nie, Marcysia, nie zbyt oczywiste. dzieki ze mi wyjasnilas, bo ja jstem kuleczka niedoswiadczona sportowo ja potrafie na razie zrobic w takim razie jedna serie, bo jak juz 100 raz napne miesnie to padam! ale powoli powoli jest coraz lepiej, mysle ze jakis czas bede umiala zrobic serie
dzis mam ciezkawo...cos mnie kusi na zarcie -tu chrupe (tzn tekturke), tu pol kromki z serem topionym "czemoz on am tyle kalorii...jest taki pyszny...), ledwo zjadlam przekaske juz mysle o obiedzie. ale bede twarda!! nie ma mowy, nie poddam sie dzis obzarstwu, bo jutro dzien wazenia!!! chcialabym zeby bylo 73, tak barrdzo bym chciala...no zobaczymy. ostatnio bylo 75. ale milo sie znow miescic w stare ciuchy i widziec sie w wystawie sklepowej bez stwierdzenia "ale brzuch mi wystaje". milo...ale chce ejszcze lepiej, duuuzo mi brakuej ejszcze, ale tez duzo juz sie zmienilo i z tego ejstem szczesliwa. jestem tez z siebie dumna, nie wsytdze sie tego. za kazdym razem gdy czegos sobie dzielnie odmowie, to ejstem dumna. to mnie dodatkowo motywuje. trzeba sie w koncu dowartosciowywac
a Marcysia powiem Ci -podziwiam! od 17 nic...ja bym chyba nie dala rady! jem kolacje kolo 19.30 a klade sie kolo polnocy...nie wyobrazam sobie 6 godzin przed snem nic nie jesc. ale jestes dzielna! gratuluje Ci!
trzymajcie sie moje drogie dzielne wojowniczki zgrabnej pupy!! bedziemy laski, bez dwoch zdan...