-
Ahh..chyba za wcześnie się cieszyłam, otręby jednak nic nie pomagają, dziś jadłam chleb (bo z reguły nie jem) i śliwki suszone i rano miód z wodą i nic!! Dziś wezme środek przeczyszczający a jak nie pomoże to będziecie musiały mnie wyciągać z maniakalnej-depresji-prześladowczo-chorobliwej 
Marcysiu- miłego tańczenia, ja będe miała w tym roku szkolnym studniówe
i wszystko ok-dietka się trzyma itd. ale u mnie jest taki problem, że się nie potrafie wyluzować i tak poprostu tańczyć, dlatego podziwiam Cię za takie nastawienie, może mnie tego nauczysz?
-
Czesc!
marcysia -co do tego chleba, to juz dalam sobie spokoj. wyjasnili mi na tamtym topiku-czytalas pewnie?- czemu czarny lepszy i zdrowszy. dzieki Ci ze zwazylas, masz racje-waga elektroniczna lepsza niz wskazowkowa. Tak czy owak wracam do tekturek, bo chlebka dzis pojadlam (malo , ale wystarczajaco na zaspokojenie smaka!). Do tego zjadlam kawalek tego ciasta z wisniami, ktore pieklam na niedziele. Ale byla to moja jedyna przekaska w dniu dzisiejszym, wiec sie nie zamierzam dreczyc z tego powodu.
Nareszcie zmobilizowalam sie do ruchu. Zabralam walkmana i poszlam nad wisle. tamtedy, wzdluz bulwarow, biegnie trasa maratonu Korzeniowskiego (tego chodziarza, bo on z Krakowa jest), i sa kilometry narysowane (co 1km oznaczenie na asfalcie). Przemaszerowalam energicznie 6 km -wierzac oznaczeniom. tzn 3 w jedna strone i z powrotem do domku. Nogi juz mnie niezle bolaly, ale po 3 km zauwazylam, ze od energicznego chodzenia przestaly mi dawac znac o sobie zakwasy (te z dzialki, nadal...). stanelam wiec na srodku trawnika i dawaj -gimnastyka! po raz pierwszy wisialo mi czy ktos patrzy czy nie! mile to bylo uczucie. zrobilam sobie kwadransik naciagania, sklonow itp i pomaszerowalam z powrotem z muzyczka na uszach. Chyba dzieki tej muzyce moglam wreszcie wyluzowac i nie przejmowac sie ludzmi na okolo.
Zakladam wiec ze niezle spalilam podczas tej poltoragodzinnej eskapady i ciesze sie, ze wreszcie sie z mobilizowalam ruszyc z domu na dluzej. rower niestety nadal nie naprawiony, moze jutro sie tym tata zajmie. zobaczymy.
a co do wesela, to nie ma siedzenia w kacie, tylko trzeba sie dolaczyc do koleczka i tanczyc, tanczyc, tanczyc! a poza tym do sierpnia moze sie anjdzie chetny na weselicho?
ja uwielbiam tanczyc, szkoda ze moj misiu nieszczegolnie...i to dobry sposob na spalanie kalorii
trzymajcie sie cieplo moje drogie wojowniczki.
monia
-
czesc dzielne wojowiczki. i jak Nan -pomoglo cos? mi sie wyregulowalo jakos powiem Ci....mialam problemy na pcozatku ale teraz juz nie. Zycze, zeby Ci przeszlo.
a mam takie pytanko i prosbe o brzuszki!znacie jakies cwiczenia? albo macie w kompie filmik ktory moglybyscie mi podeslac? bo nie wiem czy je dobrze cwicze, a chce z brzucha zrzucic. weszlam na kulture fizyczna, ale tam sa opisy cwiczen dla zaawansowanych, co im jeszcze 1 cm obwodu zostal, a ja chcialabym takie dla mnie, ze proste a skuteczne. do tej pory to tylko leze wsparta na lokciach i podnosze nogi do gory. Czuje, ze mi miesnie pracuja, ale tu nieraz dziewczyny pisaly o "calej serii" i nie wiem co to... jak cos wiecie to napiszcie, ok? buzka
a ja dzis dalej na diecie i wyslalam tate po ciemne pieczywo w mysl zasady, ze bailego starczy a skoro ciemne zdrowsze
no i zamierzam je zjesc na sniadanko. do tego szwagier wypija mi moja mineralna wiec musi dostac kopa, a scislej wode musze schowac. no i to tyle, trzymajcie sie dzielnie. ach marcys, ale mi smaka zrobilas na czeresnie, ja w weekend chyba jade wisnie zbierac na dzialke. trzymajcie sie, papa!
-
Moniu-dzięki że pytasz, to naprawde miłe, że ktoś się interesuje ;( (wzruszyłam się), ale niestety pomogło tylko na raz
problem dalej został
.
-
Nan, Czytalam na Twoim topiku, ze mama sugeruje stres. I moze ma racje? Powinnas wyluzowac i nie martwic sie waga. moze buduja sie miesnie i dlatego stoi? ale zaloze sie ze w obwodach spada, a najwazniejsze ze nie rosnie!! nie poddawaj sie i najlepiej to nie waz wcale tylko stosuj dietke, i slusznie-z herbatniekiem! raz sie zyje. ja psozlam na ustepstwo i jem ciemny chleb zamiast jasnego , a na bialy zdecyduje sie w razie faktycznego napadu samu...dzis za to nic mi sie nie chce i mialam isc maszerowac, to przeszlam sie troszke po miescie i tyle. do tego niedobrze mi troche, chyba przegielam z obiadem. ugotowalam sobie mieso mielone i to chyba nie byl dobry pomysl. a do niego surowy kalafior i marchewka z jogurtem. zjadliwe bylo ale widac sie brzusiowi nie spodobalo...
Marcysia a Ty jak dzis sie miewasz? czeresienki? mniam...zazdroszcze, ja juz zjadlam co przywiozlam a kolejny wypad na dzialke dopiero w weekend.
ja dzis dietetycznie, ale niezbyt "smakowicie". wszystko przez to , ze rodzinka zaplanowala kotlety mielone, a to ma duuuzo kalorii... buziaczki moje dzielne wojowniczki, nie poddajemy sie tylko walczymy o kolejny centymetr mniej w udach i usmiech na buzi!
jak dobrze ze ja Was mam...bez Was nie dalabym chyba rady na tej diecie...ach
-
Heh, ja miałam dziś to samo
Też miał być kotlet mielony, tylko że u mnie była mała pomyłka-zważyłam go przed smażeniem i wyszło 200g.
Więc mówie- to będzie z 600cal!!!!
i się zbuntowałam i zjadłam fasolkę
, co prawda cały mój obiad miał niacałe 200cal-czyli mniej niż powinnam, ale chyba faktycznie przesadzam
. Po usmażeniu okazało się, że o połowę są lżejsze, ale było już za późno-w bułce tarter i oczywiście smażone na tłuszczu
mama się wydarła na mnie, mówiła że mnie do szpitala trzeba wysłać i tyle po moim majstrowaniu
-
Czesc dziewczynki!
Nie pisalam, bo jakos tak gupio mi bylo sie przed Wami pokazac, bo przerwalam diete
Nie wiem czemu wlasciwie i teraz nie moge sie zebrac (czyt. stracilam motywacje) zeby wrocic, a tak bardzo chcialabym schudnac do poczatku roku
Ehh a moze juz zawsez bede gruba i brzydka i nie bede miala takiego 'miska' jak Monia? Life sux
No nic, ja ide, nie bede Was zanudzac. W ogole chyba juz nie pasuje do towarzystwa, bo sie prawie wcale nie ruszam, jem wszystko w ogromnych ilosciach nie liczac kalorii i w ogole... Przynajmniej Wy sie 3majcie dzielnie. Papa
-
gramma, to wez przyklad ze swojego tanczacego banana i poruszaj sie i jedz mniej i wracaj do nas! w grupie latwiej o motywacje!
a ja kotleta to nie chcialam tez bo smazony, jajko, bulka tarta, w sumie to ma duzo, zwlaszcza ze u mnie nie jest z chudej cieleciny, tylko wolowo-wieprzowe miesko. tak, to moze i bym chetnie, ale na sniadanie duzo wpalaszowalam wiec nie chcialam obiadem dowalac.
no ale spoko spoko, przyjdzie dzien keidy ebde mogla zjesc mielonego raz na czas bez wyrzutow winy!!
dzis malo co zrobilam...pocwiczylam przed chwila nieumiejetnie brzuszki i w sumie tyle, bo nic mi sie nie chce jak taka pogoda... poszlam do kumpla, przesiedzialam pare godzin, umowilam na randke z jakas laska -malo mnie nie zabil, ciekawe czy poszedl w ogole...przez net go umowilam, bo marudzil ze nie ma co robic wieczorem. no i tyle chyba. jutro mam nadzieje, ze bedzie pogoda lepsza, bo wreszcie naparwili mi rower jupiii!!!i chcialabym sie wybrac na niego.
Nan -to Ty gdzies pisalas o schabowym w panierce z otrab? bo czytalam gdzies, nie moge odnalezc tego topiku, a ciekawa jestem czy to faktycznie zjadliwe...
pozdrawiam dzielne wojowniczki,
monia
-
Hejka Laseczki (juz albo za niedlugo)
Nie bylo mnie tu tak krociutko a tyle mam zaleglosci. Az sie milo was czyta 
Pierwsze co to Grammma!!!! Co to za zniechecenie w glosie i poscie? Hmmm?? No wiesz! Nie ma co sie nad soba uzalac! Dawaj! Nie poddawaj sie! Nie musisz sie meczyc i na maxa odchudzac ale tak troszke chociaz np. z maselka zrezygnowac i coca-coli... itp. Grammma wracaj do nas! Zreszta nawet jak nie masz ochoty na dietkowanie, to milo Cie zawsze tu widziec!
Nan, wiesz, ja to sobie dopiero zaczynam wmawiac to i owo i to ma mi slicznie zadzialac a czy cos z tego wyjdzie to sie okaze 
Monia, czeresienki super, czekam juz na jutro na arbuza i mam ochote sie nim wrecz zapchac, taaak kuszaco mi pachnie i wyglada... mniam...
Ej wy dziewczyny, co to za jakies kotleciki? nu nu nu !!! :P
O jaaaa... az mi slinka cieknie.
A ja mialam swietan dzien, a raczej dobe. Dietkuje sobie na loozie (tzn. scisle ale juz na loozie bo sie nie mecze i to mi chyba wchodziw krew). Czuje sie supcio. Waga chyba nie bedzie juz w tym tygodniu moim wrogiem a sprzymierzencem. Dzis rano zobaczylam na niej magczne 68 kg
Jestem happy! Mam nowe sily i motywacje i jest mi z tym bosko!
Trzymajcie sie! Pozdrawiam! Trzymam kciuki za kazdy wasz i nasz kilogram mniej!
-
Oj dziewczyny,
przedemna dwa tygodnie urlopu. mam nadzieję ze uda mi się bez waszego wsparcia wytrwać w postanowieniu odchudzania.
Trzymajcie się cieplutko i nie poddawajcie
buziaki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki