siebie jeszcze kilka chwil M. odwiózł mnie do domu..
poniedziałek minął spokojnie - na koniec dnia miałam anglika a na nim ostatnią część próbnego examu.. Zosiu odpowiadając Ci na pytanie.. zdaje CAE.. jestem coraz bardziej przerażona.. mimo że jak się wczoraj okazało zdałam ten próbny.. ale to wcale nie jest powiedziane że normalny też zdam.. zwłaszcza że nie ustrzegłam się idiotycznych błędów..
no nic będę się musiała baardzo sqpić w najbliższych dniach weekendowych.. właśnie ze względu na ten examin nie ma mnie na forum za wiele.. jest jeszcze drugi powód,ale o tym później 
a we wtorek słuchajcie mój M. zrobił mi cudowną niespodziankę... przyjechał do mnie z bukietem róż.. tak po prostu
był o 20.30 ale był.. gdybyście widziały moją minę.. naściemniał mi o jakiś zakupach,więc do niego nie dzwoniłam ani nic.. a tu nagle dzwonek do drzwi.. szok
cudowne to było
został na noc.. i musiał wstać o 4ej nad ranem żeby dotrzeć do Kielc, zabrać bety do pracy i pojechać do niej.. było ciężko wstać,ale się udało...
a wczoraj pierwszy dzień marca miał miejsce.. i mam nadzieję że powoli już zawita u nas wiosna.. bardzo na to liczę.. bo słoneczko jakoś pozwala mi nie myśleć o tej cotygodniowej rozłące z M. Wczoraj stanęłam też na wagę.. było ponad 68 kilo.. i obiecałam sobie że wrócę do Was jak będzie poniżej.. i było dziś
bo na szczęscie nie było za wiele ponad 68
dziewczynki śmigam powpisywać się w Waszych wątkach
nie ukrywam że jestem na bierząco 
najmaluszku wychodzę z założenie że min. 1 kilo/miesiąc chyba wtedy będzie to bardziej bezpieczne.. a z tym stepowaniem.. hmm.. przyznaje się bez bicia.. póki co - nici.. ale wezmę się.. nowy miesiąc to trzeba mieć nowo-stare wyzwania 
buziaki i udanego czwartq 
mój będzie niestety prawie całkowicie poza domem.. ale wieczorkiem postaram się zaglądnąc choć na chwilkę..
-
ale mi fajnie minął dzień.. tak jakoś szybciutko zleciał..
najpierw miałam miec zajęcia,ale ponieważ nie bylam do konca poinformowana to nie wiedziałam że są w innej sali,a ponieważ nie mam kontaktu z ludzmi (bo to mój 2gi kierunek) to na te aqrat zajęcia wogóle nie dotarłam..
w związku z tym w tą piękną pogodę zrobiłam sobie spacer przez rynek, planty i do dziadków,k tórych baardzo długo nie widziałam i co ważne - swoimi odwiedzinami sprawiłam im ogromną radość.. potem wracałam tą samą drogą na uczelnię - bo miałam jeszcze ćwiczenia.. a teraz siedze w domku.. już jestem po obiedzie.. warzywa z patelni.. i niestety ponieważ nosiło mnie na coś słodkiego.. wygrzebałam z czeluści szuflady.. budyń.. i właśnie go wcinam.. póki co nie mam wyrzutów sumienia
gorzej może być jutro gdy stanę na wadze
ale co tam..
a tak poza tym to jutro czeka mnie latanie ze szmatą na odkurzaczu po domu.. i 1.5h na uczelni na seminarium..
miłego wieczorq dziewczynki
-
Dum masz cudownego chłopaka...taki gest z różami liczy się tysiąc razy bardziej niż słowo kocham
tak przynajmniej uważam
super...masz szczęście...
A co do dietkowania to proszę wziąć się do roboty...i ćwiczonka bardzo proszę również wprowadzić i to bez wymówek...bo będę bić 
Wiesz ja jakoś powoli zaczynam mieć dość faktu, że jestem ciągle na dietce więc może dobrze zrobić sobie od czasu do czasu małą przerwę ale tylko od czasu do czasu 
Buźka.
-
dziewczynki ja tylko na chwile.. dać znać zę żyję..
ale co to za życie..
dziś 1st part of tke exam.. trzymajcie kciuki.. jestem naprawdę przerażona..
a stres u mnie = ciągła ochota na jedzenie..
najmaluszku chyba coś jest w tym co mówisz
o tym 'kocham' i różach... a za ćwiczenia się wezmę.. niech tylko minie ten sajgon..
buziaczki Kochane
-
Dumko, jak poszło?? No i Najmaluszek z całą pewnością ma racje. To się nazywa niespodzianka!
-
Witaj Dumko,
Widzę, że ostatnio bardzo pracowicie spędzasz czas. Ciekawa jestem, jak poszło Ci na egzaminie. Na pewno dobrze, prawda? No, opowiadaj 
Wspaniale, że na studiach zaliczyłaś wszystko bez problemu. Dla mnie ogromną męczarnią było kończenie studiów w listopadzie i jednocześnie praca na etat - ale udało się. I było warto, bo kiedy już kamień spadł mi z serca, pozostało w nim uczucie wspaniałego spełnienia 
Całuski gorące. Opowiadaj o egzaminie!
Anita
-
Dum, dum...hello, gdzie jesteś???Ty to lubisz znikać?? 
Ciekawe jesteśmy jak egazmin???Zdaj relacje...
Pozdrawiam.
-
dziewczyny zaglądam na szybko..
2 części examu za mną.. mam mieszane uczucia.. generalnie zadowolona nie jestem..
w sobotę pozostałe 3 częśći, więc siedzę i się uczę..
a poza tym wogóle się w domu powywracało i jest źle..
wybaczcie żę tak znikam -wcale tego nie lubię.. tylko po prostu takie są dni ostatnio że na forum zbytnio już nastroju nie mam, bo bardziej martwię się o to co będzie dalej..
ale wrócę do Was - promise 
buziaki..
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki