-
to Wasze zapaly chyba na mnie przeszly :D ja ciagne dalej swoja diete mimo ostatnich wpadek. postanowilam o siebie zadbac, kupilam sobie szminke i sliczny lakier do paznokci :wink: az sie sobie dziwie, ale codzienne cwiczenia (godzina kazdego dnia) tak mi weszly w krew ze nawet jak mam wpadki w diecie i to niekiedy ogrooooomne, to cwicze zawsze. az siebie nie poznaje, bo swego czasu wf w szkole byl dla mnie horrorem :P
Aaalluure to ze przekraczasz 1200 to jeszcze nie tragedia!! ja sie odchudzam od poczatku lipca. wyobraz sobie ze pierwsze dwa tygodnie spelzly na niczym w doslownym znaczeniu tego slowa! jadlam gruuuubo ponad 2000 dziennie, do tego nie cwiczylam wcale. dopiero po tych dwoch tygodniach sie opamietalam i wrocilam do diety. zeby bylo smieszniej to ta dieta wcale nie jest rygorystyczna bo jem bez liczenia kalorii. wiem mniej wiecej co ile ma, a jak przeczuwam ze cos ma wiecej to po prostu sobie wkladam tego odrobinke (np. kotlet schabowy), ale nie unikam. jedyne czego sie wystrzegam to slodycze. do tego godzina cwiczen dziennie i przez reszte lipca schudlam uwaga: 4,4kg :!: i to praktycznie bez zadnego wysilku bo z natury jestem leniwcem 8) nie masz sie wiec czym martwic! glowa do gory, a przede wszystkim na karku! :wink:
a Ty Monia co to ja jeczenie?! do tej pory jak czytalam Twoje posty to mi dodawaly sil, bo myslalam sobie: boze, skad ta dziewczyna ma tyle zapalu? za kazdym razem seria z SL na to, na tamto a tu co?? na kogo ja mam sie teraz patrzec?? chcesz zebym stracila motywacje?? a jak przytyje spowrotem to znajde Cie nawet na koncu swiata i wtedy drzyj! :twisted: :D i szczerze mowiac to nie wiem czym Ty sie martwisz z tymi kaloriami :roll: jest 1000 dziennie? jest! ja tam jadam sobie jak chce, oby w przyzwoitych granicach (1000-1200), a to jak te kalorie sobie rozdysponuje to juz moja broszka. jak sie nawpycham na obiad to juz pozniej nie zjem nic i bede glodna. na wlasne zyczenie. prawda jest taka ze jedzac 1000 dziennie i tak dostarczasz organizmowi duzo mniej niz on potrzebuje, bo dzienne zapotrzebowanie jest ponad 1000. wiec czy zjesz 1000 czy wiecej to i tak Ty jestes gora. wiec wiesz (patrz:ostatnie zdanie w czesci do Aaallure :wink: )
a ja zagladam na forum, owszem, czytam, ale zauwazylam ze im mniej tu zagladam tym mniej mysle o jedzeniu (bo w koncu to forum jest o jedzeniu, nie oszukujmy sie) dlatego zagladam tu rzadziej. ale w sobote zajrze na pewno - napisze Wam jak tam waga (mam nadzieje ze bedzie to 65 w koncu :twisted: )
3majcie sie (diety), moje panny! :D
-
poprawka - dzienne zapotrzebowanie jest ponad 2000 a nie 1000 8) sorry :D
-
Hej,
o rety!!!!!!!!! Dziewczyny, co tu sie dzieje :) Ale sie narobilo, nikomu (poza Grammma -wielkie gratki) nic sie nie chce... I mi tez :oops: Niestety. U mnie tez nienajlepiej. Kicha na calej dlugosci.
Chyba trzeba z tym zrobic porzadek, nie uwazacie??? :?: Bierzemy sie wszystkie jak jeden maz w garsc i zaciskamy pasa, bo nas calkowite rozleniwienie wezmie i wtedy nic tylko plakac. Grrrrr... musimy sie zawziasc, znalezc w sobie jeszcze troche sily i dalej ciagnac ten wozek zwany odchudzankiem! Damy rade.
Ja tu jak zwykle farmazony pisze i sie wymadrzam, a wcale nie jestem bez winy. Niby pogoda swietna, upaly i jesc sie nie powinno chciec, a u mnie wrecz na odwrot. Wciagam co leci. Masakra. No ale bedzie lepiej, no nie? A jakbysmy sobie te kapniaki liczyly to chybaby niezle since nam powychodzily. Ech, dosyc tego dobrego. Do pracy rodacy!
-
Jjjjeeezzzzzuuuuu :!: Dziewczyny :!: Co sie z Wami dzieje :?: :?: :!: :!: Marcyssia i Ciebie tez mam skopac? :twisted: No wezcie sie za siebie, bo ja sama tak dlugo nie pociagne! Nawet moja wychowawczyni mowila zawsez: Gdzie ludzi kupa tam i Herkules d... :D :wink: Fajna kobietka z niej, chociaz jest juz po szescdziesiatce :D
Jejku jak ja chce zeby juz bylo jutro! Wlasnie sobie zrobilam jutrzejsze sniadanie i tak pachnie ze mmmmmmmmmm :D to jest salatka, ale jakos jej duzo wyszlo :shock: :D no i do niej planuje grzaneczke ze zwyklego bialego chlebka, bo jak go nie zjem to pozniej sie rzuce jak wilk na babcie :wink: w sumie ta salatka to smietnik, ale takie zapachy...
Az Wam podam co tam nawrzucalam :D:
:arrow: plasterek wedlinki drobiowej (hehe ten plaster taki niczego sobie :wink: )
:arrow: 1 caly pomidor pokrojony w drobna kostke
:arrow: 3 liscie salaty tez pokrojone w miare drobno
:arrow: 1/5 papryki czerwonej w drobna kostke
:arrow: 1/5 papryki zoltej i to samo co wyzej
:arrow: 2 rzodkiewki starte na duzych oczkach na tarce
:arrow: troche szczypiorku pokrojonego
i to wszystko wymieszalam, zero przypraw, same warzywka i miesko :D do jutra pomidor pod wplywem szczypiorku elegancko pusci sok i normalnie sobie taaaaaka uczte zrobie ze palce lizac :lol: tak wiec do jutra :lol: :lol: :lol:
-
czesc!!! oto nowa ja--> 8) te okularki to od siniakow od grammmy! widzicie jak mnie zalatwila? tak, ze teraz chodze jak w zegarku! o dzieki Ci moj guru cwiczeniowy!!!
powiem Wam, ze juz wiem co sie tak podlamalam -uczelnia. i stresik przez to! pisze prace...tzn mam napisac...przejsciowa tak zwana, czyli wstep teoretyczny do magisterskiej. i mam malo przychylna promotorke, nie pomaga mi. wiec na sama mysl zeby przyjsc do zakladu zaczelam sie stresowac i od razu stwierdzilam, ze z uczlenia sobie nie dam rady, z dieta, z niczym... no ale juz sie wsparlam na Was i nie odpuszcze kuzwa!! nie ma mowy!!!!
moze masz grammma racje z tym tysiacem? olewam poki co, byle bylo tysiac i tyle, a jak sie pcozuje znow mocna w zaparciu, to wtedy bede sensowniej rozdysponowywac kaloriami. ale dzis jest rowniutko kolo tysiaca wiec jestem zadowolona. cwiczen nie bylo (jeszcze), ale dlugi spacer na uczelnie i z powrotem.damy rade, co?? musimy dac!!
marcys, moja piekna -czemu Ty masz ksywe marcysia?? a grammma ma grammma? a aaallure ma wlasnie taka? jak to z Wami ejst, hę?
marcysia, trzymaj sie!! ja juz sie podnosze i Cie wspieram a Ty wspieraj mnie, ok? wszyscy sie wspieramy i ebdzie jakos. aaalllure tez sie trzymaj, musimy dac rade (bo jak ans grammma znow skopie? co my gorsze jakies!! dzielne wojowniczki w koncu!)
no, to jak wszystko jasne to ide lac wode do moich butelkowych ciezarow i pompuje na rece! papa dzielne wojowniczki!!
-
no dobra..wczoraj stanelo na brzuszkach i do lozka...
ale dzis wstalam pelna energii , zapalu, ide zaraz na zakupy po pychotki dietetyczne -mleczko, pieczywko itp. i do cwiczen!!
wrocila mi motywacja, bede szczuplutka, oj tak!
do walki!!!!
papa
-
Hmm, jutro moj dzien wazenia... Niby 3malam diety (mniej wiecej, tak jak to ja zawsez robie), cwiczylam codziennie, nie jadlam po 18-19, a jakos mam zle przeczucia :? Niedawno mierzylam te spodnie w ktore chce sie zmiescic. I caly czas jest tak jak bylo. Zastanawiam sie jak Wy to robicie (glownie Monia chyba z tego co pamietam tak na spodniach mierzy), ze najpierw ciasne, pozniej obcisle, pozniej ok, pozniej pasek, a pozniej to juz w ogole spadaja i to w tak krotkim czasie??? A moze to ja cos zle robie? :x :x :x Do jutra
PS. Ta salatka to bylo niebo w gebie :wink:
-
no czolem grammma -nie martw sie! moze jestes na etapie ze waga stoi? ja sie w neidziele przekonam i pewnie tak ebdzie, ale co tam, poobijalam sie co ktorys dzien, to bede miala za swoje. no ja sparwdzam na spodniach, ja. i daje efekt, teraz mam pasek. das zrade, spoko, ale to musi potrwac!
ja dzis zgodnie z planem, ok 1000 (moze ciut wiecej), cwiczenia solidne i jestem zadowolona z dnia dzisiejszego!
buzka i pisz grammma jaki wynik!!!
a reszcie wojowniczek jak idzie?
-
U mnie wyśmienicie widać na spodniach że przytyłam, teraz są okropnie opięte...może jutro jakoś to spuści się bo jestem nażarta tak, że wszystko mi uszami wylatuje... :oops: :cry: :evil: :cry:
-
8) Czesc dziewczyny, jak wytrzymam to bede tutaj dlugo, ,bo mam 60 kg do straty!
Trzymajcie sie i nie poddawajcie! :lol:
-
nova, co znaczy JAK WYTRZYMAM??? :shock: oczywiscie ze wytrzymasz!!! bez takich mi tu, no! :wink:
a aj dzis znow ambitnie zaplanuje sobie co zjem i ebde sie tego trzymac :) dzis ja gotuje dla rodzinki, wiec spoko. jestem po planowym sniadanku i dalej etz zmaierzam sie nie poddawac. wieczorem dicho wiec daruje sobie dzis cwiczenia, bo w koncu spale w klubie :)
Nan... musi byc dobrze, nie martw sie, od jednego ciacha nagle nie przytyjesz 2 kg1 nie martw sie, trzymaj sie dzis scisle diety i pij duzo wody. a pewno jutro spodenie ebda lepiej lezec!
trzymanko kochane moje wojowniczki
-
hej! ja tylko na chwile.
dzis moj dzien wazenia - bylo 65kg. wiem ze to dobrze, bo to tylko 0.2kg mniej od 64.8 jakie bylo przed obzarstwem, ale psychicznie mam niedosyt. wiem ze to glupie, ale co ja na to poradze?
dzis kupilam sobie SL i swieci slonce za oknem :)
to ja tyle, papa 8)
-
Jednym ciachem?? Było ich całe mnustwo no i doigrałam się-71kg. Czyli 4kg sobie dorzuciłam :(.
-
8) Dziewczyny! Bardzo sie ciesze, ze dbacie o siebie i sie odchudzacie! mam nadzieje, ze bedzie tak zawsze! Trzymam kciuki:))) :roll:
A ciastka - fuj, syfiaste jedzenie, fuj fuj fuj!!! :twisted:
-
Teraz to już wszystko dla mnie jest fuj...
-
U mnie jest tak jak u Nan tylko ze mam 6 do przodu, a nie 4. Jojo! Nic mi sie nie chce. Kicha i lipa!
eeee szkoda gadac. Jutro jade do Sopotu na maly wypoczynek, wiec mnie nie bedzie, ale duchem jestem caly czas z wami. papa
-
Marcyss!!!! To napewno woda i jakieś inne świnstwo, mi dołek już minął :), może dietka poszła dziwnie średnio, bo najadłam się chałki, ale chyba wyszło 1000. Później poczytam sobie mądre książki co jeść by przyspieszyć metabolizm. Czasami (żadko, bo żadko, ale...) chłop się przydaje :P
-
a coz to sie dzieje?? topic nam zanika czy jak?? monia, nan, marcyssia, aaallure - co z Wami??!! haaaaallllloooooo!! czemu nikt nie pisze? przestalyscie sie odchudzac?? niee, w to nie uwierze :wink: odezwijcie sie!
ja dalej ciagne diete, dzis z powodzeniem przeprowadzilam dzien wodnika i jakos mi lzej na zoladku :wink: :D dalej codziennie cwicze i generalnie to u mnie bez zmian.
pozdrawiam :)
-
Jestem, jestem :D, odchudzam się :> dziś byłam na basenie, opalilam się bossssko, a jutro też ide :> w nagrode za 1.5 godzinne pływanie intensywne kupiłam sobie loda na podwieczorek :>.
Jutro też ide :P
-
A ja zjadlam dwa mielone i dwa schabowe. Potem meczylam sie na skakance i robilam cwiczenia na miesnie brzucha. Chyba jednak nie udalo mi sie tego spalic.
-
Oho, juz bylo dobrze ze moglam sie chwalic to dzis oczywiscie klapa :x nazarlam sie jak dzika swinia a i na cwiczenia juz dzis za pozno :roll: ehh moze to mi da motywacje na jutro? 3majcie sie! Nan, gratuluje tego ze kazdy nastepny dzien jest Twoj i Ty sama decydujesz jak ma wygladac i co masz zjesc! Grunt to myslec glowa (a nie zoladkiem tak jak ja dzisiaj). Tak mi gluuuuupiooooo :cry: sorry
-
gramma- nie załamuj się, nie ma po co, wiesz, moja mama zawsze mnie uspokajała mówiąc: zjadłaś? Było dobre? Smakowało? Ciesz się:D! Nie każdy to ma. Ja dokładam sobie, że żołądek się nie rozleniwia itp. ;)
Dołując się nic nie zyskasz, a chęć na odchudzanie można w ten sposób stracić...
-
wrocilam!
komputer, po burzy, umarl...uwazjcie i odlaczajcie kable od netu na czas burzy-ja juz to wiem ze tak trzeba :x paskudnie sie porobilo....poszlam robic obiadek, wylaczylam komp ze burza idzie, wracam po burzy i ani drgnie..i mial format dysku i wymienianie wnetrznosci. dopiero przed chwila ruszyl...
juz raportuje co i jak:
diety staralam sie trzymac, pisalam uwaznie co, za ile i w ogole, generalnie ladnie mi szlo:) choc bez dzienniczka ze strony glownej tylko z jakas taka tabela...no ale poszlo. do tego cwiczonka. ale dzis jakos tak kiepsko, dwa lody z mcdonalds i zero cwiczen, cos malo jestem zywotna..moze przez ten upal? ale jutro sobie odbije, obeicalam sobie! na wadze w neidziele bylo 70, wiec sie ucieszylam...licze ze wreszcie bedzie 6 z przodu!! w niedziele bylam na slubie znajomych i przezylam lekki napda paniki. co na sieie nie wlozylam to leci! nie gora, bo z gory nie spadalm az tyle, ale z tylka -obwod sie zmniejszyl. ubralam spodnie takie wizytowe...nawet pasek nie pomogl bo odstaje jak nie wiem, trzeba zwezic. wiecie, chodzilam w nich wazac ponad 10 wiecej! kolejne to samo. w koncu ubralam komplet , ktory kupilam na wesele siostry na pcozatek czerwca. kolezanka mnie zobaczyla i mowi "ale slodko wisi". coz...wiem juz, ze na kolejne wesele za 2 tygodnie w nim nie ma co isc, bo zaczna gadac ze moze ciaze chce ukryc ;) wiec niby fajowo chudnac, ale jak sie nie ma kasy na nowa szafe to wiecie...moze byc klopocik z tego. ale nie zmairzam zarzucic mojej diety o nie nie!! w planie ejszcze 5kg i zobaczymy co dalej. niby swoja droga widac, chocby na spodniach, ze schudlam, ale mam wrazenie patrzac w lustro ze jestem grubasek dalej tragiczny...wiec jak ja musialam wygladac! o matko!! skoro teraz nadal ejst okropniutko, to jak bylo wczesniej?!! :shock:
buziaczki, mam andzieje ze komp juz nie nawali, i bede mogla spokojnie tu klepac sobie do Was. odzywajcie sie czesto ok?
gratuluje Wam wytrwalosci,trzymamy sie!!!
-
kurde...ale sniadanie wszamalam...363 wg dokladnych wyliczen :oops: ale sie spali, nie ma mocnych :) owocnego dietkowego dnia!!!ja sie zabieram za komputer, musi wrocic jego stara twarz, ktora znam i wiem gdzie co jest...
-
dostalam od marcysi plytke z fitnesem. dzieki piekne!! :lol: alez sie ebdzie dzialo..od sluchania sie zmeczylam a co dopiero jak mam to cwiczyc...ale ja bede, bede nie myslcie sobie!!!
-
Moniu- ja mam tak samo, wszystko ze mnie leci, teraz mam spodnie od siostry, a matka mi nic nie chce kupować bo po co? I tak za pare tygodni będą za duże ;), sprawie sobie 1000 nowych ciuszków po diecie :]
-
Moje gratulacje dziewczyny :!:
Ja sie juz poddalam. I tak nigdy nie uda mi sie zrzucic tego cholernego sadla i cale zycie bede wazyc 70, wiec po co sie katowac dietami? Dzis juz drugi dzien obzarstwa i zero cwiczen. Nie umiem tego zmienic. Nawet jak sie odchudzalam i cwiczylam to i tak nic nigdy ze mnie nie lecialo - mam specjalnie kupione spodnie w rozmiarze 40 i caly czas jak byly za male tak sa. Chyba jestem stworzona do bycia gruba...
-
gramma- może dlatego się tak obżerasz bo myślisz: jutro dieta, trzeba sobie pojeść?
Myśle, że powinnaś nie myśleć o diecie, jak już nie jesz np. 1000cal czy te 1500 tylko więcej to jedz 2000 i koniec. Tyle na pewno Ci wystarczy.
-
eno!!! grammm!! co Ty wyprawiasz??? jakie obzarstwo???!!! :shock: tak mnie zachecalas ostatnio a teraz taki spadek zapalu? nie ma ludzi stworzonych do bycia grubymi! otylosc to nie naturalny stan organizmu!! trzeba walczyc z nia!!! nie dziwie sie ze nie spadasz na wadze jak cwiczysz z kaseta i trzymasz diete, bo dzis ta kasete sprobowalam -marcysia mi przyslala! matko ejdyna! toz to dla terminatorow!! jak Ty ja wytrzymujesz, to widac masz miesnie coraz lepiej sbudowane, a miesnie przeciez waza!!! trzeba ksztaltowac sylwetke, slusznie robisz! a nie objadac sie i olewac :( ja wymieklam tuz po rozgrzewce jak bylo "przysiad -gora-prawa w bok-opusc" , kuzwa...nie to zeby meisnie, kondycja nie ta! slabo mi sie zrobilo i tyle zwojowalam. ale jutro znow do tego podchdoze, nie ma mocnych, dam rade! ale grammma prosze Cie, nie poddawaj sie, nie obzeraj :cry: myslalam ze bedziemy sobie razem cwiczyly i w ogole.. ach... :?
Nan, ja tez licze ze schudne jeszcze i kupie cos nowego (ciekawe za co hihi). ale to za jakis czas. na szczescie na wesele wygrzebalam sukienke co sie sznurkiem sciaga z tylu to w miare odpasowana...
-
dzis stanelam na wage... :cry: 68.2 :cry: cale trudy odchudzania kiedy to juz wazylam 64.8 spelzly na niczym :cry: najbardziej mnie denerwuje biale pieczywo, bo ja bez niego po prostu nie potrafie zyc. spoko, moge nie jesc przez kilka dni, ale pozniej koncze wlasnie tak jak ostatnio - na kanapkach z bialego bieczywa z wedlina i serem. co ja mam z tym zrobic?
Monia,to chyba ta plyta co ja ja mam. nie martw sie - ja na poczatku dostawalam zadyszki juz po rozgrzewce, a Ty juz doszlas do cwiczen na miesnie nog i posladkow - to sukces! :D powinnas sie cieszyc, z kazdym razem bedzie szlo coraz lepiej, tylko tam dalej jak sa pompki to ja robie takie zmodyfikowane ale tez dzialaja ale to Ci wiecej powiem jak juz dojdziesz do pompek :wink:
od dzis sprobuje na nowo wrocic do diety. moze do konca miesiaca zgubie te 3 kg zeby chociaz w sierpniu wyjsc na zero skoro nie moge schudnac? powodzenia zycze Wam i sobie. papa
-
gramma, a ile Ty chcesz wazyc? ile Ci do zrzucenia zostalo mniej wiecej?
ja mam 164 (lub 165??) wzrostu i waze obecnie jakies 70kg. chcialabym na arzie spasc do 165 i zobacze. wystarczy mi miec rozmiar 42-40 , zeby sie moc w sklepie normalnym ubrac, no i miec takie cialo, ze jak bluzke bez rekawkow wloze albbo szorty czy spodniczke, to nie ebde wygladac jak pasztet. wcale nie marze o figurze modelki, wole zaokraglone tu i owdzie cialkka, sa moim zdaniem bardziej kobiecie. no ale moje obecne choc juz wyglada duuuzo lepiej niz kiedys, i tak mnie nei satysfakcjonuje.
a co do cwiczen, cwiczmy razem, co??? bedzie fajnie. ja dzis sie bede starac odwalic te nogi i dojsc juz dalej. ale nie rozumiem tego cwiczenia na brzuch- nogi do gory i biodra do gory...jak to biodra? prosz,e wyjasnij mi, probowalam z ciekawosci ale moge tylko sie zabujac do gory, tylek od podlogi odciagne i zaraz opadam...jak to trzeba robic?
a co do chleba... ja to olalam, wiesz? wszyscy gadali ze razowce ze costam a bialy be. a ja po razowcu mialam zatwardzenie i problemy, a jak jem bialy sobie to nie mam takich problemow. zjadam czesto 2 nieduze kromki na sniadanie (125 kcal), z oblozeniem z pomidorka, twarozku czy wedlniki. i chudne! moze i mniej efektywnie niz Ci, co bialego nie jedza, ale sie nie katuje. lubie, to jem. a czasem dla odmiany ciemny-ale nie razowy, a kalorii ma przeciez podobnie. i nie mam zatem wyrzutow ze diete zawalam, bo skoro chudne to widac zle nie jest? tyle, ze zawsze wliczam chleb do diety i staram sie miec duzo na kanapce, zeby te 2 nieduze mi starczyly na sniadanie. a jak malo, to dopycham tekturka. ale dzis np zjadlam sobie owsianke i tekturki, bo mnie bialy nie ciagnal...
-
Hejka hejka,
Jak dobrze znowu moc sobie poklikac. Ja to juz chyba sie powoli uzalezniam i potem bede siedziala na forum dla maniakow komputerowych pt.:"moj nalog - komputer" :) Teraz moim nalogiem jest jedzenie :/ Bylam pare dni na wakacjach w Torjmiescie i sobie nie zalowalam, ale i ruchu bylo sporo. Duzo zwiedzilam i z tego sie ciesze, ze nie ostalo sie na wylegiwaniu na plazy (a plywac za bardzo nie lubie). Bylo cudnie.
Fajnie Monia, ze ta plyta dotarla do Ciebie w calosci, a mialam juz powazne obawy :) Warunki byy iscie spartanskie :) Plytka jest faktycznie ciezka. Mozna sie zmeczyc i miesnie pobola, ale potem juz dochodzi sie do wprawy, tylko trzeba troche czasu. A jesli chodzi o to cwiczenie z podnoszeniem jednoczesnie rak i bioder, to wlasnie jest najgorsze. Ja swoje sloniowe bioderka ledwo moge na ulamek sekundy dzwignac, a co dopiero utrzymac ;/ Dlatego robie to cwiczenie w wersji dla niezaawansowanych :) Podnosze cale wyprostowane nogi z pozycji lezacej do pionowej. Gwaranruje, ze brzuszek tez pracuje, oj pracuje :)
Pozdrawiam! ufff ale u nas dzis upal, a raczej zaduch, szykuje sie burza... A wlasnie... Monia, wspolczuje Ci z tym kompem. Jak kiedys tak cudownie spalilam swojego jak chcialam byc madrzejsza niz jestem i chcialam wlozyc dodatkowa kosc pamieci nie wylaczywszy kompa z sieci... ;/// ale dalam wtedy ciala :///
3majcie sie!
-
Właśnie też się zastanawiam czy to forum nie zabardzo mnie wciąga ;P, narazie odpoczytam po obiadku-szykuje się do ćwiczeń...mam nadzieje, że dam znów radę, bo ostatnio to ledwo ledwo...
-
ja tez wlasnie zjadalm spory obiadek i za chwile do cwiczen. ale narazie popijam czerwona herbatke. a co do forum...mnie pomaga. nie musze juz na nim pisac zeby trzymac diete, choc dzienniczek ulatwia bo wpsize sie produkt i wyswietli jego kalorycznosc. ale jednak takie pisanie pomaga mi pilnowac sie bardziej. wcale nie wuazam tego za uzaleznienie, nie nie, raczej pomoc.
marcys, to jak z ta plyta? mialas napisac jak sie rozliczymy! czekam na info! i dzieki serdeczne, ale on krzyczy ten facio, CWIIICZ! nie przerywaj!!! ło matko...
-
czesc! jestem z siebie dumna, bo co by nie? a scislej nie tyle dumna co zadowlona. dzis przeszlam cala kasete! tzn ilosc powtorzen w wielu cwiczeniach poki co mnie przerasta i robie ile zdolam, ale ciesze sie ze mi sie udalo kazdego cwiczenia solidnie sprobowac. az mi sie nogi trzesly pod koniec i nie umielam ich wyprostowac, wiec to dowod ze sie naparcowalam :) ide teraz do kolezanki na baskie kino. buziaki
-
Moniu- ja również jestem z Ciebie dumna :D! Z siebie też coś niecoś 8), w końcu dotarłam do końca swoich ćwiczeń, ale z tego co piszesz chyba jednak były mniej intensywne...
Albo mam lepszą kondycje :>
-
to znowu ja...
dzis kolejny dzien obzarstwa :cry: :cry: :cry: nie wiem czemu tak sie dzieje ale nie moge nad soba zapanowac :cry: :cry: :cry:
Marcyssia, wreszcie spowrotem! :)
Monia, ja mam tez 164-165cm wzrostu a chcialabym wazyc ok. 58-60. wiem ze to brzmi jak wydziwianie, ale ja naprawde nie moge na siebie patrzec. szczegolnie brzuch i wewnetrzna czesc ud. sa po prostu OKROPNE. dlatego wlasnie chce schudnac, a waga ktora podalam wcale nie jest ograniczeniem, bo wlasciwie to chce sie czuc dobrze w swoim ciele niewazne ile bym nie wazyla. taki jest cel. a te cwiczenia z plyty to ja tez modyfikuje, bo dla mnie to tez bylo nieosiagalne zeby kilkanascie cm w gore uniesc biodra. dlatego robie tak ze nogi uciete w kolanach (kat prosty mniej wiecej) podnosze do gory zeby lydki byly rownolegle do podlogi i jak tam sie oryginalnie unosi biodra, to ja przenosze nogi wyzej pilnujac zeby stopy byly nad brzuchem i nie dalej. w ten sposob tez czuje miesnie ktore powinny pracowac. a swoja droga to gratuluje ze przeszlas caly trening. ja pamietam swoj pierwszy tez pelny trening (tzn wszystko po kolei) i tez bylam z siebie dumna, a ostatnio jak cwiczylam, to raz dziennie taki trening przestal mi wystarczac. tak wiec cwicz smialo, na poczatek np co drugi dzien, pozniej jak Ci bedzie szlo lepiej to cwicz pelny trening codziennie az w koncu i Tobie przestanie wystarczac :wink: Powodzenia!
-
grammma....no ja tez nie wiem czemu tak sie dzieje :( ...moze jutro bedzie lepiej?
ja mialam dzis maly kryzysik, ale misiu pomogl mi jk zawsze i dodal motywacji. wierze, ze ebdzie dobrze! musi byc! dzieki grammma za instrukcje co do cwiczen, spoko sa...w alsnie z tymi biodrami to nie wiedzialam co znaczy "przyciagajac pepek do podlogi unies biodra " hihi. ale jak mowisz ze tak dziala, to spoko. robi copiero jakas polowe powtrozen, tylko pompki wyszly cale i rozgrzewka...ale powoli powoli nabiore formy!! acha, a dzis pierwszy raz w to lato ubralam spodniczke, alez milo
papa
-
A ja mam kryzys smakowy! Dziś znów mialam kalafiora ;(, moja siostra skutecznie chce doprowadzić mnie do bulimi (bo tęsknie za czymś konkretnym, a jak to się nasili to rzuce się na mc donaldsa albo pite z dworca). Jutro robie obiadek :D, rybka z pieczarkami i pomidorkiem, dla mnie wersja light bez śmietany i tłuszczu 8). mmm...
-
juz po obiadku. nie wiem tylko ile ma precel (tzn obwazanek), bo zjadlam na miescie , glod mnie dolapal...mysle ze z 200 jak dam to bedzie dobrze, co? w koncu to biale pieczywo...tyle ze takie "inne" :D dzis bedzie ladnie tysiac, czuje to, buziaki!