Znowu...
Znowu tutaj jestem.
Raz mi się udało...kilka razy nie. Ale forum pomagało. Mam nadzieję że nowe konto,nowy start psychicznie pomoże bo już nie daje rady.
Coś o mnie?
Kikoo (narazie tyle wystarczy) Lat 30. 3 dzieci. Otyłość. Tycie po rzuceniu fajek... kiedyś przeboje z tarczyca.
Najwyższa waga w życiu... ja pitole...87kg! Zalamka, łzy, rozdarcie od środka i wewnętrzny jeden wielki krzyk! Jak???
Jak można się doprowadzić do takiego stanu???
Sama się zastanawiam.
Marzenia? 56kg...
Realizm? 70kg.
Chciałabym mieć miejsce do prostego wywalenia z siebie żali i podsumowan.
Zakładki