-
Obiad:
- ziemniaki ze szczyptą soli i toną ziół
- mintaj (rybka taka :D)
I jak narazie wyszło mi koło 500 kcal, specjalnie tak mało jadłam, bo lodówka pusta, co oznacza, że tata wróci z pracy z zakupami ;] Kilka tygodni temu nawtykałam mu, żeby przestał kupowac słodycze, bo ja chce schudnąć, a jak widze batonika to po prostu muszę go zjeść! (Co prawda teraz już tak nie jest bo chrom wcianam). Powiedziałam mu, że o wiele lepiej zrobi, jeśli będzie kupował owoce, bo za jednego batonika ma kilka jabłek, i to jest o wiele zdrowsze, mniej kaloryczne i też słodkie :D Przynał mi racje i wiem, ze dzisiaj na kolację bedę miała jakieś dobre owocki :D
Co do ćwiczeń:
- tańczyłam sobie pół godzinki (kocham tańczyć ahhh :D)
- skakałam 20 minut na skakance
- zrobiłam 250 brzuszków
i zaraz wskakuję na pół godzinki na stepper :D
-
No to przeżyłam szok, bo tata nie kupił owoców tylko jogurty i serki wiejskie :D
-
Dzisiaj zjadłam:
- jabłko
- 150g jakichś musli w miodzie. Robiłam zakupy na wigilię klasową i tak mi się słabo zrobiłam, że musiałam coś sobie kupić do jedzenia, bo od rana byłam na jednym jabłku. No i sie zjadło prawie 600 kcal :x
- grejfrut
- 200g jogurtu
Już prawie tysiąc, ale jeść mi się nie chce. Może wytrzymam do końca dnia bez jedzenia, zeby nie przekroczyć limitu :roll:
Powinnam zacząc jeść śniadania, no ale nie mam na to czasu rano i wole pospać te 10 czy 15 minut dłużej =P
Ćwiczenia:
- narazie tylko tańczyłam 30 minut
Wiecie co? Przczytałam wczoraj w książce Michel'a Montigac'a "Jeść, aby schudnąć", że " Paradoks kaloryczny polega na tym, że jedząc mniej stopniowo tyjemy". Ciekawe...
-
+ 2 mandarynki i 10g paluszków słonych :D
-
No popatrz.... ja mam też ten problem.... nie jem śniadań, bo na śniadanie ligt trzeba jednak trochę czasu przeznaczyć, aby je przygotować... a to owoce obrać, a to dłużej sie je jednak kanapki na Wasie niż np pączka, którego raz dwa : mięciutki i szybko się połyka.
No własnie... :evil:
Musimy pomyśleć na pomysłami na sniadania light :wink:
-
hejka niusiu jestem u ciebie pierwszy raz , ale jest smerfastycznie :D też uwielbiam tańczyć :D a skakanka jest super :D wiele nas łączy :wink: :D będę wpadać :*
-
Więc, podsumujmy cały dzień:
zjadłam koło 1100 kcal
oprócz tańczenia:
- 200 brzuszków
- 8 minute abs
- 8 minute legs
- 20 minut skakania na skakance
i zaraz wchodze na stepper na pół godzinki :D
Coraz więcej sobie tych ćwiczeń dowalam i przez to całe odchudzanie opuściłam się z lekka w nauce, bo zamiat siedzieć nad książkami, to ja ćwiczę :roll: Ale zaraz będą ferie świąteczne, a potem zimowe więc całe półtora miesiąca tylko dla dietki i ćwiczeń :D
Dzisiaj rano weszłam na wagę, gdyż minęły całe 2 tygodnie dietki i troszkę się zdziwiłam, ponieważ nadal jest 69kg. Ale się tym zastojem nie przejmuję, bo albo mój organizm jest w fazie bronienia tłuszczyku, zebym go mu nie odbierała :D albo przez te ćwiczenia mięśnie mi się kształtują, a one ważą wiecej niż tkanka tłuszczowa. Jednak wyraźnie widzę zmniejszenie się brzuszka :D I mogę zdjąć spodnie bez potrzebu rozpinania guzika i rozporka :D Cudnie :D Jestem z siebie zadowolona. Oby tak dalej.
Wczoraj mój brat sobie zaszalał i kupił tony słodyczy, czipsów, paluszków, z czego część przetrwała do dziś i leży sobie w szafie, a mnie w ogóle nie kusi, zeby cokolwiek stamtąd zwinąc :D Mało tego. Przed chwilą tata przyszedł z zakupami. Przyniósł pyszne musli, owocki i batoniki (musli), ale już dzisiaj wykorzystałam swój limit kaloryczny, wiec zostawie sobie te pysznosci na jutro :D Aż sama sobie się dziwię, że mam tyle silnej woli! Drugi raz w życiu naprawdę potrafię sobie odmówić przyjemności i dzięki temu wiem, ze moje odchudzanie będzie skuteczne i doprowadzone do samego końca.
I jeszcze jedno. Naprawdę gorąco polecam chrom, bo nie wiem czy bez niego dałabym radę wytrzymać bez konieczności zjedzenia czegoś słodkiego mając to pod nosem :D
-
Ja się już boję świąt... Ale choróbski mi sie pod nosem plącze, może akurat przyplącze sie grypa żołądkowa?? :twisted: Pierwszy raz w życiu bym się z tego cieszyła:)
-
Hihihi :D A ja nie wiem jak przeżyję święta. Mam nadzieję, ze dam radę ;)
-
Śniadanie:
- grejfrut
- bartonik musli Crunch (117kcal)
- dwie mandarynki