-
Nic dodać - wiele ująć
Witam kochane moje - co mi sił tyle dodajecie.
To juz moja kolejna odsłona ale tym razem nie zaczynam a jestem w trakcie i jestem 4 kg lżejsza - lda mnie ogromny sukces ale do celu droga daleka!!! Tak daleka że ledwo małe światełko w tunelu widać - na szczęscie widać drgnęlo i mam nadzieję że sie uda.
Mója waga 99 był 103!!!!!! W prezencie od samej siebie ból kręgosłupa, nienawiść do lustra, obrzydliwie wielkie ciuchy - wstrętna rozciągnięta stara - 27-latka. Mogę sobie tylko pogratulować...
No ale tego już koniec - TRZYMAJCIE KCIUKI- oby do lata !!!!
-
Trzymam kciuki , ale nie do lata, tylko do końca Bo dietę powinnyśmy ciągnąć całe życie... by utrzymać upragnioną wagę. Powodzenia , będę wpadać, pisz jak idzie
-
co racja to racja, człowiek jednak tak juz jest skonstruowany, że jak widzi piekne i kolorowe opakowania to ciezko mu sie oprzec a jeszcze jak cos tak pieknie pachnie jak np. szyneczka, to juz w ogole jezyk uciek anie poweim gdzie.... i nie sposób sie oprzec
No i potem sa efekty.........niestety!!!!
Ale muszę się pochwalić - JEST NIEŻLE- trzymam sie 1000, minął ten najgorszy, najbardziej glodny okres i chyba żołądek sie skurczył, bo łatwiej mi zapanować nad sobą
Ale przede mna nadal droga daleka.....
Byle do wiosny będzie dobrze, odkurze rower i zacznie sie działka....
-
gratuluje Waszych efektów, trzymajcie za mnie tez kciuki...
witajcie jak patrze na wasze wyniki to moze i nie sa zbyt duze, ale ja to dopiero mam z czym walczyć....
podchodzę do tego raczej na luzie, ale czasami strasznie się czują z tą swoją tuszą...;-(
jestem tutaj dzisiaj pierwszy raz
bardzo mi się podoba, że jest gdzieś takie miejsce w necie gdzie możemy się spotykać i opowiadać o swoich problemikach z tuszą, tutaj przynamnje nikt mnie nie wyśmieje
trzymajcie się dziewuszki (i panowie jesli tacy tez tutaj są, bo jeszcze się dobrze nie rozpatrzyłam)
-
Yaleno, TRZYMAM KCIUKI!
Wierzę, że Ci się uda
My, kobiety jesteśmy silne, jak chcemy, to potrafimy
-
Oj no jak dobrze ze jest takie miejse - NAPRAWDE!!!!
Jak tylko mam ochote na jakis grzeszek szybko biegne tu zajrzec i od razu jest lepiej
Kobitki Kochane - spada!!!
Waga leci jak śnieg z nieba i oby tak dalej, zeby tylko pozniej nie podrosła jak moje nowe roślinki -
-
Jak zeczelam diete to miala tyle siły i motywacji, ze wydawało mi się ze moge przenosić góry i wszystko jestem w stanie wytrzymac, obczytana tu na formu wiedziałam jednak co mnie czeka zreszta to nie moja pierwsza proba
Wszystkie poprzednie odrobilam z solidna nawiązka i nigdy nie dotrwałam do uzyskania naprawdę dobrych efektów.
Teraz czuję że jest inaczej - mam siłe czytam codziennie co piszecie jaki macie sukcesy i jest dobrze - a peeling kawowy cudo!!!!!
Za kilka dni będą olejki i zamierzać się zalaminować!!!!
Dla mnie największą motywacją jest fakt że chcę mieć drugie dziecko - a teraz mój kręgosłup tego nie wytrzyma w tej chwili
Poza tym nie mogę juz patrzeć na moje wielkie ciuchy i mam ochote na coś znacznie mniejszego !!!
Pradoksalnie, jak myslę o jedzeniu i czuję że zbliża sie kryzys jakiś to co robię???? Gotuje dla mojej rodzinki - wczoraj upiekłam im karpatkę i nie zjadłam ani kawałeczka, lae dla mnie to sposób na oderwanie sie - i mam na tyle siły że nie jem. Chyba ciężej byłoby mi nie gotować niż nie jeść.
Miłego weekendu i oby do wiosny
-
yalena pisz, pisz jak idzie
Ja jak się odchudzam to też lubię coś ugotować/upieć. Bardzo lubię przyrządać sobie sama posiłki, kupować słodycze siostrze, patrzeć na półki z ciastkami w sklepie...
Ale mam na tyle silną wolę, że tego nie ruszam...
Jeśli chcemy, to możemy...
2 lata temu nie jadłam słodyczy 5 miesięcy.
Teraz nie jem nic słodkiego od 2 tygodni no i już ważę nie 73 kg, a 71
Powodzenia
-
yaleno widzę, że mamy podobny start wagowy, ja niestety nieco więcej, na razie zbieram się zeby coś ze sobą zrobić, ale ciągle gdzies jakies ciastko albo żarełko kusi;-(
-
Pszcołko kochana,ja naprawde przerabialam rozpoczęcie diety wiele wiele razy dzielna bylam przez tydzien miesiąc kg troche ubywalo potem wrcalo 2 razy wiecej
teraz kiedy lekarz powiedzial nie zostawiajac zadnych zludzen ze z ta waga starac sie o dziecko nie moge - cos zaskoczylo...
Ja w tygodniu kiedy chodze do pracy nie mam rpoblemow z utrzymaniem sie w ryzach 1000 kalorii, jem regularnie z dnia na dzien przygotowuje sobie wszystko i jest okej i ostatni posilek jem przed 18,
Za to weekendy..... to jest ciezkjie zadanie czekam na wiosne, bo w domu mozna zwaroiwac, odkad zaczelam sie odchudzac wszystko w domu mam tak posprzatane - mówie Wam - totalny błysk,
Ale za niedługo zacznie się mój ukochany ogródek i z weekendami też nie będzie problemow.
No i im dłużej to trwa - tym jest łatwiej, także kobitki warto przetrwac te pierwsze trudne chwile nieznosny ból głowy i wszystkie te chwile z burczącym brzuchem!!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki