Ale jesteście kochane i Waszka i Korni i Vienne DZIĘKUJĘ
Na wagę weszłam, było 0,5 mniej, ale i tak do bani. Dziewczyny idzie wiosna, co mnie cieszy, ale i przeraża. Nie chcę wyglądać tak jak teraz, chcę chodzić w tych spodniach, w których się nie mieszczę, tzn. z okresu 54 kg; noosić bluzki na ramiączka(nieprzykryte innymi, aby nikt nie widział tłuszczu). Muszę schudnąć!!!!!!!!!!!!!!!!
Narazie zjadłam 2 kromki wasa z dźemem truskawkowym (mniam, od dziecka go uwielbiam), sałatke owocową.Polecam: pół banana, pół kiwi, jogurt light, łyżka musli. Naprawdę pyszne. Te drugie połówki zostawię sobie na jutro, bo ta sałatka była naprawdę dobra. Potem zjem sałatkę(też pyszna): pekińska, jogurt naturalny(3łyżki) z czosnkiem, pół puszki tuńczyka w sosie własnym i starkowana marchewka (pierwszy raz w połączeniu z tuńczykiem), ocet winny. Dziewczyny rewelacja. Kompozycja z marchewką dała sałtce z tuńczykiem lepszy smak.
Ostatnio miałam w domu ocet tylko balsamiczny, który tak psuł smak pekińskiej, z eprzestałam lubić surówki, ale teraz jest o.k.Po prostu mi najbardziej sałatki i suróki smakują z winnym.
Przeziębienie narazie stanęł w miejscu, podrasowałam go czosnkiem, miodem, fervexem, ibupromem i rutinoscorbinem. Moze dlatego dzisiaj nie mogłam oprzeć się pokusie zakupu kiwi. Pozdrowionka.