No nie no, były dwa razy po 2zł, dwa razy po złotówce a reszta w 20,10 i 5groszach :mrgreen: . Bo ja mogę za to, żem student biedny, co od buzi odrywa, że móc sobie kupować te podręczniki po 300złotych... :roll: ?
Wersja do druku
No nie no, były dwa razy po 2zł, dwa razy po złotówce a reszta w 20,10 i 5groszach :mrgreen: . Bo ja mogę za to, żem student biedny, co od buzi odrywa, że móc sobie kupować te podręczniki po 300złotych... :roll: ?
no co zrobić, u nas tez podręczniki drogie :/ tzn nie po 300 zł, ale do jednego przedmiotu trzeba kupić minimum 2-3 po ok 50-80 zł no i też wyjdzie trochu :/
hmm ja jak do tej pory kupiłam tylko moze 2 podręczniki :| wszystko inne do wypożyczenia w bibliotece... ale z drugiej strony ta moja polibuda lublińska nie cieszy sie zbyt dobrą sławą hehe
chociaż nie, sprawdziłam ranking wg WPROST, jestesmy na 12 miejscu na 22, czyli tak w srodku hehe
no to dolaczam sie do was kochane...
tez jestem jak zwykle z reszta bez grosza..
dzisiaj wydalam 10 zeta.. zgroza..
teraz znowu przez najblizszy miesiac musze zyc bez pieniazka :/ (nie no mam jeszcze 1 zloty i 10 groszy w portfelu :twisted: )
Gdybym miała kupować wszystko nowe i podług potrzeby egzaminów na danym roku to by wyszło jakieś 300+300+200+60+40zł, czyli 900zł za podręczniki za rok, doliczając ksera to mamy ponad 1000zł...I niestety nie można u nas zbyt wypożyczać - jest może z 10książek a czasami zero z przedmiotu na 180ludzi a nie ma bata, żeby nie mieć tych podręczników - bez szansy zdać... :roll: . Gdyby nie promocje w ksero centrach i pomoc wujków pożyczaniem od nich książek, które zostawili sobie po studiach i nadal się z nich uczy to bym zbankrutowała domowy budżet.
Mam doła...i doszło pudełko żelków i czekolada i w ogóle cały dzień do niczego...chcę biegać :cry: . Idziom brnąć przez prezentacje...jakieś...ekhm...400slajdów... :? ?
no u nas to samo - dostać podręcznik w bibliotece to cud...no ale co zrobić... :evil: a z czegoś uczyć się trzeba... :roll: dobrze, że moi bracia to rozumieją i pomagają... :)
Noe zazdroszczę twoich kontaktów z braćmi, ja z tym moim niby spoko, ale raczej nie wiem czy by mi z lekkim sercem sponsorował studia :roll: .
No co by tu...no...idziom kuć :roll: . Aaaa i jeszcze postanowienie nie wykroczyć nad 2500kcal dziennie w tym miesiącu :evil: . I trzymać mi kciuki :twisted: :mrgreen:
u nas generalnie nie wymaga się więcej ponad to co jest na wykładzie, jedynie skrypty na laborki wypożyczam, no ale domniemam że na takiej medycynie nie sposób wszystkiego podać na tych 2 czy nawet 3 godzinach wykłądu i pewnie podają wam literature i ucz sie człowieku sam heh
No cóż Grzybciu, trzymaj się jakoś!
no postanowienie dobre, ino wytrzymaj :D choc ciezko - świeta idą :D
ja z braćmi mam, powiedziałabym, kontakt mniej niż średni...ale pomagają :)
Ooo to ładnie macie z tymi książkami.. Znam ten ból, tzn w sumie nie ja, tylko moja siostra ;] Też studiuje i też ledwo nadąża z tymi ksiązkami.. W sumie to częsciej idzie to pktu ksero i kseruje całą książkę, niż kupuje, bo zazwyczaj taniej wychodzi mimo wszystko..
Pozdrawiam ;* I dziś się nie dam ;p