Paulina jestes tam?
U mnie ok. Wczoraj trochę sobie pojadłam ( duzo indyk i cala paczka szpinaku niestety z lyzeczka smietany jednak... ), ale w miare zgodnie z zasadami. Waga ociupinke wyższa niz wczoraj co mnie oczywiscie wkurzylo ;/ Mam za swoje z tym codziennym wazeniem. Musze sobie chyba baterie z wagii wyjac i gdzies schowac zeby nie kusiło ;P 3 dzien przede mna. Z braku jajek w lofowce na sniadanie 4 oborki kiszone pokrojone w słupki zawiniete w 6 plasterkow szynki drobiowej. Oczywiscie juz umieram z głodu ;D Na obiad indyk z wczoraj nadziewany feta i suszonymi pomidorami ( moze to nadmir soli wode mi w organizmie zatrzymal? maz sie smieje z moich rozkminek ) i do tego marchewka z groszkiem kt uwielbiam. Na kolacje moze sałatka : salata tunczyk jajka na twardo pomidorki ogorek itd....?
Strasznie niecierpliwa jestem. T moje ostatnie kilogramy do zgubienia, juz niezle wygladam, ale tak mnie one mecza... wrrrrr......
Zakładki