-
Dziś wreszcie udało mi się ruszyć moją grubą d... z domu :lol: Byłam na ponad 2 godzinnym spacerku po śniegu (wróciłam oczywiście totalnie przemoczona :) ) i ogólnie fajnie było :) A wieczorem idę na aerobik więc troche kcal spale :)
Poza tym idziemy zaraz z M. do kina na jakąś łatwą, lekką i przyjemną komedię romantyczną (mam nadzieję że M. sie za bardzo nie zanudzi :P) Tak ogólnie to bardzo lubię kino i dzieki Gazecie Wyborczej chodzę średnio raz w tygodniu (w piątki są konkursy... przynajmniej w wydaniu katowickim :P)
Ech, tylko jeszcze ta praca nade mną wisi... i totalnie nie mam pomysłu co tam napisać... temat to: "Pozytywne przykłady oddziaływania państwa na stosunki polityczne (działania na rzecz zbliżenia i współpracy)" jakieś pomysły?? :wink: Przeraża mnie też bliska perspektywa sesji :( 4 egzaminy + 4 zaliczenia na prawach egzaminu + 3 zaliczenia normalne... MASKAKRA!!! ale może jakoś się uda... tylko musze się zebrać w sobie... aaaale mi się nie chce :( Może jak już się "wbiję" w rytm nauki (od czwartku ;) ) to jakoś pójdzie... :?
-
Jeszcze nie ma 16 a ja już przekroczyłam limit kcal i to całkiem o sporo (1 pierożek ma ponad 90 kcal :cry: ) a to wszytsko przez to siedzenie w domu i owoce buuuu... Muszę się zebrać w sobie i nie jeść już nic dzisiaj (nio, może jabłuszko...) i ostro ćwiczyć na aerobiku to może jakoś bedzie...
Od czwartku zaczynam "uczelniane życie" więc się będe trzymać!!!
-
A ja dziś w smutku
i pomysy mam tyko na jedzenie - na szczescie tyko pomysy
-
hej hej
wizytka-rewizytka
glowa do gory-smutasy gdzies wsadz-gleboko w katek :)
usmiechnij sie zrob sobie maseczke na przyklad na buzie albo cos i nie mysl o jedzeniu
przypomnij sobie-marzenka ma "grube"zdjecia na lodowce ;)
papatki-do pozniej
-
Akuniawy jescze raz dzieki za wsparcie :)
Zgadzam sie, ze przy uczelnianym, zawalonym zajeciami dniu odchudza sie latwiej :) U mnie niestety to juz bardzo zadko sie zdaza :( co odbija sie na mojej wadze :(
-
orzechowa, po to jesteśmy na forum żeby się wspierać :)
Dziś zostałam "zabita" przez owoce... W sumie zjadłam ich chyba za 1000 kcal a to już przesada!!! Od jutra znów wprowadzam limity... maksymalnie 3 jabłka dziennie!!! A poza owocami (jablka i mandarynki) w sumie niewiele zjadłam... ale za to się poruszałam troche... godzina aerobiku a wczesniej spacerek i odgarnianie śniegu ;)
Ja na uczelni mam teraz taki "zawalony" plan że wracam do domu najwczeniej ok 17-18 (hmm godzinny dojazd) i dzieki temu utrzymuje limit kcal ;) tylko niestety pozno jem ciepły posiłek :( ale jakoś daje rade :)
Jutro musi być lepiej... szczegolnie z podjadaniem!!!
-
Zaczął się kolejny dzień a ja dziś wstałam ze szczerymi checiami... Plan na dziś (nie tylko dietkowy ;) )
:arrow: nie przekrocze 1000 kcal
:arrow: nie zjem więcej niż 3 jabłek (hmm to nie będzie trudne bo w domu jeste tylko 1 chyba że mama kupi)
:arrow: wreszcie zabiorę sie do nauki!!!!!!!!!!!!!!!
:arrow: poćwiczę (jak mama wyjdzie z domu)
:arrow: zrobie sobie jakiś dobry i niskokaloryczny obiadek :D
To tyle... wiec zabieram się za pisanie listu na angielski!!!
Miłego dnia :)
-
pozdrowionka
przy zabieganym zyciu uczelnianym to ja wazylam 60 kilko
teraz trudniej-w pracy wiesz?
wiec rob wszystko zeby teraz zalatwic wszystkie nadmiary i nic nie zostawic na pozniej :)
im pozniej tym gorzej
pozdrawiam-a cwiczenia silowe naprawde moga byc przyjemne-poloecam kasete lub dvd z Cindy Crowford
-
Dzisiejszy dzień udany dietkowo i nie tylko :) Aż jestem z siebie dumna :P
:arrow: licznik pokazał 1002 kcal czyli jest oki :)
:arrow: w tym były TYLKO 3 jabłka
:arrow: poćwiczyłam godzinke :lol:
:arrow: nareszcie skończyłam pisać tą głupią pracę
Generalnie jestem zadowolona :)
Tssak, uczelnia pomaga utrzymać dietkę tylko trzeba omijać duuużym łukiem wszystkie bufety i sklepiki na niej i w drodze do i z co mi się raczej udaje :)
marzenka222 ja chyba nawet mam w domu tą kacete z Cindy C. ale jakoś jeszcze do niej nie zajrzałam (te ćwiczenia jakieś krótkie sa 18 min??) ale przy następnej okazji spróbuje :)
Hmm ja mam w ogole problem z takim ćwiczeniem w domu :( Chciałam ściągnąc te ćwiczenia z "pięknym panem" do których orzechowa dała link ale na moim kompie nie chodza :( Tak więc jak nie ma nikogo w domku (co sie prawie nie zdarza :/) to ćwiczę a jak nie to nie mam jak :( sama jakoś nie mam weny do wymyslania... Ale ratuje mnie aerobik (z suuuper instruktorką :) ) na który własnie jutro idę :)
Od jutra zaczynam ostrą naukę bo zaliczeń coraz więcej mnie czeka :(
-
Witaj Akuniawy,
Dziekuję za odwiedzinki na moim wątku :D
Ja ćwiczę w domu i na razie bardzo mi to odpowiada. Mam mnóstwo płyt z różnymi ćwiczeniami - aerobikiem, TBC, pilatesem i ćwiczeniami na rózne części ciała. I trochę przyrządów do ćwiczeń też mam, więc nie mogę tak pozwalać, żeby się kurzyły. Wiem, że po jakims czasie będzie mi trudniej utrzymać rygor ćwiczeń w domu, wtedy poratuję sie ćwiczeniami w klubie.
Całusy,
Anita