-
Cześć dziewuchy.
Żyję, jestem, kuję, jeszcze notebooka nawet z torby nie wyciągnęłam jak przyjechałam wczorej a jutro znowu do domu, piszę z uczelni, jakoś wcześniej dziś ćwiczenia skończyły z imunologii, już tylko psychologia do 16 i idziom na gorące maliny z lodami śmietankowymi 8) .
Wczorej znowu poprawnie - 1700kcal, bo więcej na wieczór już po tym spinningu niż 500kcal nie wcisnęłam a przed tym nie było kiedy jeść, bo zajęcia, dziś powinno być jakoś 1950kcal w porywach i bezruch relatywny o ile roleczek nie wyciągnę, ale zbiera się na dezszczowe popołudnie, czyli chyba lipa :( .
Z lubym całkiem poprawnie, nie jest to jeszcze szczyt marzeń, ale jestem wdzięczna nawet za to, że jest poprosto oki między nami :D , snowboard już zapewniony, warunk śniegowe podobno świetne, juże się doczekać nie mogę :D .
A wieczorem znowu kujonko - od teraz prawdopodobnie już na stałe - za dwa miesiące egzamin - najwyższy czas zacząć kuć na pełne obroty :roll: ...chcę spokojnej wiosny :( ...
Dziękuję kobitki moje niezapominajki :wink: !!!!!!!!!
-
Noo, to dobrze że trochę lepiej :). Jesli z lubym już jesteście na "ok" no to już prawie o krok od "super". Daj mu buzi :P hihihi
Z jedzonkiem widzę że wcale nie tak najgorzej, tyle się uczysz, myślę że nawet i bez jakiegoś specjalnego ruchu nie powinno Ci takie jedzonko isć w boczki ;)
Miłego dnia i pięknej pogody :)
-
no to jak już się zaczelo układać to teraz może być już tylko coraz lepiej ;)
oo dobrze,że mi przypomniałaś o moich roleczkach :twisted:
sobota ma być słoneczna (z bratem dziś pogode sprawdzaliśmy :P ) więc z chęcią się wybiore ;D
a co do odkopywania to ja moją piłkę od kosza wyciągnełam z szafy :twisted:
jeszcze tylko napompować, zebrac ludzi do grania i heja na boicho ;D
a co do kucia, to jak zwykle bedzie celująco ;D
tego jestem pewna :P chociaż książki pewnie będziesz za drzwi wyrzucać ;p
-
Na szybko pomiędzy farmakologią i patofizjo :D - kolos z farmakologii na 10/10, patofizjo się teraz dowiem - narazie wiem, że kolos zaliczyłam, pytanie jak bardzo szczęśliwie :twisted: .
Wczorej w końcu 2200kcal, bo jeszcze wieczorem wszymałam 120g sera, dziś jak narazie mega owsianka i Milky way Minute i kawka z mlekiem.
Seeeeeee youuuuuuuu :wink:
-
ciesze się że wszytko ok :D zazdroszcze planów snowbordowych :roll:
napewno pięknie zdasz :D ja nie widze czerwca i 5 examów :roll: :cry:
miłego dzionka życze :*
-
10/10!! Ty kujooonie :p a kto tu niedawno mówił że studiów nie skończy :P
ja powiem tyle, nie moge sie sesji doczekać :p chce zeby szybko przyszła, skondensowana nauka przez 3 tygodnie i wakacje, oby bez "września" czego sobie i Tobie Grzybku życzę ;)
-
no proszę kolejny geniusz :)
GRATULACJE :)
-
Thanx kobity :oops: .
Ja pierniczę...400slajdów prezentacji wykładów i 250stronic tekstu w książce plus prezentacje tematyczne studentów...do wykucia na jeden z codwutygodniowych kolokwii z patofizjologii...chyba się powieszę na stetoskopie... :? :roll: ...
Dziś 3200kcal - porwało mnie po powrocie na świeży chleb z serkiem koperkowo-ogórkowym. Jutro wyjazd - na dopołudnie duuużo roboty jeszcze, wracam w sobotę wieczorem, czyli macie od mnie święty spokój na błogie 3dni :mrgreen: .
Idziom sobie strzelić next kawę i dalej czytać to patofizjo...w przerwach pranie rzeczy na wyjazd - wierzę w cudy i ciepły kaloryfer przez noc :twisted: ...
-
-
święty spokoj??!!, a kto mnie będze wspierał na duchu ;(