Oj, chciałabym parcować w jednej pracy za godziwe pieniądze , ja nawet chciałabym za ciut mniejsze bylebym codziennie nie robiła 80km do tej pracy . Rozmarzyłam się. No ale cóz mam to co mam a najważniejsze że pracuję.
Dzis kolejny dzień dietkowy:
śniadanie: papryka nadziewana białym serkiem, herbata;
w pracy: sałata lodowa, pomidor, papryka, szykna z sosem vinegret, 2 herbaty;
obiad: kubek zupy selerowej przecieranej, schab z patelni, brokuł, papryka konserwowa.
powieczorem: krem czekoladowy, kawa;
kolacja: pomidor z kefirem (wczoraj mi bardzo smakowało).
Teraz spadam po uszczelki, dzis zabapwiam się w hydraulika.
Pozdrawiam.