Kochane zacznę od jadłospisu z dziś bo jakoś tak dietetycznie było .
śniadanie: jajecznica z 2 jajek, biały ser, herbata;
2 śniadanie: kawa, 2 nektarynki, zielona herbata;
obiad: warzywka z patelni z kawałkami piersi z kurczaka, herbata;
kolacja: sałatka grecka, herbata.
Sukcesy: nie zjadłam ciastek , kolacja przed 18.
Ruch: 20 min na stacjonarnym.
Z tym awansem to jest tak: pracuję w oświacie więc jak powszechnie wiadomo robi się jakieś tam awanse. No i ja zrobiłam i u nas się przyjęło że nalezy to uczcić. Nie wypowiadam się co sądzę o tych awansach. Bo oczywiście co do świetowania to każda okazja jest dobra. Dziś np świętowałyśmy że koleżanka zaczęła jeździć samochodem (stąd te ciastka, których nie ruszyłam) a jutro mój awans. O Boże daj mi siły abym też nie ruszyła - plizzzz.
Krzesełek dziś też nie kupiłam bo jak już znalazłam takie, które mi pasują to nie ma dwóch takich samych - cudna rzeczywistość.
A foliowanie zobaczymy czy przyniesie efekt. Zimą jak robiłam to dodawałam olejki i skóra była ładna. Ale mam uraz bo na cynamonowy jestem uczulona i jak się raz posmarowałam i zafoliowałam to byłam jak rak nieborak po ugotowaniu. Teraz tylko wcieram balsam, masuję i foliuję - cellulitusie precz!.
Dobra rozpisałam się. Znikam do Was i tradycyjnie dobranocka jutro o 6 pobudka .
Dziękuję że mnie wspieracie to potrzebne jak tlen.
Zakładki